Problem z siusianiem Viki gdzie popadnie na razie się skończył, chyba chciała dać mi do zrozumienia, że coś jej się dzieje

Ostatnie takie siuranie było we wtorek ale Viki była wtedy po narkozie, a więc dostała usprawiedliwienie
Przynajmniej żaden już ją nie boli a i ja nie boję się teraz, że jak jej coś nie będzie pasowało to mnie dziabnie
Nie wiem co to będzie z suchą karmą, bo do tej pory tylko suche nerkowe żarełko konsumowała, mokre nerkowe puszki jej nie wchodzą

Czas pokaże, może jak dziąsła jej się wygoją to się chrupkami zainteresuje
Dla równowagi u Szkrabki leczone było zapalenie pęcherza. Już jest niby w porządku jeszcze tylko kontrolnie sioo trzeba złapać.
Oprócz kroplówek panienki dostały Fortekor, dobrze, że jest trochę tańszy ludzki odpowiednik, bo z torbami bym wkrótce poszła, no i w końcu wyprosiłam o coś osłonowo na jelitka, bo u Szkrabki wysoki mocznik powoduje nam od razu luźne kupki i pawiki
Dobrz, że choć Mufka z Krótką są zdrowe jak rydze, bo inaczej kompletny szpital bym miała w domu
