Piątek 13 ->Podrzutki -Trisia MA DOMEK! Misia w piątek s.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 25, 2007 12:34

Chodzi o to, że Pidrzak rozwalił opakowanie i rozwiódł lek po całym mieszkaniu :twisted:
Nie jadł tego.

Po za tym dzisiaj dwa razy narozrabiał!
Budzik zwalił mi z kanapki wedlinę z indyka, a Pidrzak chwycił w zęby i uciekł :roll: :wink:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro lip 25, 2007 12:37

Widzę że u was jakiś gang się narodził. :twisted:
Sony (06.06.1996-05.03.2007) [*]
PAMIĘTAMY I TĘSKNIMY!

Leoś i Lunia mają po 11 miesięcy :D

Zo.Zo.

 
Posty: 939
Od: Sob mar 17, 2007 17:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 25, 2007 14:47

Kociareczka pisze:Chodzi o to, że Pidrzak rozwalił opakowanie i rozwiódł lek po całym mieszkaniu :twisted:
Nie jadł tego.

Po za tym dzisiaj dwa razy narozrabiał!
Budzik zwalił mi z kanapki wedlinę z indyka, a Pidrzak chwycił w zęby i uciekł :roll: :wink:

Jak Duża Pidrzakowi jeść nie chcę dać to sam sobie wziął. :twisted: :wink:
Obrazek

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Śro lip 25, 2007 15:12

Pidrzak nawet jak się naje, to chce jeszcze ;)

Mała niedawno dostała lek drugi raz, wieczore dam jej 3 dawkę.
Narazie maluchy brykają :twisted:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto lip 31, 2007 11:43

Qpale się poprawiają :) Jednakże w tym tygodniu jeszcze pojadę z małą.

Ja już chyba wiem, dlaczgo ona "omija" kuwetę.. :evil:
Wetka kazała myć tyłek po qpalu i sioo, bo mogłaby mieć odleżyny - mała jeszcze nie myje tak dokładnie doopy.
W związku z czym po każdym qpalu i sioo wsadzam małą do wanny i myję tyłek. Buraska trochę sobie pomiauczy, ale nic to jej nie da, bo jest za mała, żeby wyjść z wanny :twisted:
Potem ją owijam w ręcznik, suszę i przytulam.
I dlatego mała omija kuwetę...

Można coś z tym zrobić? :?

Zapomniałam o najważniejszym...

Duża buraska znalazła dom... :(

Jak ja ryczałam i nadal ryczę.. :crying:
....

Oczywiście umowy adopcyjnej tata nie podpisał, bo powiedział, że to zniechęci przyszłą właścicielkę!!!!!!! :evil: :x :evil:

Jestem wściekła - ja nie mogę podpisać tej umowy, gdyż nie jestem pełnoletnia i nie mam uprawnień, ale na szczęście mam namiary na tą panią. :roll:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto lip 31, 2007 13:15

Kociareczka pisze:Zapomniałam o najważniejszym...

Duża buraska znalazła dom... :(

Jak ja ryczałam i nadal ryczę.. :crying:

to trzeba się cieszyć, że będzie miała swój własny, kochający (oby...) domek ;) 8)

(przecież nie mogłaby u Ciebie zostać na zawsze ;) )
Kociareczka pisze:Oczywiście umowy adopcyjnej tata nie podpisał, bo powiedział, że to zniechęci przyszłą właścicielkę!!!!!!! :evil: :x :evil:

Jestem wściekła - ja nie mogę podpisać tej umowy, gdyż nie jestem pełnoletnia i nie mam uprawnień, ale na szczęście mam namiary na tą panią. :roll:


hmm... nawet nie wiedziałam, że teoretycznie ja też nie mogę podpisać umowy... :roll: :wink:
(nigdy nie miałam okazji, ale chyba bym się pełnoletnością nie przejmowała... - ale to "ja" :wink: )


a pani na odpowiedzialną wyglądała? przepytana dokładnie została? byłaś przy tym?

jeśli się wydawała w porządku, to raczej problemów nie będzie ;)


ale przecież zawsze możesz zadzwonić, zapytać się co u koteczki słychać, czy możesz odwiedzić... ;)


(mam nadzieję że pani wykastruje kocinę i ma zabezpieczony balkon i okna... :roll: )


ps.: a jakby panią zniechęciło - to i lepiej :twisted: bo by wtedy była pewność, że coś z nią nie tak i lepiej kota nie dawać... ;)
ps2.:a Twój tata nie nauczył się czegoś po "wpadce" z tą czarną kocinką, co "wyszła sobie przez przypadek przez balkon", że jednak trzeba bardziej uważać na ludzi, którym się kota oddaje? :roll:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2007 13:57

*anika* pisze:
Kociareczka pisze:Zapomniałam o najważniejszym...

