
czułam te wszystkie kciuki

ja to szalona jestem,torebka którą dostałam od czarno-czarni była przepełniona po brzegi
zabrałam ze sobą masę drobiazgów które od Was otrzymałam z różnych okazji i bez okazji
tak że obecność Wasza była podwójna

Już o 7.30 byłam w Bielsku ,w domu blisko miejsca gdzie byłam badana mieszka Abigail i jej kochane Kociaki,wypiłam pyszna herbatkę owocową i Lucynka chyba wiedziała co jest potrzebne na moje nerwy,jak podała kremówkę to zaraz zrobiło sie lepiej,przytulanie ,rozmowy no i zabawa z Syberyjskimi Kotami,Malutkim i Urwiskiem dopełniły swego,byłam spokojniejsza i na badanie już w miarę uspokojona się zjawiłam,początkowo Doktor powitał chłodno ,brrr .No ale nie oczekiwałam że mnie uściska

A potem zdziwiona byłam bo bardzo z niego łagodny Człowiek,wywiad prowadził ze mną spokojnie i uważnie słuchał,zadbał o to by cała dokumentacja z Zusu trafiła na jego biórko,a badanie było bardzo ,bardzo delikatne.Szybko poszło i bez bólu i łez

Po mnie miała wejść inna kobieta,rozżalona okropnie,też ma problem z Zusem i sie odwołała
przez tą chwilę gdy Doktor jeszcze szedł obejrzeć moje płytki z badaniami ,zdązyła mi opowiedzieć cały swój zyciorys,miała 3 operacje kręgosłupa i jeszcze chce bo nic nie pomaga,pytam ją po co tyle operacji skoro nic nie pomaga?a ona mi na to bo ja nie chcę pracowac i chcę rentę
na to ja jej odpowiedziałam że zgodziłam się na moje operacje pełna nadziei na poprawę i wyzdrowienie bo praca była dla mnie bardzo ważna i taka różnica w sumie
Życzyłam jej żeby zawsze wszystko kończyło sie dobrze bo ja nie miałam szczęścia stąd uszkodzone nerwy mam
Po powrocie do domu coś zjadłam i osunełam sie na wersalkę żeby stres zszedł trochę,dopadły mnie Kociaki i było mi tak błogo że zasnęłam na 2 godziny

Jeszcze trochę i polecę do Dziczków,tylko mi makaron ostygnie ,mięso już przygotowane
Dziekuje jeszcze raz że Jesteście na dobre i na złe
