Piękna Figa i Behi - czyli kto się czubi ten się lubi :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2006 10:36

zdublowany
Ostatnio edytowano Śro lut 15, 2006 12:34 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 15, 2006 10:38

Olifko, spróbuj koty wybawić wieczorem, nocą powonny spać. Albo nie reaguj na nocne zaczepki - szybko się oduczą
A obrusy i inne rzeczy - no niestety, od kiedy mam kilka kotów, nawet kwiatki na parapetach stoją w wielkich i ciężkich doniczkach, a i tak czasem spadają :twisted:
Moje płaszczyki na wieszaku służą jako ściana wspinaczkowa :twisted:
wykładzina dywanowa robi za drapadełko :wink:
Ale i tak je kocham (koty, nie płaszczyki i wykładzinę) :D
Podobno pluszaki nie psocą :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 15, 2006 12:27

Może też nie dawaj jej jeść od razu po wstaniu, tyko odczekaj ze 20 minut, bo sie nauczy, ciebie budzić na jedzenie. jak wstanę, to robię sobie kawę spokojnie piję i dopiero potem jest śniadanie dla kota.

Agnieszka Kaflińska

 
Posty: 406
Od: Nie gru 18, 2005 11:39

Post » Śro lut 15, 2006 19:52

Chyba powinnam zacząć tak robić Agnieszko :) Ale poranny peeling twarzy też jest ok ;)
Behemot był bardziej powściągliwy - jak zdarzyło mi się za długo pospać przychodził do mojego pokoju, siadał na biurku w pozycji kociego posążka i wpatrywał we mnie bez ruchu... Jak nie widział oznak ze wstaję, odchodził, żeby wrócić za chwilę, i tak do skutku :)

A Figulec robi postępy:
- umiemy juz otwierać przymknięte drzwi łapką - dzisiaj tak jej się to spodobało, że wychodziła, stała trochę pod drzwiami i wracała, swoje zadowolenie okazując truchtajac po pokoju z podniesionym ogonkiem, i tak z 10 razy :lol:
- nauczyłyśmy się też korzystać z drapaka (z mebli, czasem też się sporadycznie zdarza :twisted: )
- wiemy też do czego jest whiskaskowa piła, z której po przetoczeniu sypią się kocie groszki :!: Podgladała jak Behi się bawi i teraz sama próbuje :)

Aniu bawię sie z kotami, ale Figa jest młoda i skora do zabaw ponad normę :D Jeszzce przed zaśnięciem czytam ksiażkę, a ona bawi się myszką - tzn przynosi mi ja na kołdrę a ja rzucam... Leci za nią, pomorduje trochę i przynosi znów... heh, tyle, że kontynuuje zabawę jak już zgaszę światło i próbuję zasnąć :spin2:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lut 16, 2006 9:42

Cóż, młodość ma swoje prawa :wink:
Po zgaszeniu światła nie reaguj ...

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 17, 2006 10:58

Figa wybawiona wieczorem aż do zadyszki i tak harcuje w nocy :lol: Wczoraj wstałam o 3 i zarekwirowałam myszkę, bo tak dzwoniło. Teraz jest spokój.

Uszka czyścimy codziennie rano, raz idzie lepiej, raz gorzej - dziś np było szybko i bezproblemowo, a wczoraj - uganialam się za nią po całym domu, łącznie ztym, że odstawiałam i biurko i wersalke od ściany, żeby ją wydostać 8O A potem obraziła się śmiertelnie i wlazła za szafki w kuchni, nawet do miseczki nie chciała wyjść...

Mama przyniosła sobie ze sklepu kartonowe pudło - żeby zapakować zimowe buty i shcowac do pawlacza... co to nie było :) Hulaj dusza piekła nie ma, no istne szaleństwo :D Po południu Figa dostała takiej głupawki, że wskakiwała do pudła z rozpędu, a potem wynalazła inną jeszcze zabawę - obieganie wokół wersalki :P

A wczoraj mała zrobiła coś dziwnego! Spała sobie na pufie wsuniętej pod stól, Behemot w pobliżu spał na posłaniu pod kaloryferem. Przyszła jej pora, wstała, przeciągnęła się, podumała chwilkę, śmiałym krokiem podeszła do śpiącego Behemota, wspięła się, cmoknęła go noskiem w pysia i jak zdumiony podniósł zaspany łebek, czmychnęła...
A co, koniec spania :lol:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lut 17, 2006 11:16

:D
Chowaj na noc brzękadełka :wink:

Mnie wet zaleca na ogół czyszczenie uszek co dwa dni, ale przeważnie "moje"koty, czyli te, które są "remontowane" mają aż rany od świerzbowca i chodzi o to, by miały szansę trochę się podgoić

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 18, 2006 21:46

Uszka już sa czyste tak na oko ;)) Jutro pani weterynarz dokona oględzin, i zaszczepimy Figę - przeciwko wściekliżnie, i być może i białaczce...