Duża buraska znalazła dom... :(

Jak ja ryczałam i nadal ryczę.. :crying:

to trzeba się cieszyć, że będzie miała swój własny, kochający (oby...) domek ;) 8)

(przecież nie mogłaby u Ciebie zostać na zawsze ;) )

ale ja się bardzo przywiązałam..... :placz:

Kociareczka pisze:Oczywiście umowy adopcyjnej tata nie podpisał, bo powiedział, że to zniechęci przyszłą właścicielkę!!!!!!! :evil: :x :evil:

Jestem wściekła - ja nie mogę podpisać tej umowy, gdyż nie jestem pełnoletnia i nie mam uprawnień, ale na szczęście mam namiary na tą panią. :roll:


hmm... nawet nie wiedziałam, że teoretycznie ja też nie mogę podpisać umowy... :roll: :wink:
(nigdy nie miałam okazji, ale chyba bym się pełnoletnością nie przejmowała... - ale to "ja" :wink: )

Aneta, a Ty podpisywałaś umowę? :o

a pani na odpowiedzialną wyglądała? przepytana dokładnie została? byłaś przy tym?

jeśli się wydawała w porządku, to raczej problemów nie będzie ;)


Pani niedługo dostanie dyplom (lekarz). Wygląda na bardzo odpowiedzialną :)

ale przecież zawsze możesz zadzwonić, zapytać się co u koteczki słychać, czy możesz odwiedzić... ;)


(mam nadzieję że pani wykastruje kocinę i ma zabezpieczony balkon i okna... :roll: )


Tylko, że to jedno mnie akurat zaskoczyło.. :evil: Powiedziała, że niechce kastrować, bo to przecież krzywdę się robi :/ Na szczęście mam telefon, e-mail'a do niej i napiszę jej o sterylizacji.

ps.: a jakby panią zniechęciło - to i lepiej :twisted: bo by wtedy była pewność, że coś z nią nie tak i lepiej kota nie dawać... ;)

Raczej to się nie uda, bo naprawdę wygląda na odpowiedzialną.. Prawie się nie zesikała jak zobaczyła małe :roll: :wink:

ps2.:a Twój tata nie nauczył się czegoś po "wpadce" z tą czarną kocinką, co "wyszła sobie przez przypadek przez balkon", że jednak trzeba bardziej uważać na ludzi, którym się kota oddaje? :roll:

Mówiłam mu już to, ale dalej będę - może coś do niego dotrze... ]

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto lip 31, 2007 15:14

:)
Sony (06.06.1996-05.03.2007) [*]
PAMIĘTAMY I TĘSKNIMY!

Leoś i Lunia mają po 11 miesięcy :D

Zo.Zo.

 
Posty: 939
Od: Sob mar 17, 2007 17:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2007 12:05

Teraz tak patrze na małe i myślę sobie: "Jak ja je oddam?!" :cry:

Nigdy więcej tymczasów..

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw sie 02, 2007 18:08

Kociareczka pisze:Tylko, że to jedno mnie akurat zaskoczyło.. :evil: Powiedziała, że niechce kastrować, bo to przecież krzywdę się robi :/ Na szczęście mam telefon, e-mail'a do niej i napiszę jej o sterylizacji.

:strach: matko...


wyślij kilka odpowiednich wątków z forum, z vetserwisu itp...
(też o tym jak kotka się męczy w czasie rui - przecież chyba jej zależy na kotce, to powinna dla niej to zrobić :roll: )

może się jednak zdecyduje...



błagam was, nie oddawajcie więcej kotków ludziom, u których nie ma pewności, że wykastrują kocicę...
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 03, 2007 7:01

ja ze swej strony tylko dodam że fakt nie podpisania umowy adopcyjnej nie musi być powodem do zmartwienia - ja swoje trzy adoptowałam bez umowy (od pani która w opolu ma koci azyl), do niczego sie nie zobowiązywałam (kastracja, zabezpieczenia) no i jak widać siedzę na miau, mam trzy wysterylizowane koteczki, niewychodzące i ciągle uczę się nowych rzeczy o kotach.
Wiem że przekonanie do kastracji może być trudne ale myślę że to dobry pomysł informować panią o konieczności zabiegu - trzymam kciuki żeby się udało ją przekonać

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Sob sie 04, 2007 14:40

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

To miniaturki, należy kliknąć, a fotka się powiększy.

Zdjęcia Kaskaderek - łaziły po oponach rowerowych :o :D

Najwięcej zdjęć Trisi, bo Misia (Buraska) nie za bardzo chciała pozować.

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Sob sie 04, 2007 15:33

Nie
Sony (06.06.1996-05.03.2007) [*]
PAMIĘTAMY I TĘSKNIMY!

Leoś i Lunia mają po 11 miesięcy :D

Zo.Zo.

 
Posty: 939
Od: Sob mar 17, 2007 17:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 04, 2007 21:03

Zo.Zo. pisze:Nie


O co Ci chodzi?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Sob sie 04, 2007 21:56

O gó**o co smrodzi :!:
Sony (06.06.1996-05.03.2007) [*]
PAMIĘTAMY I TĘSKNIMY!

Leoś i Lunia mają po 11 miesięcy :D

Zo.Zo.

 
Posty: 939
Od: Sob mar 17, 2007 17:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, szczurbobik i 78 gości