Masza i Duszek- Dunio znowu chory:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 09, 2005 16:28

tangerine1 pisze:Chyba nigdy nie uda mi się porządnie ustalić ilości posiadanych przeze mnie kotów :twisted:
Miałam jednego kota Masze
Potem dwa Masze i Zuze
Zuza wróciła do swojego domu i została sama, jedna, biedna Masza.
Znalazłam domek dla piwnicznego białaska i pojechałam go do niego zawieść. I na szczęście, bo domek okazał się fatalny. Duszek wrócił ze mną, ale jakoś już nie mogłam odnieść go do piwnicy i został u mnie.
No i znów miałam dawa koty Masze i Duszka.
Wczraj rodzice oświadczyli, ze wyjeżdżają na kilka dni i dziś rano przywieźli mi Zuze
No i mam trzy koty Masze, Zuze i Duszka.


Można się pogubić :lol: A jak Zuza reaguje na Duszka?
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Sob lip 09, 2005 16:38

Zuza reaguje na duszka fatalnie. Syczy, warczy, prycha i jest demonstracyjnie obrażona. Duszek luzak ma to głęboko gdzieś :twisted: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob lip 09, 2005 16:45

Dobrze, że Duszek się nie przejmuje, a Zuzie się nie dziwię, trochę jej nie było, a tu już się ktoś "panoszy" :lol: MInie jej :D
Obrazek

watra

 
Posty: 658
Od: Sob maja 14, 2005 19:58
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Post » Czw paź 06, 2005 21:24

Całe wieki tu nie pisałam :) .
Jednak udało mi sie ustalic, ze posiadam dwa koty w 100% moje i Zuze, która jest rodziców, ale tak właściwie, to też troszke moja :wink: .
Piwniczny Duszek jednak został moim drugim kotem i wyrósł na takiego przystojnego kawalera
http://upload.miau.pl/1/30779.jpg
To najsłodszy kociak jakiego kiedykolwiek spotkalam :wink: super przytulak, pieszczoch, kompletnie niekłopotliwy i niesamowicie pocieszny.
Stosunki z Maszą wyglądają tak
http://upload.miau.pl/1/30780.jpg
czasami spimy tak
http://upload.miau.pl/1/30781.jpg
Koty bardzo się lubią. Szaleją godzinami (oczywiście zaczynaja bladym świtem :twisted: ). Mały ma mniejszy temperament od Maszy ( tu ikonka dziękczynna:) ), ale i tak potrafi ją troche zmęczyć. Czesto mały poddaje się i idzie spać a Masza lamentuje, ze nie ma się z kim bawić :twisted: .
Stosunki Duszka z Zuza układają się nieco gorzej. Zuza nie lubi innych kotów i każdą próbe zabawy traktuje jak atak. Niestety od czasu pojawienia się Duszka nie chce bawić się takze, ze swoją starą kumpelą Maszą. Kiedy moje koty są u rodziców Zuza trzyma się z boku i jest wyraźnie zdenerwowana.
Ale czasami udaje nam się zrobić wspólne zdjęcie http://upload.miau.pl/1/30782.jpg

Generalnie jest dobrze :D i z czystym sumieniem moge namawiać każdego na dokocenie :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw paź 06, 2005 21:40

Fajurskie te foty. :) Kotuchy to wiadomo... :1luvu:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 07, 2005 8:39

Piękny Duszek. I duuuży. :D

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 25, 2006 19:31

Odkopałam wątek swojego koktajlu :lol:
Koktajl Black & White ma sie nieźle i nieźle daje mi poalić :twisted: .
Uzupełniają się znakomicie.
Jedno grube, drugie chude :twisted:
Jedno bystre, drugie ciapowate.
Dusio jest słodziak

http://upload.miau.pl/1/62959.jpg
ale do bystrych nie należy :wink: . To moje pierwsze w życiu zwierze, które się nie obraża :D

Maszy na wiosne uaktywnia się ADHD i dostaje świra. Chodzi po mieszkaniu jak tygrys w klatce. Wali ogonem po bokach i wrzeszczy. Jak tylko mam chwilę czasu zabieram ją na spacery. Niestety na spacerze zwycięża jej żarłocznosc i zamienia się w krowe na pastwisku :twisted: .
Dunio nie jest zabierany na spacery, bo obawiam się, ze ten tchórz zszedłby na zawał serca z powodu nadmiaru wrażen.

A tak wygląda śpiący koktajl
http://upload.miau.pl/1/62963.jpg
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto kwi 25, 2006 20:25

tangerine1 pisze:Odkopałam wątek swojego koktajlu :lol:
Koktajl Black & White ma sie nieźle i nieźle daje mi poalić :twisted: .
Uzupełniają się znakomicie.
Jedno grube, drugie chude :twisted:
Jedno bystre, drugie ciapowate.
Dusio jest słodziak

http://upload.miau.pl/1/62959.jpg
ale do bystrych nie należy :wink: . To moje pierwsze w życiu zwierze, które się nie obraża :D


Widzę, że to taki glupolek jak mój Dyduś. :) Kocie glupolki są fajne. :lol: Takie male, slodkie, puchate pierdolki. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 25, 2006 20:29

Wredna, zła Pańcia. Chce opuścić na długo swoje kociska. :cry: :wink:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 25, 2006 22:01

