K-ów,kolejne chore maluszki wzięte ze schronu,umierają nam:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 03, 2008 23:40

to te kociaki od p. Kazi
Obrazek
jeden się cały czas chował więc widać tylko uszki

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 04, 2008 19:44

Toli wrócił katar, z oczek się leje. Przecież ona jest cały czas na antybiotyku i scanomune, oszaleć idzie :( Z Lusią idę jutro do kontroli, zobaczymy jak z tymi szmerami w płuckach. A mogła już wrócić do siebie. Jak ją wyciągałam z kontenerka, w którym śpi, do zastrzyku to aż się posiusiała ze strachu, bidunia :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 04, 2008 19:46

Ło matko, biedne kotuchy... :(
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 05, 2008 21:03

A miś pluszowy znowu dzisiaj był u weta na nadprogramowej wizycie, tak ciężko oddychała, znowu leci jej woda z oczek, z noska Dostała zastrzyk przeciwzapalny, lepiej oddycha.
Jutro przychodzą państwo w sprawie Tolusia, bo on może iść już do domu, jest zdrowy, nie potrzebuje mamy (Lusia jest od nich odseparowana aby mogła spokojnie wyzdrowieć) więc równie dobrze może mieszkać już w swoim domu. Moni czeka na Tolkę - proszę warszawianki/ów o umówienie się z Moni i przeprowadzenie wizyty przedadopcyjnej. W sprawie Laluni tez miałam telefony więc chyba z adopcjami nie będzie problemu. Lusia musi wyzdrowieć, Tola zresztą też.

CoToMa, Zoja w piątek będzie mogła już wyjść z lecznicy, możemy organizować transport? Zojka potrzebuje kogoś kto zadba aby jadła, kto ja po prostu będzie karmił

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 06, 2008 14:19

Tweety pisze:CoToMa, Zoja w piątek będzie mogła już wyjść z lecznicy, możemy organizować transport? Zojka potrzebuje kogoś kto zadba aby jadła, kto ja po prostu będzie karmił

Jak najbardziej...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto maja 06, 2008 18:59

CoToMa pisze:
Tweety pisze:CoToMa, Zoja w piątek będzie mogła już wyjść z lecznicy, możemy organizować transport? Zojka potrzebuje kogoś kto zadba aby jadła, kto ja po prostu będzie karmił

Jak najbardziej...


jedzie dziewczyna w sobotę z Jędrzejowa do Opola. Może uda mi się jakoś tak załatwić aby Zojka załapała się na ten transport

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 06, 2008 19:00

No i Tolek poszedł do domu :hura Bardzo mili i rozsądni ludzie, przed 30-stką. Mieli już kiedyś kotka ze schroniska ale był to maluch potwornie zarobaczony i robale go zabiły :( Myslę, że Tolek będzie tam szczęśliwy. Umowa podpisana, wizyta poadopcyjna umówiona

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 8:23

Tweety pisze:
CoToMa pisze:
Tweety pisze:CoToMa, Zoja w piątek będzie mogła już wyjść z lecznicy, możemy organizować transport? Zojka potrzebuje kogoś kto zadba aby jadła, kto ja po prostu będzie karmił

Jak najbardziej...


jedzie dziewczyna w sobotę z Jędrzejowa do Opola. Może uda mi się jakoś tak załatwić aby Zojka załapała się na ten transport


jest też ogłoszenie na wątku transportowym, że dziewczyna jedzie w tę niedzielę pociągiem (autobusem?) z Chrzanowa do Opola dzień wcześniej będąc w Krakowie, może weźmie Zojkę tylko czy ktoś da radę odebrać kotkę na dworcu, bo docelowo dziewczyna jedzie do Wrocławia, żeby nie pojechała z kotem :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 19:53

CoToMa, będzie miał kto odebrać Zoję w niedzielę? Pociąg zatrzymuje się w Opolu na 2-3 minuty ponoć

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 19:55

O której godzinie jest ten pociąg?
I co z transporterkiem?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt maja 09, 2008 20:09

CoToMa pisze:O której godzinie jest ten pociąg?
I co z transporterkiem?


