




No cóż Ci moge napisać-sam przecież wiesz, że trzeba leczyc i domów szukać, z nadzieją, że znajdą się dobre domy. Na szczęście malce i to rude zapewne długo szukac domów nie będą, co innego dorosłe koty, zwłaszcza w niechodliwych barwach

Rudzik łazi i miaukoli, bo tęskno mu za łazikowaniem, za koteczkami, a jajka dopiero we środe będą ciachnięte, więc jakos musze sie przemęczyć.
Drzwi nie do sforsowania-za diabła!

Sylwinko-to bardzo się cieszę,że właściwie zrozumiałas moje intencje i sama mogłas coś tam skorzystać!
