Już jestem.Podobać się podoba a jakże tylko spodziewała się kociaka a nie dorosłej pannicy
Dziś w południe mama zadzwoniła że Masza zostaje u nich. Trzeba się było z tym przespać

(mamy nadzieje że zmian już nie będzie)
Dziś rano Masza już wyszła i bliżej zapoznała się z fotelami ,kanapami i nogami nowego pana.
Apetyt dopisuje.Od tatusia dostała wołowinkę i zajada się aż miło. Spała mu w nogach a poza tym chodzi za nimi,łasi się i okazuje swe uczucia.
Mama mówi że jest grzeczna (to chyba tylko czasowwo

) i ma nadzieję że szybko nabierze ciałka.
Następne widzenie w sobotę przy okazji obcinania pazurków.