Robiliśmy też dziś Fidze sesję, więc pewnie nie oprę się pokusie i wkleję pewnie jutro kilka bardziej udanych fotek :)) Bardzo fotogeniczna ta nasza panna :))

A jak się kotkom wiedzie???
Figunia warczy bo się boi... Myślałam, że koty mają jakiś taki instynkt, żeby sie rozumieć nawzajem, ale chyba tak ni jest. Bo Figi powarkiwania spod biurka potrafią momentami Behemota rozjuszyć :( Do tego Behi jest złośliwiec - żaliłam Ci się już kiedyś, że bywam i gryziona i drapana bo np. nie chciałam się z nim bawić. Ma takie specyficzne poczucie humoru - wyskoczyc zza fotela, podbiec, skoczyć na nogę - czasem bez pazurków, w chwilach dużego rozochocenia, nawet wpić się ząbkami i uciec... Niestety Figi to nie bawi !! Czasem syknie z bólu, czasem przerwaca się ze strachu odsłaniając brzuszek :(( Aż nam czasami malutkiej żal :?
To chyba nie sprzyja temu, zeby Figunia Behemotowi prędko zaufała... :conf:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lut 18, 2006 21:53

Nie mogłam się doczekać :mrgreen:
Figusi ulubione miejsce na pufie pod stołem :)

Obrazek

Behemot jest zadrosny i ostatnio pchał tam swój tłusty tyłek... Musieliśmy podwyższyć stół. Całą noc nie ruszył się spod stołu 8O
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lut 19, 2006 20:42

A oto nasza podopieczna:

Obrazek

:D :D

Tu inne zdjęcia (nie chcialam spowolnić wątku):

Z piórkami, niczym seniorita Clara :lol:
http://upload.miau.pl/1/50550.jpg
Leżę sobie:
http://upload.miau.pl/1/50548.jpg
Z dyndającą się myszą:
http://upload.miau.pl/1/50551.jpg :P
I jedno zdjęcie naszego rezydenta Behemota - aaale z niego czyścioch :)
http://upload.miau.pl/1/50541.jpg
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lut 19, 2006 21:53

Jejku ale pannica urosła :D
A Bemi uroczy :)
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto lut 21, 2006 14:14

iwcia pisze:Jejku ale pannica urosła :D
A Bemi uroczy :)


Zwłaszcza w łapkach :twisted:
Biedny Behemot :wink:
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2006 16:23 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 21, 2006 16:17

Behemot wyglada jak moj Kuba :D

Figunia fajniutka, takie futerko ma fajne :D
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lut 21, 2006 19:07

Czy wyrosła nie wiem :) Widzimy ją codzień, i tak raczej trudno zauważyć... Ale za to jaka fajniuchna sie z niej zrobiła koteczka :D
Jest taka wesolutka, najchętniej cały czas biegałaby za myszką :lol: I ciekawska - włazi za mną do łazienki, wytrwale asystuje nawet przy sprzątaniu kuwety. patrzy takimi wielkimi bystrymi oczyskami, aż się człowiek uśmiecha na sam widok. No i to spanie z jęzorkiem na wierzchu... :wink:

Apetyt jej minął, bardzo możliwe że było to spowodowane stresem i nowym miejscem. Teraz zagląda do kuchni, ale bardziej towarzysko i nie biegnie już na każdy dźwięk z nadzieją że to micha.

Wizytę u weta przełożyliśmy jednak na jutro - pożyczyłam od koleżanki drugi kosz i wieziemy oba. Behemota trzeba odrobaczywić, a żaden domowy numer z tabletką nie przejdzie :twisted:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lut 22, 2006 9:51

Wiesz, ten apetyt to mógł być syndrom głodnego kota, o ile nie przekręciłam nazwy. Koteczka przez pierwsze pół roku życia na wolności nie dojadała, potem chorowała, w lecznicy jeszcze schudła, do mnie przyszła bardzo szczuplutka, po chorobie i po wspomnienich z dużym apetytem. U mnie karma stoi cały dzień, Figunia przytyła, pewnie zorientowała się, że żarełka nie zabraknie i nie najadała się na zapas. W nowym domu mogła początkowo nie wiedzieć, że też zawsze nakarmią - więc wcinała na zapas.
Fajnie, że już jej przeszło :D
I fajnie, że fajniuchna :D
A czyj kot jest? Bo Behemot to kota pana domu :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AneriKeram, Google [Bot], Lucky13 i 85 gości