Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Wszystko się dobrze układa :ok:

a mama jak..dziecko :wink:

dobrocią i podstępem pewnie też się uda :ok:

Dziękuję za miłe słowa.Niech się spełnią.
Teraz wieści z frontu piekarniowego.
Bułeczka to szatanica w kocim futerku.Maltretuje Bandika,odbija się od podłogi i odejmując go łapkami za szyję wisi podgryzając go jednocześnie.Bandik mój stary kocur nie ma siły żeby gadzika strącić.
Przemieszcza się po mieszkaniu z szybkością odrzutowca.Nie jestem w stanie ogarnąć Ją wzrokiem.
TŻ pogryziony i podrapany po nogach bo oczywiście poluje na stopy mimo,że są zakryte.
Jeszcze takiego futerka nie miałam

Przed chwilą siostra zadzwoniła ,że przyniosła Mamie nowy gorset,który chyba zaakceptowała.Oczywiście było to poprzedzone rozmową z rehabilitantką oraz wytłumaczeniem przez Panią leżącą z Nią na sali co
może się stać jak nie będzie używać gorsetu. Ale i tak pomimo używania gorsetu poruszanie się Mamy musi być ograniczone do minimum.
Betti ok.
Kto chce jedyna w swoim rodzaju Bułeczkę.
PS. Na końcach uszek ma pędzelki - czyżby różki jej rosły?

mały diabełek Ci rośnie :ryk:

wszystko dobrze i oby tak dalej :ok:

ja myślę, że te pędzelki ma po rysiach i stąd jej niesamowita żywotność i polowanie na stopy

Albo po żbikach jest . Krzyżówka taka :wink:

Hej Marta ,co u Was? tak jakoś cicho się zrobiło ?????????

U nas w porzo.Tylko nie mam na nic czasu.W pracy do 16.Potem szybko do domu.Kuwety, jedzenie dla kotów i jamniczki.Następnie do Mamy.Wracam o 20 do domu i jestem tak zdołowana psychicznie, że już nic mi się nie chce robić.Pranie ,sprzątanie,prasowanie gruntowne uskuteczniam w niedzielę.W dni powszednie z doskoku.Betti jest po operacji .W środę minie tydzień.Dzisiaj jedziemy znowu na kontrolę.Troszeczkę jej się w dwóch miejscach sączy z rany pooperacyjnej.Dzisiaj trzeci zastrzyk z antybiotyku.
Bułeczka to szatan w kocim ciele.Tak dokucza Bandikowi,że jest mi go już żal. Bawię się z Nią wieczorem ale to widocznie za mało.Najbardziej podoba się Jej zabawa z laserkiem/oczywiście uważam na oczy/.
Bułeczka wskakuje Bandikowi na grzbiet i trzyma ząbkami za kark.Gryzie nas po nogach,wspina się po nogach do góry jak małpeczka.Dzisiaj wskoczyła mi na plecy jak się pochyliłam.Szatan nie kocik.TŻ mówi o Niej Gadzik.

Spokojnie to naturalne u takiego malucha. Moje prawie 6 kg Poli też potrafi wskoczyć mi na plecy gdy sie tylko schylę. Wtedy to sie czuje

Współczuję Bandikowi - takie dokuczliwe "coś". bez szacunku dla starszych to dopust boży dla spokojnych kotów. Wiele miesięcy trwało wyprowadzanie Kotka ze stresu po trzymiesięcznym pobycie Bolka, zanim udało się znaleźć odpowiedni dom dla łobuza.

Świete słowa . :roll:

Moje też właśnie to odkrywają . Tylko Filip zachwycony , bo ma się z kim ganiac .
Ale ... byle tylko zdrowe były i już im się wybaczy :wink:

Mimo wszystko,mimo że przyzwyczaiłam się do Gadzika rozważam adopcję Bułeczki.Bardzo szkoda mi Bandika.Ma 17 lat,jest po wylewie.Skaczący na Niego maluch wywraca go.Ona jest terrorystką.Nie pozwala mu spać chyba ,że sama uśnie.Goni za nim bez ustanku.Bez przerwy go atakuje i nie tylko Jego.Wczoraj bardzo mocno podrapała TŻ. Przykro mi to pisać ale takie są realia.Jest u nas od 23.06.
Oczywiście nowy dom będzie prześwietlony od A do Z. Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji.

Witaj !

Przytnijcie łobuzicy pazurki, widać, że za bardzo poważnie podchodzi do zabawy. Czy możecie jakoś zapewnić Bandikowi miejsce, gdzie go Bułeczka nie dopadnie? Osobny pokój? Albo trochę dziewczynę izolować kiedy nie ma Was w domu? Wszystkie maluchy uczyłam, że zabawa ma być zabawą sycząc na nie albo prychając (jak kot

) kiedy za bardzo sobie pozwalały.

Może zrób wydarzenie na FB? Myślę, że byłaby świetną towarzyszką drugiego małego kociego łobuza albo szczeniaka. Nasz Bolek trafił do domu, gdzie jest młody jamnik - podobno ich szaleństwa są lepsze od najlepszej telewizji.

Jaka decyzję podejmiesz , na pewno będzie słuszna . :ok:

A pazurki , faktycznie troszkę przyciąć , o ile mała pozwoli . :wink:

muza_51 pisze:Mimo wszystko,mimo że przyzwyczaiłam się do Gadzika rozważam adopcję Bułeczki.Bardzo szkoda mi Bandika.Ma 17 lat,jest po wylewie.Skaczący na Niego maluch wywraca go.Ona jest terrorystką.Nie pozwala mu spać chyba ,że sama uśnie.Goni za nim bez ustanku.Bez przerwy go atakuje i nie tylko Jego.Wczoraj bardzo mocno podrapała TŻ. Przykro mi to pisać ale takie są realia.Jest u nas od 23.06.
Oczywiście nowy dom będzie prześwietlony od A do Z. Jeszcze nie podjęłam ostatecznej decyzji.

takie małe to istne Piekło i Szatany ..ona się uspokoi ale troszkę Was sponiewiera :wink:

.Niestety .

Ciepła Bułeczka przyniesiona przez TŻ ,Lolita

Kto przegląda forum