To lizanie to była zapowiedź burzy. Od 22.00 krew w moczu. Pełno. Sikanie co chwila krwią. Nie jakieś tam zabarwienie, centralnie siusiał krwią co chwilę.Dołączyły wielkie wymioty. Ok. 24.00 położył się spać. Rano to samo. O 8.00 na sygnale do weta. W usg pęcherz niemal pusty. Podejrzenie krwotocznego zapalenia pęcherza. Dali zastrzyki, w tym relanium i kazali przyjechać jutro.
W domu po tym relanium pochłaniał wszystko co na jego drodze. Po jakimś czasie patrzę, wygrzebał jakieś szkło spod lodówki, zanim zdążyłam podlecieć jestem pewna, że połknął. No to znowu do transportera, ale dostał szału, podrapał mi twarz. Cały transporter w mojej krwi. Ale udało się i dojechaliśmy. W rtg nic nie widać, ale ja wiem co widziałam. Kazali obserwować kupkę. To było szkło wielkości chrupka suchej karmy. Ale widziałam je wyraźnie, było czarne. Wiem, że szkło, bo potem, gdy grzebałam pod lodówką wyciągnęłam takie jeszcze jedno. Byłam pewna, że dobrze odkurzyłam, jak zbił się ten talerzyk
Poprosiłam, żeby dali mi leki do domu, żeby nie kazali mi przyjeżdżać jutro, bo wykończę kota. Dali do domu leki i oczywiście, jeśli coś się wydarzy, mam przyjechać do nich natychmiast. Tylko, że dziś są do 15.00
To zdjęcie kuwety rano dziś. Wczoraj po północy wymieniłam zakrwawiony od 22.00 żwirek. A to dzieło poranne (w nocy wyglądało gorzej, więcej tej krwi przed wymianą żwirku było). Pierwszy raz cieszyłam się, że ma taki żwirek i krew była widoczna. Obie kuwety zakrwawione i stara i nowa. Na zdjęciu nowa z rana, po nocnej wymianie żwirku.

A to zalecenia

Teraz jest trochę pobudzony. Pani doktor kazała odstawić relanium (rodzinnego lekarza Bila nie było). Bil teraz strasznie dużo pije.
Zaczyna brakować mi już siły

Edit - podała mu właśnie Alugastrid, bo pani doktor kazała po powrocie do domu. Nie poszarpał mnie tym razem. Taki niby pobudzony, ale słabiutki jest. Kiedyś pamiętam sama brałam ten Alugastrid, okazało się nawet, że mam w domu, ale nie wiedziałam i kupiłam w aptece razem z Cyclonaminą.
Koleżanka podpowiedziała mi właśnie, że średnio Bupaq na ewentualne połknięcie szkła. Ale Bupaq w zastrzyku Bil dostał, zanim połknął szkło (wydaje mi się, że połknął). Ale w zaleceniach już po szkle też Bupaq jest.
Wiem, że piszę i piszę, ale mieszkam sama i jestem tym wszystkim przerażona. Jakoś mi lżej, jak napiszę co mi siedzi w głowie. I szczerze, bardzo mi pomagacie radząc. Miałyście rację z tym wylizywaniem. Szczerze go bardzo obserwuję i nie mogę sobie wybaczyć, że źle odkurzyłam i znalazły się te szkła pod lodówką.