Zakocona pisze:Wredna, zła Pańcia. Chce opuścić na długo swoje kociska. :cry: :wink:

podpisuję się pod tym :wink:
Obrazek

anemonn

 
Posty: 795
Od: Pon sty 23, 2006 17:04
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 26, 2006 4:53

anemonn pisze:
Zakocona pisze:Wredna, zła Pańcia. Chce opuścić na długo swoje kociska. :cry: :wink:

podpisuję się pod tym :wink:


No niestety :cry:
Gdybym wyjeżdżała na stałe koty pojechałyby ze mną, ale nie ma sensu robic im tych wszystkich badań i zabierać na trzy miesiące.
Nie wiem jak ja tam wytrzymam . Bede się zamartwiac na na wszystkie mozliwe sposoby :evil: . Teraz mysle jak to wszystko zorganizowac. Ile kupic karmy, zeby im wystarczyło. Rodzice nie mają dostępu do netu a w Dąbrowie kiepskie zaopatrzenie. Mały wybór i drogo. Ja działam jako koci zaopatrzeniowiec. Najbardziej martwie się, ze po moim powrocie Masza bedzie mogła startowac w konkurencji najgrubszego kota świata.


Szczerze mówiąc akurat dzisiaj mam ochote opuscic koty w trybie natychmiastowym. Szczególnie czarnego kota :evil: . Masza od 4.00 nad ranem wyje, skacze na drzwi i zrzuca wszystkie przedmioty, które robią dużo hałasu. Dusio w tym czasie chowa sie pod kołdre i jęczy niezadowolony, ze czarny potwór nie daje mu spac. Ja co 15 minut zrywam się z łózka, zeby ją zabic :twisted: . Oczywiscie nie udaje mi się jej złapac. Przedmioty, którymi rzucam nie trafiają do celu. Przeklenstwa jakimi miotam wzruszają chyba tylko sąsiadów :evil: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro kwi 26, 2006 5:27

A Dusia w podpisie jak nie było , tak nie ma ?!
Ja I Gizia. Pozdrawiamy.
Obrazek
<a href="http://www.miau.pl/netadopt"> <img src="http://azyl.schronisko.net/images/banner/cwk_banner.gif" border="0" alt="Akcja Adopcyjna CUKIER w KOTKACH"></a>

notork

 
Posty: 208
Od: Wto mar 07, 2006 19:55
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro kwi 26, 2006 6:50

Oj będzie Ci brakowało tych porannych galopad i miauków.
Moje też tak gdzieś zaczynają od 4 nad ranem ale dopóki nie zrzucają mi przedmiotów na głowę spię dalej :D Do potrójnego tornada przebiegającego po plecach juz się przyzwyczaiłam i nie reaguję.
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 26, 2006 7:08

tangerine1 pisze:Szczerze mówiąc akurat dzisiaj mam ochote opuscic koty w trybie natychmiastowym. Szczególnie czarnego kota :evil: . Masza od 4.00 nad ranem wyje, skacze na drzwi i zrzuca wszystkie przedmioty, które robią dużo hałasu. Dusio w tym czasie chowa sie pod kołdre i jęczy niezadowolony, ze czarny potwór nie daje mu spac. Ja co 15 minut zrywam się z łózka, zeby ją zabic :twisted: . Oczywiscie nie udaje mi się jej złapac. Przedmioty, którymi rzucam nie trafiają do celu. Przeklenstwa jakimi miotam wzruszają chyba tylko sąsiadów :evil: .


To dzisiaj chyba taki dzień. :) Moje zaczęły po 3-ej. A poszły spać po 1-ej. :evil: Było bieganie, skakanie, zrzucanie gazet z ławy, wskoki na meble i inne ekscesy.
A najlepsze były upierdliwości Kropy - od jakiegoś czasu ma ona bardzo głupi zwyczaj przesuwać (z dużą siłą) miskę z wodą. Miska jest na gumie, więc przy silnym pacnięciu przesuwa się z chlustem i specyficznym szurnięciem. Kilka razy wstawałam w nocy, żeby ją za to udusić. :evil:
Rano miska była na środku dużego pokoju, trzy metry od miejsca, gdzie być miała. :roll:

Może im na wiosnę odbija, hę? Pociesz mnie, powiedz, że tak. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 04, 2006 20:56

No i się wpakowałam :roll: .
Masza uznała, ze codzienne spacery należą do moich obowiązków.
Urządza wściekłe awantury pod drzwiami.
Usiłuję nie reagować na jej wycia i wrzaski i wychodzić tylko wtedy, kiedy się uspokoi.
Mam nadzieje, ze załapie iż szanse na spacer ma tylko grzeczny kotek :twisted: .
Na spacerze zachowuje się jak pies. Tak ciągnie na smyczy, ze lada moment sprawie jej kolczatke :twisted: .
W trakcie spacerów czesto towarzyszą nam małe, ujadające kundelki. Masza nie zwraca na nie najmniejszej uwagi. Czasami przejdzie kilka kroków w ich strone i wtedy kundelki natychmiast zwiewają :twisted: . Generalnie ignoruje psy siegające maksymalnie do kolan. Na widok boksera i wilczura troche zwątpiła i rozpłaszczyła się na trawie. Te okazały sie mądrymi psami i nie miały zamiaru jej zaczepiać.
Problemem są powroty do domu. Kiedy widzi, ze kieruje się w strone klatki schodowej zaczyna stawiac opór. Wzięta na ręce wrzeszczy i wyrywa się. Stosuje zdecydowany chwyt i z dnia na dzien jest lepiej. Chyba pojeła, ze stawianie oporu mija się z celem :twisted:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 102 gości