Koty na Powązkach Wojsk. Potrzebne wsparcie dla Slifkowej!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 03, 2008 21:45

nie podoba mi się jaki on jest ociężały i powolny taki, jakby w zwolnionym tempie chodził :/ i jak opuszcza tę główkę jak się kładzie.

ale żre jak głupi. ma TAKIEGo brzucha. już mu zabieram :/
pudełko puriny pro chow poszło w te 3 dni. dziś kupiłam im One - tez bardzo podchodzi.
Biały będzie na dorosłe lata taką wielką biało czarną kulką. mówię wam.

sluchajcie = czy jakieś witaminy im podawać? a coś osłonowego na żołądek? (bo ten antybiotyk..)

idę się zwinąć w kłębek w łazience.
może na mnie wejdzie coś :D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 03, 2008 22:35

ha! sukces. bez tarzania sie po podłodze.

podczas ścigania myszki czarno-bialy wlazł na mnie :D i przebiegł i położył się (prawie bez mojej pomocy :twisted: )

a później jak byłam na zewnątrz i w szparze pod drzwiami piórkiem mu machałam i nagle otworzyła drzwi - haha! obydwa były na środku podłogi (choć tygrys 90% czasu (jak nie je i się nie załatwia) leży gdzieś osowiały)
Czyli MOŻE nie jest z nim aż tak źle jak się boję w środku.. (w czesiu)

bialo czarny rozbawiony, a ja już o wyłączeniu im światła i pójściu spać myślę. słabo.
i wydaje mi sie że one są gotowe na podbój mieszkania (które nie jest absolutnie gotowe na bycie podbite przez dwa małe wszędobylskie koty)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 04, 2008 10:57

bez zmian.

przyczajony tygrys (za kiblem) i ukryty smok (ktory wychodzi z ukrycia jak znikam z widoku :) )

myszki zmaltretowane, piorka zaslinione, kuweta pelna, woda wypita.

leki zostały podane, maluchy lekko poglaskane.
Poniewaz sa zamkniete w tych malutkich czterech scianach gdzie jednak nie spedzam max czasu to moje pojawienie sie stanowi sensacje :/ I sie troche boją.
Pod tym względem lepiej jakby byly na pokojach. Chocby w klatce wystawowej, choc zaczynam rozwazac i "luzny chów". Wtedy by mnie mogly obserwowac na codzien, biegajacą po mieszkaniu, szukajacą ciuchów, rzucającą garnkami.. I sie oswajac. nie bylabym takim wydarzeniem w ich zyciu.

problemy sa dwa (pomijajac niedostosowanie mieszkania i miliard zakamarkow pod szafami i lozkiem) - Chorosc i slabośc tygrysa i PIES.

z peirwsza rzeczą nie wiem co zrobic - moze jak postawie mu poslanko albo kontenerek gdzies zamkniety to sie w nim schowa i tam bedzie kurowal. albo bedzie siedzial w lazience jak dotychczas..
Bo czarno bialy bardzo zainteresowany przestrzenia "pozałazienkową" jets.

jesli zas sie tyczy drugiego problemu to dizsiaj zaczelam przedstawiac sobie psy i koty :D
Otworzyłam do połowy drzwi lazienki, tak ze lezal w nich z mordą pies i usiadlam obok, zeby ja trzymac na wszelki wypadek i zaczęłam wabienie kota. Czarnobialy dal sie wyjatkowo szybko rozbawic i zaczął łapać piórko na patyku i podbiegał do krawędzi łazienki, 20 cm od psa! Przy czym bardziej go przerażała moja obecnośc w tych drzwiach niż psa. Znaczy nie ma żadnych złych doświadczeń, w ogóle nie ogarnia co to jest to to duze :D
a pies baardzo zainteresowany, ale na spokojnie. Raczej zdziwiony skad TOTO w jej lazience. wiec tlumacze ze to NASZE DOMOWE toto a nie uliczne i nie nalezy gonic tylko kochac :D
mysle ze mozna zaryzykowac zetkniecie nosami dzis-jutro.

