Łódź, Ruda, persia dama czyli schroniskowy nr 88
Ruda to prawdziwa dama. Pers. Piękny kolor - rudo-biała, o pomarańczowych oczach. Dlaczego i skąd tu trafiła?
Dlatego że ma już 10 lat?
Dlatego że nie nadaje się już do hodowli?
A może była w pseudohodowli, jej czas reproduktora się skończył i - wylądowała tam, gdzie szanse dla kota długowłosego, z genami rasowca, są żadne na przeżycie. Bo kto będzie tu pielęgnował długą sierść, czyścił nos i oczy? Wystarczy katar i.. żegnaj życie.
Ruda ma pamiątkę po przeszłym życiu - dużą bliznę na brzuchu, która swoją rozlegością zadziwiła weterynarzy w schronisku. Sterylka aborcyjna? Cesarka? Ta piękna ruda kicia musiała przeżyć coś, czego żaden kot przeżywać nie powinien.
Przebywa chwilowo w szpitaliku, do towarzystwa ma biało-czarnego dachowca, nie wadzą sobie. Ruda lubi, gdy się do niej zagląda. Wystarczy otworzyć boks, i zaczyna mruczeć... Delikatna, nienatarczywa, ciekawa świata poza boksem. Dobrze wychowana dama. Co ona tutaj jeszcze robi?
Kanapa, kolana starszej pani, wspólne oglądanie telewizji, szczotkowanie na dobranoc, odwdzięczone mruczeniem bez zmęczenia, to jest jej świat.
I takiego domu i spokojnego życia bez burz szukamy dla pięknej Rudej.
Czasu jest niewiele, w schroniskowych boksach persy marnieją szybko.
Zatem - komu pięknego persa?
