było: Kociątka (37) czekają na domy PILNE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 25, 2004 14:00

anafly pisze:Stara Klaro - jeszcze nic nie jest zdecydowane..
Pojawił się tez problem techniczny, że tak powiem..
Wieczorem będę jeszcze rozmawiać z Ryśką, a potem zobaczymy..

Ja nie nalegam, ja tylko zachwalam - u mnie niczego to nie zmieni. Czekam i milczę.
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 25, 2004 14:05

Stara Klaro, tak z ciekawości spytam. Myślałam, że Tycia jest z Ryśką - mylę się?
Pytam, bo widzę, że jesteś z Krakowa, czyli mamy do siebie jakieś 15 minut drogi..

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Nie lip 25, 2004 14:10

Tycia jest u Rysi, Klara adoptowało ją wirtualnie, aby pomóc Rysi finansowo.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lip 25, 2004 14:17

anafly pisze:Stara Klaro, tak z ciekawości spytam. Myślałam, że Tycia jest z Ryśką - mylę się?
Pytam, bo widzę, że jesteś z Krakowa, czyli mamy do siebie jakieś 15 minut drogi..

Tak, Tycia jest z Ryśką. Ja tylko ją dokarmiam (wirtualnie - many, many rzeczywiste). Jak spojrzałam na to zdjęcie , to ... . Nie mogę wziąć drugiego kociego. Jeśli Tycia znajdzie dom prawdziwy, to będę nadal dokarmiać następną kocią mordusię, u Rysi. U Rysi, bo to blisko i od roku obserwuję jej wspaniałą pracę (ukłony dla Rysi). Pomoc w transporcie nadal aktualna.
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 25, 2004 15:45

Kto chce pomóc - niech uda się do wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=16560 , drukuje i klei u siebie !
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie lip 25, 2004 16:54

ryśka pisze: Śląsk, Bytom, ale możliwy transport do Krakowa, Wrocław i Warszawa już trudniej, ale zawsze można próbować coś wymyślić.
...


napewno jakos zalatwi sie transport :ok:
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 25, 2004 17:58

Jestem!!
Anafly, tak jak mówiłam, mogę dowieźć kociaki do Krakowa, nie ma problemu :) Kotków jest mnóóstwo, do wyboru do koloru. :) Chętnie Ci opiszę ich charakterki szczegółowo - jeśli szukasz jakiegoś konkretnego :)
Martwi mnie tylko trochę ich wychodzenie na spacery - to, że może im się coś stać... Napisz proszę co o tym myślisz. A za powrót Twojego kocurka trzymam kciuki, cały czas.

Dziewczyny, dzięki, że dbacie o schroniskowe kociaki kiedy mnie nie ma :love:
Ps. wczoraj doszło 7 nowych... to jest już dramatyczna sytuacja...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 25, 2004 18:03

O rany... napisz więcej o nowych maluchach, jak dojdziesz do siebie...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie lip 25, 2004 18:18

Rysiu, a jest szansa na zdjęcia tych, których jeszcze nie ma na pierwszej stronie ?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Nie lip 25, 2004 18:21

Witam:) i ja jestem..

Otóż tak - cały dzień siedzimy i rozmawiamy z mężem.. Rozmowy o tyle trudne, że poczytałam jeszcze więcej na tematów kotów wychodzących..
No i mamy problem.. nie natury moralnej ale praktycznej.
Mieszkamy w domu prywatnym, sąsiedz wszyscy prakycznie są w posiadaniu kotów, wszystkie wychodzą. Mój Kitas też wychodził, skutki są jakie są..:(
O ile mogę zabezpieczyć balkon (choć nie mam pojęcia jak to sie robi) o tyle mam na parterze dzrwi balkonowe prowadzące prosto na taras. W lecie są cały czas otwarte.. no i to jest problem, nie sądzisz?
Poza tym w domu wiele pokoi jest tzw otwartych i te drzwi na dole same w sobie są zaproszeniem do wyjścia..
Poradź, co myślisz?

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Nie lip 25, 2004 18:21

Tak tak tak! :)
Oporządzę kociaki i zaraz wstawię to, co już mam.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 25, 2004 18:26

Zabezpieczenia sa tu:
http://www.miau.pl/zabezpieczenia/
Co do tarasu... moze drzwi z siatki? (takie jak na amerykanskich filmach)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88260
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 25, 2004 18:31

Moze cos takiego:
http://republika.pl/kocia_stronka/drzwi_balkonowe.html ?
Skuteczne i bezpieczne - a jednoczesnie nie odcinajace od swiezego powietrza :)

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 25, 2004 18:37

ok, tylko że te moje to wielgachne dwuskrzydłowe, ale nic to - dla chcącego nic trudnego, można sobie z tym poradzić..

Tylko, powiedzcie mi, bo ze wzgledu na rozmiary mojego ogródka nie mam fizycznej możliwości zrobienia kociakom wybiegu. Czy to oznacza, że nie będą mogły wyjść nigdy na trawke na ogródek? I czy taki niewychodzący kot po pewnym czasie sam nie będzie chciał sie oddalić od domu, jeśli oczywiście będe go zabierać na trawkę..
Poza tym, jak wróci (ehh) mój Kitasia wychodzący, co wtedy? Przecież one tez beda chiały za starszym kociskiem w świat..

Przepraszam Was, że takie robię problemy, zwłaszcza że nowe kotki Rysi sie "dostały", ale chce mieć pewność sytuacji i tego, że będa u mnie szcześliwe i bezpieczne..

anafly

 
Posty: 258
Od: Śro lip 21, 2004 18:06

Post » Nie lip 25, 2004 18:40

a dlaczego kotki maja być niewychodzące? To chyba zależy od warunków - mój kiciuś w Wawie nie wychodzi bo mieszkam na 4 pietrze i inne zwierzęta by go zjadły - on sie wszystkiego boi a zresztą w dużym mieście przy ulicy jest niebezpiecznie, ale mam 2 kota na działce - bardzo dużej ogrodzonej i kotka zawsze wychodziła - włącznie z tym że skacze przez ogrodzenie - jest bardzo szczęśliwa-nigdy bym jej tego nie odebrała - zresztą we wsi sa tylko 4 domy i okolica sielska nic jej się nie stanie. Sądzę że z tym wychodzeniem lub nie to zależy od warunków. Pozdrawiam i życzę dobrych decyzji :-)

dasza

 
Posty: 1121
Od: Wto mar 02, 2004 21:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości