koty od Justynki w nowych domkach :))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2005 13:43

MAW
z tym myciem, to by u nas nie przeszło, nie lubimy wody baardzo, ble, woda ble. jak jest w łazience mokra podłoga to stapamy na samych koniuszkach i uciekamy oby szybko w suche miejsce. :twisted:
Zarówno Tadek jak i Rysia są niezwykle negatywnie nastawione do operacji typu kąpiele :) Wnoszą o niepróbowanie narażania ich na takie nieprzyjemności. :)

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Pon lis 07, 2005 14:44

no to u nas aż tak źle nie jest ale kąpiele sa be a juz mycie nogi ukupkanej to horror dla Gandalfa ... ael cóż zrobic z atkim amłym który wdepenie w to coś enizbyt pieknie pachnacego ostatnio sie wycwaniłam i zamiast go myć pod bieżaćą wodą zmywam wacikiem z woda .. nie usuwa zapaszku tak skutecznie ale też nie stresuje tak kota... :roll: :wink:

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Pon lis 07, 2005 20:03

koty odrobaczone.. popytałam wetke o parę rzeczy i nie jestem do końca pewna czy to mi sie podoba...
np odrobaczamy do skutku tzn az z kałem robali nie będzie...
sterylka/kastracja dopiero jak kotka będzie po pierwszej rujce a kot jak będzie dojrzały... na pytanko czy nie mozna kotki ciachnąc szybciej odp: raczej nie...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Wto lis 08, 2005 8:45

Sylvia
Nasz wet za to mówi, że odrobaczanie normalnie póki małe to co 1-2 miesiące, a potem 2 razy w roku. Mówi, że ryzyko zarażenia robalami u kotów nie wychodzących jest tak małe, ze nie ma sensu ich nadmiernie faszerować chemią.
Za to jeśli chodzi o sterylkę, to mówi, że owszem można wysterylizować/wykastrowac nawet małe kociaki, ale u kotki lepiej jest poczekać do 1 rui, a u Kota do pierwszych oznak dojrzałości. On mi to tłumaczył tym, że wtedy wykształacąją się hormony, które wzmacniają organizm kota i uodparniaja go.
Może spróbuj się skonsultowac w tej sprawie z innym wetem- tak dla pewności. Ja mam zaufanie do naszego, więc zrobię tak jak on mi poleca.

Rysiula czuje się już całkiem dobrze -jeszcze trochę kupka rzadka :oops:
ale reszta ok. :D
pozdarwiamy; Kasia, Tadek i Rysia

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Wto lis 08, 2005 9:32

no toteż pani powiedziała zeby koty obserwowac tak dokładnie i jakby coś to od razu będziemy ciachać... że to róznie bywa zę mogą dojrzewac juz w styczniu-lutym a mogą i dopiero w kwietniu-maju...
Co do odrobaczania to jesli teraz nie bedzie robaków to szczepimy w sobotę a i tak odrobaczanie co ok 2 mies bo maluchy sie tak odrobacza.
mam jakos zaufanie do tej wetki koleznki psa uratowała do smierci...
i taka konkretna sie wydaje...
najwyżej uznała, że zrobimy sterylke wczesnoaborcyjną co wywołało szok u mojego męża... :?

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Wto lis 08, 2005 10:42

sylvia1 pisze:no toteż pani powiedziała zeby koty obserwowac tak dokładnie i jakby coś to od razu będziemy ciachać... że to róznie bywa zę mogą dojrzewac juz w styczniu-lutym a mogą i dopiero w kwietniu-maju...


takie maluszki nasze a juz beda dojzewc 8O kurcze, ale ten czas leci..Dyzionek jest taki malutki, ze czasm nawet nie wim, ze na mnie siedzi... :roll:
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lis 08, 2005 10:45

i jeszcze info z forum
o kastracji 6 miesiecznego kotka:
"Estraven
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon Lis 07, 2005 23:52 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

W zasadzie istnieje przeciwskazanie medyczne przeciwko kastracji kocurka przed upływem 7-8 miesięcy - dopiero w tym wieku wykształca się jama napletkowa, zaś jej rozwój związany jest z czynnością gruczołów płciowych.

