Maluszki się rozchorowały.
Mają biegunkę, szaraczek wymiotuje, są apatyczne i nie chcą jeść.
Trzeci, który pojechał w sobotę do nowego domku też ma podobno biegunkę ale oprócz tego ok., biega, je, szaleje.
Właśnie wróciliśmy od weterynarza, ogólnie na szczęście nie są w złej formie i kupki i pawiki też na szczęście nie są bardzo częste.
Mam nadzieję, że to nic groźnego i jutro będzie już lepiej.
Ostatni rudasek ma jechać w czwartek do gdyni-anki.