dzisiaj jak ja pierwszy raz poglaskalam, to dostalam w odpowiedzi takie milczace "miau" i spojrzenie pelne zalu "dlaczego dopiero teraz, cooo? gdzie bylas?"
no i Bajaderka najzwyczajniej w swiecie probowala mi dzisiaj wyjsc na pokoje, tak szybko
nie wiem, co robic
moglabym ja w weekend zapoznawac z towarzystwem ale jesli to jest FIP, to taki stres nie za dobrze byloby serwowac
z kolei juz od jutra bede troche dluzej w domu, szkoda kota tak samego trzymac w lazience, a i ja tez ciagle nie moge tam przeciez z nia siedziec
a w przyszlym tygodniu koncza sie ferie i zaczynaja korepetycje, i znowu nie bedzie mnie w domu po 12-13 godzin, i nie bedzie okazji do zapoznania towarzystwa
towarzystwo w miare standardowo reaguje
Telma od przedwczoraj jest przekonana, ze w lazience czai sie zlo
Muczacza siedzi pod lazienka dlugo i namietnie, wczoraj probowal sie z Bajaderka w lapci-lapci bawic pod zamknietymi drzwiami
Daisy juz ja spotkala - wczoraj bardzo namolnie probowala wejsc do lazienki wiec ja wpuscilam - obwachala cala, powachala nos w nos Bajaderke, fuknela, a potem zaczela tak smiesznie plakac - podobnie plakala na Bambosza, w ktorym sie zadurzyla - wiec juz nie wiem, czy to strach czy to milosc
to co, mam je zapoznawac czy to zly pomysl
