miłka pisze:nieśmiało się przyznam do tego, że strasznie mi było żal Szczęściarza i dojrzewałam do decyzji by go zabrać do siebie, nie wiem tylko jakby zniósł adaptację w Katowicach, bo tam mieszkam.
Miłka, tu na forum jest tak wiele kociej bidy, że naprawdę bez trudu znajdziesz malucha do przygarnięcia.. z pewnością w Katowicach jest wiele takich kociaków, którym pomoc jest równie potrzebna, jak Szczęściarzowi. Świadomość, że odmieniło się choć jedno kocie życie jest bezcenna







Dzięki wielkie w imieniu Szczęściarza i wszystkich ciotek

