POTRZEBUJĘ TYMCZASY II - DT dla kociąt! TRANSPORTERY ZWRÓCIC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 08, 2007 17:02

Wyprawa łowiecka pognała właśnie na Białołękę.
Narazie jest 8 kotów na ciach. Pewnie będzie więcej.

Co do kociaków...
to złapały się 4 szt. I jak było do przewidzenia 4tyg. to one miały dawno temu :evil:
Ale wyglądają nieźle i najwyraźniej jakieś strasznie chore nie są.
Uff.

A ja robię w tej chwili za etatowego stróża w lecznicy. :wink:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob gru 08, 2007 19:34

fafluny już unieszkodliwione :wink:, żyją, wybudziły się... i pognały do misek :roll: trochę zdążyły zjeść, zanim im wytłumaczyłam, że jeszcze nie wolno :twisted:, ale nie zwymiotowały. teraz poszły spać (co i ja zaraz uczynię :oops: )

kolejny z Tymczasów zyskał dziś rasowego kota ze zwykłego czarnego dachowca :roll: ale poczekajmy, aż sam się pochwali :wink:
zaczynam się już czuć gorsza, że u mnie nie ma żadnego takiego :wink: Agis, w razie czego zesfinksiłabyś mi Juliana :lol: ?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob gru 08, 2007 19:47

Mam dwa domki stałe gotowe do zakocenia kociakami.
Jeden domek na pewno potrzebuje kociaka zdrowego, zaszczepionego, odrobaczonego (w domku są małe dzieci)
Drugi domek chciałby maluszka 6-7 tygodni. Czemu tak małego nie wiem, ale jest to córka mojej dr ginekolog, która jest bardzo światłą, mądrą, ciepłą kobietą, więc myślę, że córka ma odpowiedzialną postawę swojej mamy. Dobrze znam też siostrę tej dziewczyny i tej znanej mi siostrze oddałabym kociaka bez chwili wahania - więc szanse są duże, że domek naprawdę bardzo dobry!

Więcej o domkach tu:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2682820#2682820
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob gru 08, 2007 19:47

Fafluny fajne są :)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 08, 2007 19:55

Anuk pisze:Drugi domek chciałby maluszka 6-7 tygodni. Czemu tak małego nie wiem, ale jest to córka mojej dr ginekolog, która jest bardzo światłą, mądrą, ciepłą kobietą, więc myślę, że córka ma odpowiedzialną postawę swojej mamy. Dobrze znam też siostrę tej dziewczyny i tej znanej mi siostrze oddałabym kociaka bez chwili wahania - więc szanse są duże, że domek naprawdę bardzo dobry!

Więcej o domkach tu:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2682820#2682820

mogę wam ukraść domek? :oops:


na Pradze na parkingu jest sobie kociaczek...
Kociareczka go dokarmia, ale nie może go wziąć do domu...
kociak ma 1,5 miesiąca, jest puchaty, podobny do maincoonka, oswojony :)
wygląda na zdrowego...

kolor: ciemno szary (brązowy?) pręgowany.


tylko trzeba się pospieszyć, bo niewiadomo jak długo tam jeszcze będzie :(

drugie kociątko z tego miotu już nie żyje... :(
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 08, 2007 20:14

Wielbłądzio pisze:kolejny z Tymczasów zyskał dziś rasowego kota ze zwykłego czarnego dachowca :roll: ale poczekajmy, aż sam się pochwali :wink:
zaczynam się już czuć gorsza, że u mnie nie ma żadnego takiego :wink: Agis, w razie czego zesfinksiłabyś mi Juliana :lol: ?


Jasne, Kasiu - Julisia zawsze!! :twisted:
Poza tym Doktor nie strzyże według najnowszych trendów, bo nie umie i renomę mi tym psuje... :evil:


Kciuki za fafluny, żeby szybko doszły do siebie po odjajczeniu!!
Dobrze, że chociaż koty nie będą mogły się dalej rozmnażać :wink: :roll: :lol:


Właśnie była tu _kathrin. Zabrała mi klucze do domu, żeby podstępnie wykraść Jolkę :1luvu:
Po wielu kombinacjach, ma mi je przywieźć jopop.
Tak więc, chwilowo jestem bezdomna...

