Ciachamy bezdomność cały rok, cz.2, Licznik: 351 + 151= 502

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 06, 2008 18:58

ryśka pisze:
starchurka pisze:[...]

to ta czarnuszka, o której mi kiedyś mówiłaś?
Może ludziom się zrobi wstyd i chociaż ze wstydu ją będą leczyć - bo "ktoś się zainteresował". Dobrze, że wykastrowana :ok:


Nie, to burania :D Czarnuszka ostatnio siedziała na swoim balkonie i chyba już się ze swoimi ludźmi przeprosiła... nie znaczy to, że jestem zachwycona jej szwendaniem sie po osiedlu, ale nie będę wszystkich nawracać. Tym bardziej, że najwyraźniej nikt się do niej nie przyznaje w tym bloku.

Może ludziom rzeczywiście zrobi się trochę wstyd :wink: tym bardziej, że wkroczyłam im do ogródka ze strzykawką z atecortinem :lol:. Na razie Mimi - bo tak się nazywa - nie widziałam, ale mam nadzieję, że będzie zdrowa, kiedy znów się spotkamy :D i że brzuszek będzie mały...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 06, 2008 21:33

starchurka pisze:
ryśka pisze:
starchurka pisze:[...]

to ta czarnuszka, o której mi kiedyś mówiłaś?
Może ludziom się zrobi wstyd i chociaż ze wstydu ją będą leczyć - bo "ktoś się zainteresował". Dobrze, że wykastrowana :ok:


Nie, to burania :D Czarnuszka ostatnio siedziała na swoim balkonie i chyba już się ze swoimi ludźmi przeprosiła... nie znaczy to, że jestem zachwycona jej szwendaniem sie po osiedlu, ale nie będę wszystkich nawracać. Tym bardziej, że najwyraźniej nikt się do niej nie przyznaje w tym bloku.

Może ludziom rzeczywiście zrobi się trochę wstyd :wink: tym bardziej, że wkroczyłam im do ogródka ze strzykawką z atecortinem :lol:. Na razie Mimi - bo tak się nazywa - nie widziałam, ale mam nadzieję, że będzie zdrowa, kiedy znów się spotkamy :D i że brzuszek będzie mały...


Optymistki :)

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob cze 07, 2008 16:15

Chiara pisze:
Barbara Horz pisze:
oj. A jak to właściwie wygląda? dlaczego tam nie da się wejść?...


Budynek jest zamknięty i nie wiedomo kto ma klucze. Pozatym od podwórka są zamurowane wszystkie okna z parteru i okienka piwniczne. Od frontu jednak nic nie jest zamurowane, a wandale powybijali szyby w okienkach piwnicznych i w drzwiach wejściowych. Wygląda to strasznie i obawiam się, że ktoś to wkońcu zamuruje, co uniemożliwi wyjście kotów. Jedyna droga do budynku to przez okno na I piętrze od podwórka. Nie będzie to łatwe, szczególnie, że trzeba tam klatkę łapkę wtargać i transporterek. Pozatym budynek jest bardzo duży i piwnice też. Obejść to wszystko będzie trudno :evil: Coś jednak zrobić musimy, bo strasznie mi to na sumieniu leży.


A może mają jakieś miejsce karmienia ? O ile w ogóle ktoś je dokarmia :(


Ja je dokarmiam dziennie, ale od czasu do czasu widzę, że ktos tam jeszcze nosi jedzonko, tylko, że w godzinach południowych - ja chodzę wieczorem. Ich miejsce karmienia to właśnie to okienko piwniczne. Wkładam pojemniki na gzyms do środka, bo jak zostawi się przed okienkiem to psy zjadają. Niestety jak się zbliżam do okienka gdy kociaki jedzą to uciekają, więc tęgy nie droga. Chyba, że uda mi się je zwabic do klatki łapki przed okienkiem. Tylko, że one się pojawiją w godzinach gdy jeszcze jest duży ruch na ulicy, a wtedy nie wyjdą na zewnątrz. Późnym wieczorem ich nie widzę. Kotka natomiast jest do złapnia, bo ona chodzi ok. 21 i może wejdzie do klatki.

Pozatym chcę poinformować, że wczoraj została wysterylizowana kolejna kotka z terenu kopalni :D

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Sob cze 07, 2008 19:31

Barbara Horz pisze:
Chiara pisze:
Barbara Horz pisze:
oj. A jak to właściwie wygląda? dlaczego tam nie da się wejść?...


Budynek jest zamknięty i nie wiedomo kto ma klucze. Pozatym od podwórka są zamurowane wszystkie okna z parteru i okienka piwniczne. Od frontu jednak nic nie jest zamurowane, a wandale powybijali szyby w okienkach piwnicznych i w drzwiach wejściowych. Wygląda to strasznie i obawiam się, że ktoś to wkońcu zamuruje, co uniemożliwi wyjście kotów. Jedyna droga do budynku to przez okno na I piętrze od podwórka. Nie będzie to łatwe, szczególnie, że trzeba tam klatkę łapkę wtargać i transporterek. Pozatym budynek jest bardzo duży i piwnice też. Obejść to wszystko będzie trudno :evil: Coś jednak zrobić musimy, bo strasznie mi to na sumieniu leży.


