varulv pisze:ja w swojej Norce nawet oka nie jestem w stanie przemyc... a takze nie biore jeszcze na rece o kolanach nie wspominajac
Są specjalne chwyty obezwładniające kota- jemu trzymasz tylko skórę- nic nie boli, nie dusi- a kot nie drgnie.... Yenna właśnie tak chodziła na masaże

Chwila nieuwagi i ktoś leczył rany..... A Yenna jest szybka strasznie jak chodzi o bicie- stosuje tzw "strzały znikąd"- nawet nie wiesz co cię strzeliło a krew już leci

Niestety nie było wyjścia- Yenna po schronie, operacji "przez pół kota", złamanym kręgosłupie, mostku- nie chodziła. Miała straszne przykurcze ścięgien, zaniki mięśni, nie ma czucia w nodze i w drugiej stopie. Gdyby nie Madzia i Jej masaże Yenna pewnie leżała by do dziś.... A z innych sposobów na pewno są lasery dla zwierząt, rezonans magnetyczny leczniczo (bo diagnostycznie to dużo gorzej

) pewnie też inne ale ceny mogą powalić.....
A jak Tosieńka? Jak łapulec? Nadal grzeczna?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker