wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 21, 2007 16:02

O! Dopiero odkryłam ten wątek :lol:


Ja zawsze mówię,z e jestem chyba przeznaczona do życia w sikach- moja pierworodna kotka- Szelma, teraz pięciolatka zaczęła sikać w wieku 4 miesięcy. nie pomogła sterylizacja, leczenie pojedyńczych zapaleń układu moczowego. Z czasem dołaczyły sie struwity- karma lecznicza pomaga na wyniki moczu, ale nie na lanie. Poza tym jest dominantem- rozstawia inne koty po kątach.

Wzięłam rok temu psa, suczkę Sabunię i co?
Heh, też sika bez wyrzutów sumienia :) Poczatkowo wykłądzinę, i tak sfatygowaną już mocno przez Szelmę, dobiła ostatecznie traktując jak trawnik, teraz sika regularnie w kuchni zostawiając olbrzymie słodkowonne kałuże.

Nawet dziecko wczoraj w pracy mnie obsikało podczas kąpieli :roll: ;)

Tak,z e jestem na to skazana :)

Jeśłi chodzi o Szelmę, to choć wiem, ze to struwity, to jednak widze w niej oznaki złośliwości, moze to przejaw jej złego humoru, a ma go niestety bardzo często. Sika, gdy słyszy,z e nie śpimy rano, a nie wstajemy natychmiast po przebudzeniu w celu nasypania jej karmy do miski. Najpierw skacze mi przez głowę kilka razy, staje mi na brzuchu, odbija sie ode mnie w celu wskoczenia na parapet, a jesli nic nie wskóra, to idzie i sika na śrdku przedpokoju demonstracyjnie potem to zakopując. To samo, jeśłi nie zdążymy wrócić do domu o JEJ porze na jedzenie. Albo jełsi sa u nas jacyś ludzie, i siedzą wg niej za długo potrafi przyjsc, stanąć na stoliku pod segmentem i zlać się pionowo na ścianę.

Oczywiście szereg ksiażek, spadnięte ubrania i szmatki tez od razu sa oblane, nie wspominajac o butach, ścianach, bokach segmentu. Sikanie na listwę z prądem tez już było :)

I co zrobić?
Heh
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie paź 21, 2007 16:13

moj baks sikał jak pomieszkiwalam pare miesiecy u rodzicow,tam jest duzo zwierzat,psy i inne koty,kot sie stresowal ewidentnie.Tzn niby mu to nie przeszkadzało bo po katach sie nie chował ale lał przed wejsciem do swojego pokou,lał obok kuwety i na moje ciuchy.Przeszło jak sie znow przeprowadziłam i zamieszkał sam.Na szczescie po dokoceniu nie wrociło.
Kot rodzicow sikał na łózko i oczywiscie miał kamienie.Po wyleczeniu przeszło jak reka odjał.
współczuje wszystkim zasikanym :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt paź 26, 2007 8:09

dziewczyny prosze o pomoc w następujacej kwestii (wiem, ze już to było, ale nie moge znaleźć) jaki jest najskuteczniejszy środek do neutralizacji zapachu kocich sików? Dziady wredne zbeszczesciły moją ukochaną pufkę z sypialni. Przdwczoraj Misiek, ale to mały problem bo on ma mocz prawie bezwonny. Poza tym on to robi z bezmyślności, bo ta pufka ma w srodku granulat i jakoś przypadkiem na nią wlazł, czego zazwyczaj nie robi... widac mu się z kuwetą skojarzyła bo ładnie szelesci. Wczoraj niestety mimo wyczyszczenia cifem i płynem do prania Niuton poczuł wole boza i poprawił dzieło Misia swoim stężonym prysznicem :evil: Zastrzele się chyba, ja od 4 lat na rzęsach staje żeby nie zaczęły mi lać, badania moczu robię co 3 miesiące, latam za nimi z miseczkami, przemiawiam, zabawiam zeby ich wrażliwa psychika została zaspokojona, pracę zawalam, skupić się nie mogę i co dostaję w zamian :roll: doła mam. niutek nerwowy się zrobił ostatnio, z wiekiem coraz bardziej wszystkim się stresuje i ekscytuje - jak wpadnie w nastrój macho to zaczyna mi lac na stojąco, lata, mrauczy, stawia ogon i wreszcie... dotąd zaszczycał swoim dowidem meskosci ścianki kuwety, ale ostatnio wpadł na pomysł nowych zastosowań tego tricku :evil: Na dodatek dopiero w tym roku zaczął przejawiać takie zachowania i nie wiem dlaczego. Wcześniej latał i mrauczał ale nie sikał przy tym. Martwię sie strasznie, mocz złapię ale podejrzewam że to jednak behawioralne... moze feliway by pomógł?...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 8:11

tomoe - Vitopar http://www.vitopar.pl/, sama nie używałam bo nie mam na szczęście potrzeby ale czytałam, że jest rewelacyjny.
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt paź 26, 2007 8:13

Dzięki, dzięki!
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 26, 2007 8:27

Ciekawa jestem, jak dziala ten neutralizator do szamb.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt paź 26, 2007 14:04

Ayane pisze:tomoe - Vitopar http://www.vitopar.pl/, sama nie używałam bo nie mam na szczęście potrzeby ale czytałam, że jest rewelacyjny.

