Strasznie rozpisałem się o ostatnich wydarzeniach w wątku netowych adopcji, więc tu postaram się nieco streścić...
Jak wspomniałem w przywołanym wyżej wątku, mieliśmy wczoraj cudowną wizytę, można rzec przedłużenie serii radosnych odwiedzin, o których pisałem 20 października.

:D:D:D AniaB i Jej TŻ przyjechali po nieśmiałą troszkę Stefankę aż z Warszawy (w drogę powrotną zabrali dodatkowo aż trzech dorosłych Panów

:D:D ). Krótką

historię tych adopcji można przeczytać tu:
http://forum.miau.pl/6-vt32837.html?pos ... c&start=75 , a wątek Stefanki jest tutaj:
http://forum.miau.pl/1-vt32293.html .
Tak więc wczoraj było radośnie. Bardzo. AniaB i Jej TŻ nie dość, ze zabrali Stefankę to jeszcze zostawili moc darów.

:D:D Zaś Ada za ich pośrednictwem zadbała o ogrzewanie kociąt (dostały grzejnik!

:D:D ) oraz wypełnienie kocięcych brzuszków.

:D:D Kocięta wciskały ciekawskie pyszczki do siatek i niuchały zaambarasowane. Czegóż tam nie było: karmy suche, puszki, smakołyki, zabawki, odżywcze saszetki! Róg obfitości! Koty szczęśliwe, uradowane, hasają z myszkami, piłeczkami, chrupią suche i cieszą się ciepełkiem. Parmezan jest zaszokowany piszczącym kurczakiem, a Oliwka w klatce zarzyna z lubością zielone myszki, w których myszkowość nie bardzo chciała uwierzyć bardziej doświadczona Jagoda. Reszta na zmianę toczy piłeczki, ukrywa w kocich dziurach puchate kuleczki z piórkiem, słowem mamy w kocięcarni bizantyjskie rozpasanie zabawkowe
Mają nasze kocięta, po serii dużych kłopotów, dużo szczęścia. Mamy nadzieję, że zła passa się odwróciła trwale. Wiele na to wskazuje.

:D:D
Bo przecież Klunia, która przetrwała z nami Dwie Wielkie Epidemie i była naszą ukochaną córeczką ledwie dwa dni temu pojechała do domu pewnej Wspaniałej Osoby na Śląsku. A o włos wyprzedziła ją jej przybrana siostrzyczka Mocca (tu jest jej wątek:
http://forum.miau.pl/2-vt32612.html?start=15 ). Na wakacjach u Cioci Chiary i Wujka Maćka testowała ich refleks, skacząc gdzie popadnie. Pojechały razem do nowych domków. Klunia nie mogła się nacieszyć tym faktem i zapewne bardzo się zdziwiła, kiedy dowiedziała się, że Mocca znalazła domek nieco wcześniej

Magia? Tak, kocia.

:D:D I ludzie, wspaniali ludzie do tego!
Wczoraj do nowych domków na Śląsku pojechali Cejlonka i Expressik. Będą w nich kochani i szczęśliwi. Oboje nie mogli się doczekać adopcji. Cejlonka bardziej chyba, bo o swoim domku wiedziała już od jakiegoś czasu. Kiedy wchodziło się do kocięcarni, galopowała do człowieka z pytaniem w oczkach: to już? Już!? I wreszcie się spełniło. Co za radość! Zaś Expressik niemal do końca nie wiedział, że też pojedzie. Tulił się do rąk ludzkich, szukał ciepła licząc, że wreszcie któreś dłonie poniosą go do domu. Nie przeliczył się.

Niemal w ostatniej chwili przed wyjazdem Ryśki z Cejlonką przyszła wiadomość: Expressik też ma dom. Jedzie! Hurrra!!!
To ukoronowanie tego, co się działo w ostatnich dniach. Dorosłe koty i kocięta CK mają powody do radości. My mamy za co dziękować. Smutek wielu spraw z którymi stykamy się w naszej pracy, rozpraszają chwile takie jak te, o których piszę i Ludzie, których dobroć i życzliwość pozwala nam pomagać kotom. Spotykamy ich każdego dnia, większość tu, na forum, ale nie tylko. Ostatnie dni to była wielka kumulacja dobrych nowin. Choć nie jest podobno zbyt elegancko cytować siebie, to jednak mam nadzieję, że wybaczycie. Nie wymyślę nic nowego niż to co napisałem w wątku netowych adopcji...
Jesteście wspaniali. Naprawdę, nasze koty mają mnóstwo szczęścia, spotykając Was na swojej drodze. I nie chodzi tylko o dary i wsparcie materialne, choć istniejemy tylko dzięki nim. Jest dużo więcej spraw, za które chcemy przy tej okazji dziękować. Wspaniałe domy, które udaje nam się znaleźć dla naszych podopiecznych, niesamowita życzliwość ludzka, towarzysząca tym poszukiwaniom, wielka pomoc przy organizacji adopcji i każda inna dobroć, każde otwarte serce to jest to, co sprawia, że CKoty mają ostatnio tak dużo powodów do radości.
Ostatnie dni były dla CK niesamowite. To były i są dni wielkiej radości. Możemy tę radość przeżywać dzięki wspaniałym ludziom. To nowi Opiekunowie kotuchów, forumowicze: Ada, AniaB, Beata, Bechet, Chiara, CzarnaR, Gosiex, Mysza, Myszka.xww, Olat, przyjaciele azylu spoza forum i pewnie całe mnóstwo osób, o których nawet nie wiemy (a chcielibyśmy!).
DZIĘKUJEMY WAM BARDZO W IMIENIU CKotów!
