Dziękuję Dziewczyny, że pamiętacie.
Od rana nie byłam w stanie nic napisać, nawet teraz łzy rozmazują mi obraz.
Nie do uwierzenia, że to już rok, wszystko wydaje się jakby wczoraj. Cale święta i okres okołonoworoczny przechodziłam, przeżywając cały czas naszą walkę o Logisia, przegraną. Na zdjęciach z zeszłej jesieni widać, jak jego stan się pogarsza, ale cały czas liczyłam na cud.
Takiego kota jak Logiś, takiego synusia nie miałam i penie nie będę miała. To nie to, że każdy kot jest inny. Logiś był naprawdę wyjątkowy. Jest w moim sercu cały czas, tylko nie można go pogłaskać i przytulić
