Tak, to miało byc DT, ale ja od razu czułam, ze Gosia jak weźmie, to juz nie odda
Muszę jeszcze pochwalić inteligencję Muni

Kiedyś Munia musiala spęzić ze mna (w gabinecie mojej szefowej i moim, pod nieobecnosc szefa

) cały dzień. Sally tez tak kiedys czekała na wizytę u weta, ale Sally siedziała sobie grzecznie, a Munia najpierw oblazła cały gabinet, sycząc jak tylko ktoś chciał jej przeszkodzic gdzieś wejśc, a potem zdecydowała, ze wyjdzie z gabinetu i pójdzie sobie do Gosi. Wystarczył jeden skok na klamkę i drzwi się otworzyły... Wystraszona, zaciągnęłam kotkę z powrotem do pokoju i zamknęłam drzwi na zamek (ze 30 cm. powyżej klamki). Munia, zaraz skoczyła i znów całym cięzarem (niemałym!) zawisła na klamce, a tu nic - drzwi nie drgnęły. Próbowała jeszcze pare razy, a potem ... z całym impetem skoczyłw w górę i "zawisła" na Yalowskim zamku

Musiała podpatrzeć, że ten zamek poruszam, kiedy otwieram drzwi! Dopiero kiedy ta próba zawiodła, zrezygnwana Munia połozyła się spokojnie na fotelu i zasnęła. I czy Munia nie jest super inteligentna?