Weronika wyjeżdża z Chrzanowa między 11 a 13, dałabym jej kota w transporterku o ile uda mi sie to załatwić, bo musiałabym odebrać Zojkę jutro, przetrzymać ją ... Bóg wie gdzie i zawieźć ją do Chrzanowa w niedzielę ... Bóg wie jak, bo mam komunię chrześniaka, której przecież nie przełożę :wink: Ale jeżeli będziesz mogła odebrać to stanę na głowie, o ile to coś pomoże i może uda mi się załatwić coś sensownego

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 20:28

mamy nowego kociuszka pod opieka (kopiuje ze strony AFN-u):
Tak było 6.05: Zadzwoniła pani z Kocmyrzowa, że jest tam kotek potwornie pogryziony, w dwóch miejscach zwisają mu fałdy skóry odgryzionej od reszty ciała. Ja nie mam jak tam jechać, bo jutro biorę Tolę, Lusię i kociaka od p. Kazi do Krakvetu do kontroli i spędzę tam pewnie "upojne" 2 godziny albo i więcej w kolejce. Prawdę mówiąc liczę na Kinya, która jest zmotoryzowana, że pomoże, zabierze stamtąd kociuszka i go będziemy ratować o ile dożyje do jutra. Niestety, pani zadzwoniła dzisiaj tuż przed 22-gą więc nie miałam już szans na znalezienie go. Ta pani wie gdzie on przesiaduje więc doprowadzi do niego. Sama nie może go wziąć, bo ma "haszczaka", który zjada koty.

A tak 8.05 pisała Kinya:"Przedwczoraj Tweety poprosiła o zainteresowanie się kociakiem z Kocmyrzowa. Kocię miało być potwornie pogryzione, z płatami skóry wiszącej po bokach. Zresztą tutaj jest link dla zainteresowanych:
http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... 36&page=28.
No i powiedzcie, jak mogłam nie jechać?? Pojechałam. Jakieś kilkanaście km za Nową Hutą, wioska, sklep, a obok sklepu pod tują siedziało kudłate toto i zajadało kiełbaskę podaną przez panią sklepową, która co prawda bardzo żałowała kotka, ale równie mocno się go brzydziła. Kiedy zawołałam i toto zaczęło biec w moją stronę zobaczyłam dlaczego. Za kociakiem, niczym skrzydła, wlokły się dwa płaty – zrozumiałam, że to ta odgryziona skóra. Jednak najgorzej wyglądała rana na grzbiecie powyżej ogona – wygryziona, otoczona jakimiś owrzodzeniami i kulkami, które przypominały zaschnięty kał. Obawiałam się, że to już martwica, wyglądało okropnie Z tego co przekazały mi sklepowa oraz pani, która zadzwoniła do Tweety (i chwała jej za to! ) kotek mieszkał koło tego sklepu już kilka dni, spał w rurze odpływowej i bardzo garnął się do ludzi.
Zapakowałam kocię do transportera i wio do lecznicy. I tu zdziwienie: kocię (z powodu skudlonej sierści nie byliśmy w stanie stwierdzić płci) był w całkiem niezłej formie, a głównym problemem okazała się skrajnie sfilcowana sierść, która zdążyła przekształcić się w twardą, ciężką skorupę. Płaty wiszącej skóry to nie innego jak wiszące, zbite, częściowo odrywające się futro, a kulki wokół rany to gały ropy zmieszanej z futrem brudem i co tam jeszcze złapał. Weterynarz nie mógł wyjść z szoku, pierwszy raz widział coś takiego. Mnie spadł kamień z serca, kiedy usłyszałam, że rana to chyba najmniejszy problem – największym okazało się usunięcie sierści, bo maszynka grzęzła, a nie chcieliśmy zwierzaka dodatkowo stresować. W końcu zapadła decyzja o przywiezieniu kota dziś rano do lecznicy, gdzie pod narkozą usunięto mu ten koszmarny skafander. Dziś okazało się, że to młody kocurek, dostał na imię Marcyś "

Tak wyglądał Marcyś:
Obrazek
Obrazek

a tak wygląda teraz
Obrazek

a taki ma śliczny pys
Obrazek

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 20:31

Tola ma zmieniony antybiotyk na ....bardzo bolesny Pogryzła nas wczoraj z bólu a ma je dostawać jeszcze do poniedziałku Ona cały czas zdrowieje ale to bardzo powoli idzie.

Dzwonił dzisiaj pan od Tolka. Chłopak rozrabia na całego, ponoć 100 pociech z nim mają

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 20:58

jaki on podobny do sroczki jaka mialam na tymczasie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 09, 2008 21:01

Piękność z tego Marcysia prawdziwa 8O :love: :love:
Tolusiu zdrowiej kocinko szybciutko :!:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 79 gości