a później będę myśleć o wypuszczeniu na pokoje. :)

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 04, 2008 18:15

zamknelam drzwi do sypialni i odgrodzilam wejscie na kuchnie i pokoj kawalkami tektury 100x70 i male maja przedpokoj do zwiedzania :D
znaczy czarno bialy, bo tygrys za kiblem poleguje :(

kurczak z marchewka nastawiony, bedzie na pozna kolacje. teraz obiad i swiety spokoj - moga mnie obserwowac i sluchac halasowania i poznawac 'otwarta przestrzen' mieszkania. ha! :D

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 04, 2008 18:59

jade na bialobrzeska ;/
nie podoba mi sie tygrys i juz.
ktos mnie nastraszyl Fipem i juz panikuje. bo ona taki LEWY jest naprawde :((
i mu sie brzuch wzdyma tak nieladnie :/
i chodzi na takich chwiejnych nogach
i glowke zwiesza
i slaby taki
eeeee :cry:


do dupy. :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 04, 2008 21:35

:(

bardzo mocno zaciskam kciuki :ok: :ok: :ok:


a to dzieciaki, zdjęcia jeszcze w komplecie z lecznicy

Obrazek

Obrazek

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 04, 2008 22:06

yyyyyyyyyyh :roll:

trace zaufanie do mojego zaufanego lekarza normalnie :/

Na białobrzeskiej pani dr czubek nas przyjęła i wiemy co następuje:
- Tygrys ma zapalenie płuc i chyba też oskrzeli - ale nie może tego na 100% powiedzieć bo jes zestresowany i może źle być słychać. Dostał zastrzyki dwa i dostałam tabletki z mocniejszym antybiotykiem, żeby mu od jutra wieczór dawać.
- Oba mają odchody pcheł. Zostały spryskane frontline'm i wyglądają jak pożal się boże :lol: mokre kury
- bandziochy mają wzdęte od jedzenia szybkiego po wcześniejszym wygłodnieniu. wody w otrzewnej nie czuć, ale to nie wyklucza oczywiście w 1000% fipu.
- czarno biały też ma szmery nad tchawicą.

Tygrys ma siedzieć do czwartku w spokoju i być pod obserwacją, powinno mu się poprawić, jak nie - dr czubek again.
Mają jeść i spać i wypoczywać - (wskazówka dla mnie pt "nie rzucać w tygrysa myszą" :D)

i tak to.

a najciekawsze to że
Tygrys ma starsze zęby od czarno białego. Ale za to mniejsze jajka :D
więc albo mu poszło w zęby albo jakis wielki przekręt z tym rodzeństwem
:twisted:

teraz idę do mamy po psa, i wracam do domu i już po 14 godzinach będę mogła usiąść na własnym tyłku we własnym mieszkaniu. yeah.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 04, 2008 23:18

oooooh!!! :P

panie i panowie
kolejny sukces medialny
udało mi się rozmruczeć biało-czarnego :D :D

nagle tak wziął i jakby mu się jakaś czakra odblokowała - zaczął wydawać z siebie tak niesamowicie głośny furkot :D że żaden mój kot chyba tak nie mruczał :)

ach jaka jestem z niego i z siebie dumna :lol:

za to tygrysowi ułożyłam małą maskotkę pod kocykiem, żeby miał o co łepek opierać i kima.

i sama też idę bo się przewracam. A jutro zostawiam je w domu same razem z psem :/ Niby za drzwiami, .. nie wiem. Zablokuje je jeszcze krzesłem. Na wszelki wypadek.

i będzie git :>

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 05, 2008 7:59

w nocy obudził mnie czarno=biały któremu myszka wypadła szparą pod drzwiami do przedpokoju i próbował ją ściągnąć z powrotem. W przedpokoju mam wykładzine dywanową, wiec brzmiało to jak wielkie DRAP DRAP SKROB SKROB DRAP

jak wrzucilam myszke i utulalam i wrocilam do lozka.. po 5 minutach tygrys zaczął wydawać z siebie niepokojące odgłosy. kaszlo-chrychanie z głębin.
Tak myślę, że może na skutek leków które dostał coś tam mu zaczęło spływać i się oczyszczać w tych oskrzelach i pluckach i stad to odkasływanie??

