Moja Kiciunia własnie teraz jest operowana, ale jak oglądam te zdjęcia , to od razu mi lepiej, one wyglądaja słodko, jak na wakacjach, czy zdjęcia były robione długo po zabiegu?
wczoraj o 17-20 skonczyly sie zabiegi o 22 wybudzone juz odebralam nocka dochodzily dp siebie w lazience o 9 rano juz zjadly wysiusialy sie i sa prawie normalne po za problemami z chodzeniem ...i wyjatkowa miziastoscia...z rak nie schodza...trzymam kciuki za twoja dzidzie
ps fotki przed chwila robilam
Wiem co się stało, czytam twój wątek.
Bamboszka jest przepiękna, fajnie że uzupełni szczęśliwą 13-tkę Ja też mam kota z Łodzi (tego rudasa), przywiozłam go miesiąc temu od Georg-ini.
kiedy patrze na moje malenstwa czuje przepelniajace szczescie...ale kiedy przypomni mi sie moj skarbeniek ktorego juz nigdy nie utule doznaje tych samych bolesci co w momencie w ktorym sie o tym dowiedzialam...wiem ze on juz nie wroci ...nigdy...ale nadal nie umiem sie z tym pogodzic o to jego zdjecia jakie mi zostaly ...tylko zdjecia i bol...kocham cie moje sloneczko i nigdy nie zapomne o tobie ....przepraszam ze cie nie uratowalam ...