A może mają jakieś miejsce karmienia ? O ile w ogóle ktoś je dokarmia :(


Ja je dokarmiam dziennie, ale od czasu do czasu widzę, że ktos tam jeszcze nosi jedzonko, tylko, że w godzinach południowych - ja chodzę wieczorem. Ich miejsce karmienia to właśnie to okienko piwniczne. Wkładam pojemniki na gzyms do środka, bo jak zostawi się przed okienkiem to psy zjadają. Niestety jak się zbliżam do okienka gdy kociaki jedzą to uciekają, więc tęgy nie droga. Chyba, że uda mi się je zwabic do klatki łapki przed okienkiem. Tylko, że one się pojawiją w godzinach gdy jeszcze jest duży ruch na ulicy, a wtedy nie wyjdą na zewnątrz. Późnym wieczorem ich nie widzę. Kotka natomiast jest do złapnia, bo ona chodzi ok. 21 i może wejdzie do klatki.

Pozatym chcę poinformować, że wczoraj została wysterylizowana kolejna kotka z terenu kopalni :D


Do klatki - łapki w miejscu karmienia powinny wejść. Może się uda, jestem dobrej myśli i trzymam, jak zawsze, kciuki :ok: :ok: :ok:

I gratuluję koteczce z kopalni :lol:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro cze 11, 2008 10:31

Wczoraj zostały ciachnięte dwie azylowe koteczki tj. Roma i Lilith :D

Przedwczoraj usiłowałam złapać kotkę z Węglosanu. Ona dzika nie jest, ale cwana bardzo. Trzy godziny mnie przetrzymała, a do klatki nie weszła. Maluszek jedn się pojawił, ale z daleka od klatki i nie było mowy, żeby tam wszedł. Jeszcze w trakcie łapanki pojawił się jakiś czarny kocur :evil: też się nie złapał :evil:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Śro cze 11, 2008 10:32

ale pechowy dzien
ale juz dzis jest nowy, moze lepszy :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 11, 2008 16:33

Szkoda, miałam nadzieję, że wejdzie od razu. Trzymam cały czas :ok: :ok: :ok:

I gratulacje dla Romy i Lilith :dance: :dance2: :dance:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro cze 11, 2008 21:22

i hop :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro cze 11, 2008 23:32

Kotki niestety dziś nie widziałam, ale złapałam jedno maleństwo - koteckę :D Ma juz imię India. Jest bardzo wystarszona, ale mam nadzieję, że się da oswoić, bo to może z jakieś 3 miesiące mieć, a jest śliczna. Jutro ja obfocę jak się da :D

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 12, 2008 9:19

Imię nie wypaliło, bo okazuje się, że India już była. No to będzie Athena:D
Dziś próbować będę łapać kotkę ciężarną, prawdopodobnie mamuśkę Atheny.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 12, 2008 13:40

Super Basiu :aniolek: No to za oswajanie Athenki :ok: i jeszcze większe za złapanie kociej mamusi :ok: :ok: :ok: :catmilk:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pon cze 16, 2008 12:10

Athenka musi jak najszybciej trafić do reszty "moich" kociakó to może szybciej się zintegruje. Na razie trzeba ja dalej z kąta wydłubywać. Jednak na kolanach zaczyna mruczeć. Jedyna pociecha to taka, że stres pozwala jej jeść i jak nikogo nie ma to jedzonko znika z miseczek. Pozatym są wyraźne ślady zabawy w trakcie nieobecności potfforów czyli ludzi :twisted: .

Pozatym akcja sterylkowa trwa. Dziś na sterylkę pojechała kotka wolnożyjąca z Radzionkowa, jutro może będzie c.d. :wink:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon cze 16, 2008 16:43

Barbara Horz pisze:Athenka musi jak najszybciej trafić do reszty "moich" kociakó to może szybciej się zintegruje. Na razie trzeba ja dalej z kąta wydłubywać. Jednak na kolanach zaczyna mruczeć. Jedyna pociecha to taka, że stres pozwala jej jeść i jak nikogo nie ma to jedzonko znika z miseczek. Pozatym są wyraźne ślady zabawy w trakcie nieobecności potfforów czyli ludzi :twisted: .

Pozatym akcja sterylkowa trwa. Dziś na sterylkę pojechała kotka wolnożyjąca z Radzionkowa, jutro może będzie c.d. :wink:


Brawo :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: I kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw cze 19, 2008 22:20

Hop 8) już 50 w tym roku :dance: :dance2: :dance:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 19, 2008 22:42

ryśka pisze:Hop 8) już 50 w tym roku :dance: :dance2: :dance:


Brawo :D
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 803 gości