Na szczęście Kasia przywiozła mi naleśniki od babci, więc z głodu nie umrę :twisted: Są też lody i jajka z niespodzianką!!
A ja sobie rozłożyłam materac i w pozycji horyzontalnej czytam "Praktykę kliniczną:koty".
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 0:11

i jak łapanka?

czarna_agis pisze:Kciuki za fafluny, żeby szybko doszły do siebie po odjajczeniu!!
Dobrze, że chociaż koty nie będą mogły się dalej rozmnażać :wink: :roll: :lol:

a ten komentarz to o kim? :twisted:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 0:29

Pobudka 5 rano. Kroplowka, leki, sniadanie dla kotow. w droge.

pers na AWFie sie objawil ale nas olał. za to zlapaly sie 2 chyba kotki nie ciachniete jeszcze (jedna miala wowczas kociaki, druga nowa)

potem na tylach sobieskiego - złapałysmy prawoskrętka, pewnie będzie do adopcji - whiskas z ostrym zapaleniem ucha, nie wiem na razie czy odzyska rownowage - ma ok 4 mce, jest dzikawy, a lapalam go w rece, wiec wyobrazcie sobie jaki jest skoordynowany...


potem lecznica, obrabianie prawoskrętka i ciężkie prace fizyczne :wink:

potem lomianki - mialo byc 8 4-tygodniowych kociątek, a bylo kilka 3-miesiecnzych kociatek i DUUUUUZO kotow. Po zlapaniu 8 doroslych i 4 malych skonczyly nam sie transportery, a maluchy znikly z horyzontu.

przy okazji stracilam 2 palce - Kochany Pan Karmiciel chcial pomoc w lapaniu i zanim udalo mi sie go spacyfikowac - zlapal kociaka w garsc i podal mi - tak schwytanego w pół, przez ciałko. odruchowo wyciagnęłam ręce - i krew sikałą mi jeszcze długo, wszystkei trasnportery, koty i klatki ą nieźle uwalane moja juchą:) 2 palce spuchly mi poteznie, 3-ci troche, reszta nieźle, tylko powierzchnowne rany:)

reszta - nieudana. na marywilskiej spedzilysmy godizne czekajac na jakas kotke, ktora pojawila sie na samym koncu i tez nas olala, bo dostala juz jesc gdzies tam (i tam tez nie jadla, czyli pewnei jeszcze gdzies indziej jadła). Przy okazji wjechał w nas samochód...

dom, kroplowka, wybieg z domu.

i ponowna zasadzka na persa, znów pudło.

lecznica, obrabianie kociatek, próba odnalezienia telefonu karoli666:) "halo, czy ty jestes moze chlopakiem karoliny?", o dziwo udana.

kolacja.

kroplowka.

teraz usiadlam na 4 literach

palce bolą mocno. jutro bedzie jeszcze lepiej :evil:


POTRZEBUJE:
a) KIEROWCE NA PONIEDZIAŁEK RANO: Ursynów - ŁOMIANKI (tam połapać chwile i wypuscic kocury) - URSYNÓW (z tym, ze ja sie pewnie urwe na bielanach, bo 15.30 musze byc w pracy).

b) ze 2 kierowców (genowefa już jest, kto drugi? orchidka???) + DUZO TRANSPORTEROW I ŁAPEK!!!! na sobote - lapanka tam kolo sobieskeigo, cale niekastrowne stado.

c) zaleznie od wynikow z poniedzialku najchetniej ok. piątku rano lub czwartek o 13 - kurs do lomianke, polapac reszte, zwlaszcza gnoje.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 11:30

*anika* pisze:i jak łapanka?

czarna_agis pisze:Kciuki za fafluny, żeby szybko doszły do siebie po odjajczeniu!!
Dobrze, że chociaż koty nie będą mogły się dalej rozmnażać :wink: :roll: :lol:

a ten komentarz to o kim? :twisted:


anika, zgadnij, to proste :smiech3: w lecznicy od dłuższego czasu przebywa pewien niewykastrowany samiec, w dodatku bardzo temperamentny i o wyjątkowo wątpilwych genach :roll: :twisted: :ryk:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Nie gru 09, 2007 21:33

palce mnie bolą coraz mocniej...


