

Kasia ma takie dni żarte, i takie spokojniejsze, gdy wybrzydza.
Ma też dni tolerancji dla Dużej i porządków w kuwecie i dni, gdy jak tam tylko się coś zawieruszy, to leje poza kuwetą

Poza tym przeząbkowała się już na stałe i odór rybitwy znikł. Wokół ząbków dziąsła nieco zaczerwienione jeszcze, jak do następnego czwartku nie zejdzie, wybierzemy się do veta. Dziąsła jej nie bolą, podgryza mnie z lubością i szczerzy te nowe zębiska

Kocha kursor od myszy, pudełka po butach i moje krzesło w pracowni. W nocy śpi już "prawie" do 7, choć jednak "prawie" robi wielką różnicę. O 5 migruje z łóżka na parapet i pół śpi/pół łypie na mewy. W dzień chrapie na parapecie, wieczorem u mnie na kolanach przy biurku. Oczywiście pomiędzy spaniem jest szaleństwo, gonitwy, polowania, wspinaczki, ucieczki oraz wjazdy i wyjazdy spod łóżka.
A w ogóle to kochana, grzeczna, wesoła kocinka. Dość poważna, choć potrafi rozśmieszyć do łez