Niemniej - opinie i zwyczaje bywają różne. "
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lis 08, 2005 11:18

Mojej siostry kot- Stefan był kastrowany jak miał 7 miesięcy -zaczął wykazywać ochotę na małe igraszki z kapciem :oops: mojej siostrzenicy - kapec był w kształcie króliczka i dość puchaty.
Co prawda kastracja nie pozbawiła go zupełnie ciagąt do futrzastych zabawek, ale terenu nie znaczy ( całe szczęście) :wink:

A słyszałam jeszcze, że podobno w stanach robi się kastrację takim maluchom jak nasze i od razu też usuwa się pazurki brrr
Ja swoim nawet nie obcinam.... chociaż może powinnam, ale jakoś przemóc sie nie mogę...

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Wto lis 08, 2005 12:18

Kasia wiem o wczesnej sterylce czytałam tu: vetserwis

ale aż tak wcześnie bym kota nie ciachała... na razei obserwujemy kupale czy są robale a potem ew. szczepimy... na mnie koty są obrażone po wczoraj to ja je wyjmowałam z transporterka... :roll: :wink: mysle ze jak wróce z pracy to się doobraża jak im jesc dam... :wink:
a co od pazurków to obcinam sama jak koty spia... 8) potem jest zdzwiko jak po spodnaich nie moga wejść choc ostatnio uskuteczniają wejscie rozpieraczka bez uzycia pazurków...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Wto lis 08, 2005 13:39

Ja się strasznie boję obcinać im pazurki, ale ostatnio Tadek okropni nas podrapał. Ma manie wspinania się na wszystko na co da się wspiąc, więc na nas oczywiście też. Mam podrapane całe nogi i rece a ostatnio nawet plecy -skok z nienacka :evil:
Rysia jest spokojna i raczej rzadko wyciąga pazurki- z reszta ona najchetniej by się tylko miziała, ale Tadek to mały potwór :twisted:
Nie wiem własciwie czym te pazurki przycinać? Normalną obcinaczką czy jakimś specjalistycznym sprzętem?

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

Post » Wto lis 08, 2005 16:19

ja mam obcinaczkę która mi została po swince morskiej... myśle, ze w sklepie zoologicznym kupisz tak za ok 10 zł... ja przycinam bo jak przedłuże termin przycinania to maz wyglada jak by stoczył walke z kotami., a i mi sie obrywa przez spodnie... :roll:

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Wto lis 08, 2005 16:32

Bardzo podoba mi się taki wspólny wątek o kociej rodzince - może doołączą sie do niego inni "rodzice" kotów od Justyny - wiem, ze znalazła dom co najmniej kilkunastu kociętom. Może wątek - domki kotów od Justyny łączcie się? :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 09, 2005 8:21

u nas po odrobaczaniu bez zmian tzn koty jedza , wydalaja choć musze je poobserwowac bo nie jestem pewna czy oba równo wydalaja... :roll: no i dalej sa na mnie obrazone za wyjmowanie z transporterka u weta... :?

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Śro lis 09, 2005 10:31

tak jakos bez zdjec ostatnio..
wiec zdjecia z naszego wyjazdu..troche slonca

Obrazek

Obrazek
Pozdrawiam
Marzena i Moli (labradorka) i Dionizy/Dyzio (cudny koteczek)

maw

 
Posty: 180
Od: Wto lip 26, 2005 14:19
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lis 09, 2005 14:22

śliczny ten dyzio :) Moli też ( żeby się nie obraziła) :)
Z resztą wszystkie kotki są prześliczne!
U nas już jest dobrze. Rysia całkiem wyzdrowiała :P
Tadek też się super czuje. Ostatnio zrobiłam im śmieszny pieniek-drapak. poobwieszałam paseczkami ze starego koca - jest super zabawa - można je ciagnąc, i drapać po pieniku a także się na niego wspinać. jest dużo dobrej zabawy.
Rysia ostatnio trochę spoważniała. Taka sie zrobiła bardziej matczyna - może dojrzewa??? :roll:
Ostatnio nie robiłam zdjęć, ale Tadka bardzo ciężko uchwycić,bo cały czas biega, chyba że śpi.
Pod koniec miesiąca idziemy na drugie szczepienie z Tadkiem.
Dziś zajadamy sie kurczaczkiem z marchewką mniamm, a jutro może wątróbka? mhm

Kasiasz

 
Posty: 47
Od: Czw paź 27, 2005 9:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 63 gości