KIEROWCA NA JUTRO HOP HOP!!!!!

bo przeciez mam jeszcze 8 sprawnych palcow, a tam zostaly kocieta!!!!


No i uświadomię Wam problem, przed którym stoimy: na działkach w Łomiankach (właściwie w Burakowie) kotów jest dużo. To delikatne okreslenie. Najprawdopodobniej dokarmia je tylko pewien 90-letni Pan (u niego w altance są karmione i wiele z nich mieszka). Większość daje mu się głaskać, do obcych są troche nieufne, ale mysle ze dosc latwo mozna to przelamac u wiekszosci.

Czesc z nich jest wlasnie w lecznicy, jesli nie bede miec dla nich DT - wypuszczam je, kocury juz jutro.

Czyli wracają na działki, gdzie mają nieogrzewany dach nad głową - i - czasami - karmienie.

Ale ów Pan naprawde nie da rady juz dlugo karmic. On mieszka w Wawie i jeździ tam zwykle autobusami! A prawie nie widzi!

Na pewno stado trzeba ciachnąć, tym się zajmuję, liczę tylko na pomoc kierowców jakichś. Maluchy łapiemy i do kastracji. Ale trzebaby choć te najbardziej oswojone koty (Pan mówi, że to wywalone domowe) wziąć na tymczasy i wyadoptować - tak liczne stado się tam bez pomocy Pana NIE WYŻYWI!!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 21:48

Moje maleństwa siedzą sobie grzecznie, nie hałasują, a przede wszystkim ładnie jedzą i kuwetkują :D
(nie czuję, gdy rymuję :lol: )

Przed chwilą miałam każdego z chłopaków na kolanach i dawali mi się miziać przez dość długi czas!!
Niestety rudemu z nienacka się znudziło leżenie mi na kolanach i jak wystartował z pazurami i wrzaskiem, to musiałam go w ręcznik łapać :twisted:
Biały trochę łagodniejszy, ale też wychodzi z założenia, że co za dużo, to niezdrowo.
Będziemy nad tym pracować.

Robale zdechłe wyszły w ilości niezatrważającej.


Aster nadal buczy, mimo że do pełnej formy jeszcze trochę mu brakuje.
Mam nadzieję, że zarówno kastracja, jak i odosobnienie wpłyną na niego pozytywnie i dzięki temu spojrzy na mnie łaskawszym okiem...

Dziewczynki będą sterylizowane najprawdopodobniej jutro.



W lecznicy udało nam sie praktycznie wszytko ciachnąć - na jutro zostały moje dziewczynki, szylkretka i kotka z AWF'u.
Kocury z Łomianek gotowe do odbioru, ten z AWF'u też.

Srebrny kociak miał dziś znowu płukane ucho, dostał antybiotyk. Zobaczymy jak będzie jutro.


Sekcja Kate wykazała stan zapalny jelita, ściana była pogrubiała, całość ogólnie opuchnięta. Wątroba też była mocno zmieniona, ale częściowo mógł już to być proces gnilny. Płuca... cóż, bez niespodzianek... Nie bardzo miała czym oddychać - szczególnie lewe płaty były zniszczone przez chorobę. Całe w czarne plamy, całkowicie bezpowietrzne.
:(
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 22:08

no to super wróżba dla reszty wilnianek... :(
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 22:09

Ja niestety jutro odpadam :( Dwa kolejne nieobecne dni w pracy niemożliwe. Zresztą mam kilka terminowych spraw do zrobienia. :evil:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie gru 09, 2007 23:38

dobra, udało mi się dopaść kierowcę :wink:

nie wiem jak ja się odwdzięczę wszystkim, którzy mi tak pomagają... :oops:

ciekawe ile palców stracę jutro w tkaim razie :twisted:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 09, 2007 23:42

Lepiej tych palców nie trać...

I pamiętaj, że do kociątek są konkretne wymagania!!
Żeby mi nie było, jak ostatnio!! :evil:
Jakieś cz-b paskudy...
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], niafallaniaf, puszatek i 174 gości