Vitopar - jak najbardziej tak, ale na świeże siki, nie przetarte detergentem. Po użyciu środków myjących nie spełnia już niestety swej funkcji.
Ja robię tak:
1. ścieram siki papierowym ręcznikiem
2. spryskuję osikane miejsce vitoparem
3. pozostawiam na jakieś 5-10 minut
4. ścieram ponownie papierowym ręcznikem
5. i potem ewentualnie jeszcze raz wycieram - tym razem detergentem

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 28, 2007 14:15

No i wracam do wątku :? Tristek pół godziny po tym jak podjęłam decyzję o zaprzestaniu dawania mu leków zasikał drzwi do pralni, a dzień później do naszej sypialni. Było to jakieś 2-3 tygodnie od coraz rzadszego podawania leków.
No więc wracamy do psychotropów. Szkoda, bo bez nich jest weselszy...

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie paź 28, 2007 14:43

Współczuję. :(

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 31, 2007 11:47

joanna z kotami pisze:
Ayane pisze:tomoe - Vitopar http://www.vitopar.pl/, sama nie używałam bo nie mam na szczęście potrzeby ale czytałam, że jest rewelacyjny.

Vitopar - jak najbardziej tak, ale na świeże siki, nie przetarte detergentem. Po użyciu środków myjących nie spełnia już niestety swej funkcji.
Ja robię tak:
1. ścieram siki papierowym ręcznikiem
2. spryskuję osikane miejsce vitoparem
3. pozostawiam na jakieś 5-10 minut
4. ścieram ponownie papierowym ręcznikem
5. i potem ewentualnie jeszcze raz wycieram - tym razem detergentem


Wieeeelkie dzieki! nestety, w takim razie u mnie jest już za późno... :( Kupiłam środek o podobnym działaniu i jakiś nie zadziałał :( zastanawiałam się czemu. To już teraz wiem. Ach, gdybym to wiedziała wcześniej!... A może ktoś ma pomysł, co teraz zrobić? Pufka stoi w zamkniętym pomieszczeniu, koty nie mają do niej dostępu. No i niestety nadal trochę trochę wonieje... Czy taki stary mocz można czymś potraktować? Czy po prostu czekać pół roku aż wywietrzeje popsikując perfumami :evil:
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 31, 2007 13:04

Tomoe - a moze to pomoze? U mnei sie chyba sprawdza ( chyba bo byc moze ja tak bardzo chce wierzyc ze sie sprawdza ze trace obiektywizm :roll: :twisted: ) Kupuje sie toto np. w hipermarketach, stoi kolo plynow do plukania, kosztuje kolo dychy.

Obrazek
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15716
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt lis 02, 2007 11:58

Dziś o szóstej rano obudziło mnie charakterystyczne szuranie. To Szczurek "zakopywał" zasikane książki, które wcześniej koty zrzuciły na podłogę :evil: Szczuruś zaszczał mi Pilcha i Zadie Smith, kilka fantastyk, które już leżą w koszu, a najgorsze, że zalał również jeden z fajniejszych komiksów TŻa (który miałam przeczytać) :( :( :( Na książkach ćwiczę vitopar, ale nie mam złudzeń...

Miałam ochotę ubić gada :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 02, 2007 12:07

Wspolczuje...

Jano, jaki to komiks?
Moze da sie zdobyc?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lis 02, 2007 12:08

Jana pisze:Dziś o szóstej rano obudziło mnie charakterystyczne szuranie. To Szczurek "zakopywał" zasikane książki, które wcześniej koty zrzuciły na podłogę :evil: Szczuruś zaszczał mi Pilcha i Zadie Smith, kilka fantastyk, które już leżą w koszu, a najgorsze, że zalał również jeden z fajniejszych komiksów TŻa (który miałam przeczytać) :( :( :( Na książkach ćwiczę vitopar, ale nie mam złudzeń...

Miałam ochotę ubić gada :evil:

Jana, szkoda, że nie mieszkasz w Poznaniu - odzyskałabym Ci te książki. :)
Z racji wykonywanego zawodu ratowanie papierów to dla mnie chleb codzienny.
Po sikach mojego Gutka również, niestety. :evil:
I powiem Ci, że komiks wydaje mi się prostszy do odzyskania ze względu na prostą konstrukcję grzbietu.
Czy to jest taki klasyczny okaz, zebrany jakby z kart złożonych na pół i zeszyty w środku, np. zszywkami metalowymi?

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 02, 2007 12:17

Zarówno komiks, jak i książki, są po prostu klejone. Przepraszam - Pilch w twardej oprawie jest.

Nawet jeżeli vitopar odsmrodzi, to papier zostanie już pofałdowany :( :( :(

Da się odkupić wszystko (chyba :roll: ), ale to drogie rzeczy były (wszystko prezenty, na zamówienie - w ten sposób odciążamy rodzinę bez pomysłu na choinkowe prezenty :wink: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 29 gości