Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

» Wto gru 23, 2008 21:57

daj znac jak zajada jak mała zniosła podroz i czy bardzo przerazona..

» Wto gru 23, 2008 22:11

Oto Brzydzia. Trochę zasmarkana z takim samym świerzbem usznym jaki miała Szpecia. Wyczyściłam jej uszy na ile mogłam i zakropliłam Oridermylem. Jutro czeka Brzydzię gruntowne czyszczenie uszu u weta. Brzydzia jest płochliwa, ale nie ma tragedii. Łatwo ją złapać.

» Wto gru 23, 2008 22:41

Pisałam ci, ze nie ma kataru, a wieczorem zauwazyłam pod nosem cos zielonego:-( mam nadzieje, ze to nic powaznego i szybko jej przejdzie. jak sie juz ja złapie i przytrzyma to lezy na kolankach lub poduszce i daje sie bez problemów miziac. , nawet po brzuszku, po łebku, . dziekuje Mirczko, ze sie zajęłaś ta małą:-) smutno mi sie zrobiło jak ja musiałam wyekspediowac do ciebie. zmarniała by na dziaałkach..

» Śro gru 24, 2008 14:12

hop świąteczne!!!! :s4:

» Śro gru 24, 2008 14:33

Życzę Zdrowych i Pogodnych Świąt.

Obrazek

» Pt gru 26, 2008 8:36

mirka_t pisze:

Oto Brzydzia. Trochę zasmarkana z takim samym świerzbem usznym jaki miała Szpecia. Wyczyściłam jej uszy na ile mogłam i zakropliłam Oridermylem. Jutro czeka Brzydzię gruntowne czyszczenie uszu u weta. Brzydzia jest płochliwa, ale nie ma tragedii. Łatwo ją złapać.

Ładna jest :love:

Bardzo podobna do 'mojej" osiedlowej szylkreci.
Co u Was?

» Pt gru 26, 2008 10:49

Ja spędzacie Święta?

» Pt gru 26, 2008 11:56

Nie obchodzę świąt, więc te dni po prostu muszę przesiedzieć w domu. Jutro na szczęście wracam do życia towarzyskiego w sklepach i u weta.

Daisy w środę dostała kroplówkę i po niej jeszcze 2 razy wymiotowała. Zaczęła jednak po północy jeść i wymioty ustały. Na wczoraj i dzisiaj dostałam dla niej zastrzyki. Nie wiem na ile źle się czuje, ale potrafi pokazać jak bardzo jest cierpiąca. Najbardziej byłaby zadowolona gdybym cały czas nosiła ją na rękach i głaskała. Okropny z niej pieszczoch.

Odessa je, pije i wydala a to na razie jest najważniejsze. Ja testuję jej krwiożerczość i stwierdzam, że :arrow:

nie taki diabeł straszny.

Trochę Smyka, miękkiego, radosnego pieszczocha. :arrow:

Filmik

» Pt gru 26, 2008 12:12

Ja to się dziwię ludziom, jak można nie kochać takich kochanych, ślicznych stworzonek!

» Pt gru 26, 2008 12:53

smyk jest przesłodki :1luvu:

napewno błyskawicznie znajdzie domek. A jak tam Brzydzia? nadal zestresowana? czy sie troche aklimatyzuje?

» Pt gru 26, 2008 13:42

Właśnie obejrzałam Smyka i innych w Twoim domu :1luvu:

piękności

a co mówił wet o oczku Smyka? nie da sie nic zrobić?
bierze nadal antybiotyk?

» Pt gru 26, 2008 14:43

Monika, Brzydzia na razie jest bardziej aktywna w nocy, więc teraz odsypia.

Ina11, w Bydgoszczy nie ma dobrego kociego okulisty. Taki jest w Warszawie, ale nikt z Warszawy nie chciał przygarnąć malucha.
Wetka robiła próbę paskiem z barwnikiem żeby sprawdzić czy uszkodzenie jest zewnętrzne czy też w głębi. Wetka nie zauważyła, aby oko się zabarwiło, ale ciężko było dobrze odgiąć trzecią powiekę. Mimo wszystko przez jakiś czas będę zakraplała mu oko żelem na urazy rogówki i kroplami Tobrex. Lepszy by był Tobradex jednak nie ma pewności co do braku owrzodzenia rogówki.