ugłaskałam też zachęciłam do napicia sie (jest trochę odwodniony), odmówił (co z tym zrobic???) i ułożyłam spać
Tygrys najchętniej śpi w pozycji prawie pionowej. zapchałam dziurę pod rurą zgniecionymi gazetami i tak się po nich wspina przednią połową ciała, głowę opiera na rurze i tak spędza dnie i noce :/

teraz podałam antybiotyk unidox czarno białemu a od wieczora zaczynam synergal tygrysowi.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 05, 2008 11:13

O matko i córko..

Kciuki..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 05, 2008 11:14

slifkowa, dobrze że trafiłaś na dr Czubek.

To bardzo fajna i dokładna pani wet.


Trzymam kciuki za leczenie, przede wszystkim. Całkiem spore te kociaki, tym bardziej cieszą ich postępy w oswajaniu 8) Gratuluję!

mamuśka, jak duże sa kociaki z okolic kontenerów (dwa miesiące, czy bardziej cztery)?

oczywiscie deklaruję pomoc w wyłapaniu ich, ale co z nimi zrobić?

Ja na razie odpadam jako DT :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro lis 05, 2008 12:15

Slifkowa, Ty szalona kobieta jesteś!
Piszesz jak huragan.

A p.doktor nie zaleciła ponownego odrobaczania. Te wzdęte brzuchale, to mogą być efektem zarobaczenia. A pchły mogą być nosicielem jaj tasiemca.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 05, 2008 12:56

Słuchajcie... Widziałam je na żywo...
ALE! :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea:
Jeden jest biało czarny , drugi szary albo czarny ale trzeci......
Spójrzcie na to :
http://www.mainecoonforum.com/celebrian ... %20016.jpg
No i zgadnijcie który ?
Pierwszy po lewej ....
No boski ... identyczny ... ahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh././..
mamuśka
 

Post » Śro lis 05, 2008 13:25

ja jako DT tez odpadam

co do odrobaczania: to ma byc powtorzone, i maja byc zaszczepione ale to za tydz (2 tyg po pierwszym odrobaczeniu) Tak zrozumialam..

Dr Czubek super :)

jestem nieprzytomna.
tygrys troche pochrupal rano, ale teraz jak bylam to nawet nie spojrzal na kuciaka z marchewka :(( Polizał znaczy ale nic nie wziął do pynia (co innego czarno biały, na ktorego wkrótce będzie można wołać "Dyniek" od Dynii :twisted:

nie denerwuje sie nie denerwuje sie. antybiotyk powoli dziala, kot musi swoje odpoczac. jak powiedziala pani dr "jest koszmarnie przeziebiony paskudnie zarobaczony pewnie i ogolnie w slabym stanie. ma prawo czuc sie podle i okazywac to calym soba"

Za to na SWIETNY poczatek dnia na porannym spacerze z psem znalazlam zdechlego kota. Prawdopodobnie otruty (lezal na trawniku, bez oznak zagryzienia etc)
Zostawilam, bo sie spieszylam do lekarza. ale teraz mam wyrzuty sumienia ze psy go zmasakruja, smieciarze wyrzuca bezladnie.. ech. sama nie wiem. To wszystko mnie zjada i coraz bardziej nienawidze ludzi. bo krzywdza zwierzeta.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Śro lis 05, 2008 13:28

mamuśka pisze:Słuchajcie... Widziałam je na żywo...
ALE! :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea:
Jeden jest biało czarny , drugi szary albo czarny ale trzeci......
Spójrzcie na to :
http://www.mainecoonforum.com/celebrian ... %20016.jpg
No i zgadnijcie który ?
Pierwszy po lewej ....
No boski ... identyczny ... ahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh././..


Buuuuuuuuuuuuuu..
A ja dzisiaj właśnie taką 8-tygodniową oddaję do DS.. Buuuuuuuuuuuuuuuuu

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą i 55 gości