Kilkadziesiąt Częstochowskich kotów prosi o pomoc CAŁY KRAJ!

[migotka33]

Mam nadzieję, że znajdą się dobre forumowe duszyczki i pomogą ancymonce,
Aga

[iwonac]

Ancymonko szukaj jej moze gdzieś urodzila i trzeba jej pomóc

[ancymonka]

Ancymonko szukaj jej moze gdzieś urodzila i trzeba jej pomóc

To tak samo jak szukanie wiatru w polu, tudzież igły w stogu siana...
Dziś ma w końcu przyść ta pani obejrzeć Franię. Może później dam radę wyjść w teren... choć przez tą pogodę znowu słowo chodzić kojarzy się tylko z cholernym bólem...

[iwonac]

Wiem Aguś ,że nie jest łatwo ale szukać trzeba ona może liczyć tylko na Ciebie popatrz jej w oczy

[dzidzia]

Hop

[jolabuk5]

I co z koteczką?

[ancymonka]

Koteczka się pojawiła w momencie, kiedy Iwonka usiadła przy oknie Chyba ma jakiś dar przyciągania kotów, czy jak
Taki plus, że wiem że nic jej nie jest, jeściu natychmiast córa zniosła, więc się najadła. Na balkonie jej nie ma, pewnie się gdzie indziej przeprowadziła. Spróbuję ją wyśledzić, choć proste to nie jest, bo ona zwiewa przed ludźmi z prędkością wiatru.

[jolabuk5]

Wiem, też mam niektóre takie kotki... Ciężko im pomóc, bo mało się o nich wie.

[ancymonka]

Ostatnio mam jakiś dziwny okres... ręce mi opadają do ziemi i niżej... po tym jak chciałam przekonać cioteczkę do sterylizacji, usłyszałam "ale przecież ona jest czysta, nie trzeba jej sterylizować" (no bo sterylizacja = dezynfekcja) zaniemówiłam, wrosłam w podłogę...
a dziś widzę info z naszej tv miastowej, że przy jednym bloku błąka się oswojona, czarna kotka. I co ludzie robią? Wysypują jej karmę na chodnik i dzwonią po telewizję, żeby pomogli szukać właściciela. Kotka pewnie już zaciążona, a jełopy zamiast ją wziąć do domu to po tv dzwonią...
Ja oczywiście jestem bez auta i nie mam jak podjechać po bidę... co za miasto...

[ancymonka]

dajcie mi kopa w tyłek na otrzeźwienie, coooo???

[iwonac]

Ancymonko daje Ci kopa na otrzeźwienie nie patrz na innych tylko rób co Ci sumienie nakazuje. Mozeszbyć pewna ,że nikt tej kotki nie weźmie wiec jak tylko dorwiesz sanmochod to ruszaj. Ja jestem uziemiona po wczorajszej nie udanej akcji porostu ręce mam opuchniete i nieczynne nie moge nawet sie samodzielnie ubrac w lazience więc w Tobie cala nadzieja.
moje bezdomne kotki-ciągle usiluję je ratować a one giną umierają.
Boze tej szylkreci nie moge uratować ona jest taka chora umrze mi, ja nie umiem jej pomóc ratunku wczoraj jej nie widzialam moze juz nie żyje ona NAPRAWDĘ JEST BARDZO CHORA. tysiaczki gdzieś znikly nawet kotka nie przychodzi a byla prawie zawsze.
Ja jestem teraz nie zdolna do dzialania nie mogę używać opuchniętych dłoni może za parę dni przejdzie ale narazie koszmar gorączka ale nie żałuję szkoda,ze te moje rany na próżno.

[ancymonka]

Samochód dopiero jutro będę mieć, bo znowu u mechanika stoi... :-/
Muszę z Ninką podjechać do weta i z Kitką też chciałam, ale się raczej nie rozdwoję...

[ancymonka]

Moja podwórkowa białaska nadal w całości, namierzyłam jedno miejsce, w którym ktoś kotom wyrzuca resztki przez balkon (cóż za łaskawca...).
Za to mój syn ma początki astmy i oczywiście czemu? no przez koty! wg rodzinki...

[ancymonka]

Jadę dziś z Ninką do weta, zajrzę pod ten mrówkowiec...

Truskawka dostała telefon od weta, że jakaś psychiczna baba chce uśpić zdrową, młodą (2-3 lata) kotkę bo sie jej znudziła!!!

Na CITO potrzebny tymczas!!!!!

[jolabuk5]

Jadę dziś z Ninką do weta, zajrzę pod ten mrówkowiec...

Truskawka dostała telefon od weta, że jakaś psychiczna baba chce uśpić zdrową, młodą (2-3 lata) kotkę bo sie jej znudziła!!!

Na CITO potrzebny tymczas!!!!!

Rany Boskie, kiedy ci ludzie pojmą, że zwierzę nie jest rzeczą i nie można go oddać jak starego swetra Może kotka mogłaby na chwilę zostac u weta, zanim coś się nie znajdzie?