Lidka pisze:Trzymam kciuki za czarnule.
A ta operacja jest absolutnie potrzebna?
Niestety tak
Totunia nauczyła się zyc z kalectwem, ale niestety staw biodrowy jest zwichnięty, przez to biodra asymetryczne i jedna łapka dłuższa.
To nie moze tak zostać.
Mała bryka, ale zdaniem weta to ja musi boleć.
Nie jest tez w pełni sprawna. Nie skacze, przy zeskakiwaniu często ma kłopoty z zachowaniem równowagi, biega nie jak kot, tylko jak zając

Kiedy idzie po kociemu widać, ze utyka.
No i trzeba brac pod uwagę fakt, ze Totunia rośnie i nabiera masy.
Zdaniem weta operacja przywróci jej pełną sprawność.
Jest ryzyko zwiazane z innymi chorobami, głównie z tym jak zachowa się skóra, ale mała juz teraz dostaje leki które mają przyspieszyc jej regeneracje więc mam nadzieje, ze bedzie dobrze.
Boje sie bardzo i chetnie bym sie wymigala od tej operacji
