agnieszka z bemowa pisze:Nigdzie nie powiedziałam że kocięta z piwnicy nie maja prawa do zycia. Powiedziałam o paradoksie doboru naturalnego, z którym nie ma co dyskutowac.
pijany dozorca ze szpadlem to nie jest dobór naturalny... rozpędzony samochód też nie...
agnieszka z bemowa pisze:Powiedziałam również, a może nie dopowiedziałam wprost, ale chciałam przekazać, że nie zgadzam się z twierdzeniem, że błędem jest dopuszczanie do rozrodu zdrowych kotów, posiadających właścicieli świadomoych odpowiedzialności za ich dalsze życie tylko dlatego, że jest masa kotów nieszczęsliwych, którymi nalezy się zaopiekowac w pierwszym rzędzie.
Ok. Ty jesteś dobrą właścicielką dla swojej kotki. właściciel kocurka (ojca dzieci) też super opiekuje się swoim zwierzakiem. tylko są to właściciele tylko dwóch zwierząt które dopuszczone powołały na świat kolejne kocie istnienia dla których nie masz gwarancji na supre właścicieli.
poza tym świadomy właściciel kota zdaje sobie sprawę także z tego, ile niechcianych kocich żyć jest na tym świecie. nawet w renomowanych hodowlach kotów rasowych najczęśćiej można kupić kociaka "na kolanka" czyli bez prawa do rozmnażania. bo skoro kociąt jest dużo, nawet danej rasy, to po co mnożyć kolejne?
tak samo jest z dachowcami. wystarczy pójść do schroniska i nawet nie obejrzeć ale zapytać ile kocich sierotek, starszych lub młodszych, wegetuje tam. w jednym shcronisku powiedzą 50. i co? trzeba dokładać kolejne pięć? skoro można chętnych na kociaki kierować tam?
agnieszka z bemowa pisze:Podziwiam i szanuje Wasz zapał do pomagania tym biedakom piwnicznym. Nie neguję wartości tych działan. Ale nie wolno wg mnie czynić z nich jedynie słusznej ideologi. Bo jest druga strona medalu - sa ludzie, którzy po prostu chca mieć kota - miłego, zdrowego, szczęśliwego bez obciążeń. Same dobrze wiecie że takich ludzi jest większość. Dlaczego tacy ludzie zgłaszają się po moje koty? Oni tez sa wg was okrutni i nieodpowiedzialni? Bo nie chca albo nie potrafia zajmowac się nieszczęśnikami? czy jes wogóle w waszych głowach miejsce dla ludzi, którzy dośc mają własnych nieszczęść i problemów i chca mieć po prostu miłe zwierzatko i nie katowac sie codzień myślami lub widokiem zabiedzonych zwierzaków?
a czy muszą się katować ich widokiem? jest wątek o biedach przeobrażonych w "łabędzie". popatrz na zdjęcia. wiele osób z forum wyciąga właśnie takie biedy i doprowadza do stanu "normalności". i gdyby nie szczerość opiekuna nowy właściciel nigdy by się nie dowiedział, że to puchate cudo jest ze schronu lub ze śmietnika.
dla jasności zamieszczam zdjęcie mojego Czesia. Kociak wyciągnięty z piwnicy gdzie działała selekcja naturalna w osobie dozorcy z łopatą... Niecały miesiąc po złapaniu...
http://images2.fotosik.pl/246/a2b6427af8e0de83med.jpg
a poza tym tu nie chodzi o to, że taki właściciel jest okrutny czy nieodpowiedzialny. on jest po prostu niedoinformowany a swoją wiedzę opiera na mitach i opowieściach cioci Frani bo koty schroniskowe są spaczone, chore, i same z nimi problemy. mam jedną kotkę ze schronu - najbardziej miziasta i proludzka w całym moim kocim towarzystwie.....