śliczne, puchate.
Jest tam spore stado niewysterylizowanych kotów.
Panu strasznie żal kotów, do których strzelają.
Ba, nawet płakał.
Ale rozmyślił się, OCZYWIŚCIE NIE WEŻMIE ŻADNEGO. Bo ma alergię, bo nie da rady.Bo dorosłe dzieci (mieszkające osobno) są przeciwne.
Itp, itd.
Mogłam tylko zrobić zdjęcia...
Agalenora pisze:U pani Krysi jest maly kociak z wczorajszej łapanki, ale p. Krysia nie radzi sobie z nim.
Podobno pies się na niego rzuca (kociak jest w klatce). P. Krysia mieszka w jednopokojowym mieszkaniu, nie ma możliwości odizolowania kociaka od psa...![]()
Boję się, że trzeba będzie go zabierać stamtąd.
No i nie pomyliłam się. Czas kociaka na tymczasie skonczył się - po niecałych dwóch dniach. Pies podobno rzucał się na klatkę, kociątko fuczało przerażone


Karmicielka postanowiła wypuścić go na smietnik



Ale oczywiście, na świecie są frajerzy...

Nie powinien być - ze względu na 'ten dziwny wirus'. I nie wiem, czy zrobiłam dobrze.


