Powszechna Sterylizacja N°1

[Chiara]

Dziki kocurek z Bielska Podlaskiego, którego wykastrowaliśmy. Nasz N°16.

[Axa76]

W miarę skromnych możliwości wpłaciłam grosik do sakiewki (S.F. to ja ).

[Chiara]

W miarę skromnych możliwości wpłaciłam grosik do sakiewki (S.F. to ja ).

Bardzo, bardzo, bardzo Ci dziękuję!

[Agłaja^..^]

Dopiero co ruszyliście, a juz tyle zrobione Jestem pod wielkim wrazeniem i cały czas mocno trzymam "Się kręci" to mało powiedziane

[Chiara]

Dopiero co ruszyliście, a juz tyle zrobione Jestem pod wielkim wrazeniem i cały czas mocno trzymam "Się kręci" to mało powiedziane

Dzięki! Sylwia naprawdę wykonała gigantyczną pracę, a to rzeczywiście dopiero początek.

A teraz ciężki przed nią weekend. Ma w planach łapać koty z ul. Zamkowej i być może koty działkowe. Na dodatek ktoś nam zgłosił ciężarne wiejskie kotki, które są dokarmiane tylko raz w tygodniu, kiedy odwiedzają je tzw. właściciele. Nie wiem czy uda się coś tam wskórać, ale Sylwia uparła się spróbować, bo "szkoda kotek". Ona nie odpuszcza...

Trzymajmy kciuki za Nią!

[Agłaja^..^]

mocno
Tak trzymaj Sylwia, cięzarne w pierwszej kolejności, pomyślcie, o ile w lecie dorosłe kotki karmione raz w tygodniu pewnie przetrwają łowiąc myszy, to przecież maluchy byłyby skazane na śmierć głodową Mam nadzieję, ze wszystko się uda!

[ewa_mrau]

se siknę
... mry!

[Chiara]

se siknę
... mry!

mocno
Tak trzymaj Sylwia, cięzarne w pierwszej kolejności, pomyślcie, o ile w lecie dorosłe kotki karmione raz w tygodniu pewnie przetrwają łowiąc myszy, to przecież maluchy byłyby skazane na śmierć głodową Mam nadzieję, ze wszystko się uda!

Właśnie to nie takie proste tam... Pod adresem Sylwii padły takie słowa od sąsiadki, że byłam za tym, żeby od razu się wycofać... Ale ona próbuje mimo wszystko. Nawet kotek nie wpisałam na listę w toku, bo czarno to widzę... Sylwia



Z miłych rzeczy ten kocurek z szarego końca listy skoczył na czołówkę. Pan karmiciel za nim gania, a 40 zł na jego kastrację już na koncie czeka.

[Agłaja^..^]

mocno
Tak trzymaj Sylwia, cięzarne w pierwszej kolejności, pomyślcie, o ile w lecie dorosłe kotki karmione raz w tygodniu pewnie przetrwają łowiąc myszy, to przecież maluchy byłyby skazane na śmierć głodową Mam nadzieję, ze wszystko się uda!

Właśnie to nie takie proste tam... Pod adresem Sylwii padły takie słowa od sąsiadki, że byłam za tym, żeby od razu się wycofać... Ale ona próbuje mimo wszystko. Nawet kotek nie wpisałam na listę w toku, bo czarno to widzę... Sylwia

O, skąd ja to znam dosyć często mam takie sytuacje.I zazwyczaj udaje się jednak pomóc tym kotom.Nie ma się co zrażać, my wszyscy wiemy, ze Sylwia to wspaniała dziewczyna, a co ktoś tam sobie mowi to juz tylko o nim świadczy

[Chiara]

mocno
Tak trzymaj Sylwia, cięzarne w pierwszej kolejności, pomyślcie, o ile w lecie dorosłe kotki karmione raz w tygodniu pewnie przetrwają łowiąc myszy, to przecież maluchy byłyby skazane na śmierć głodową Mam nadzieję, ze wszystko się uda!

Właśnie to nie takie proste tam... Pod adresem Sylwii padły takie słowa od sąsiadki, że byłam za tym, żeby od razu się wycofać... Ale ona próbuje mimo wszystko. Nawet kotek nie wpisałam na listę w toku, bo czarno to widzę... Sylwia

O, skąd ja to znam dosyć często mam takie sytuacje.I zazwyczaj udaje się jednak pomóc tym kotom.Nie ma się co zrażać, my wszyscy wiemy, ze Sylwia to wspaniała dziewczyna, a co ktoś tam sobie mowi to juz tylko o nim świadczy

Póki z widłami nikt nie goni nadzieja jest.

Ciekawe też co na działkach... Tam pewnie też są ciężarne...

[sylwia1982]

Dopiero co ruszyliście, a juz tyle zrobione Jestem pod wielkim wrazeniem i cały czas mocno trzymam "Się kręci" to mało powiedziane

Dzięki! Sylwia naprawdę wykonała gigantyczną pracę, a to rzeczywiście dopiero początek.

A teraz ciężki przed nią weekend. Ma w planach łapać koty z ul. Zamkowej i być może koty działkowe. Na dodatek ktoś nam zgłosił ciężarne wiejskie kotki, które są dokarmiane tylko raz w tygodniu, kiedy odwiedzają je tzw. właściciele. Nie wiem czy uda się coś tam wskórać, ale Sylwia uparła się spróbować, bo "szkoda kotek". Ona nie odpuszcza...

Trzymajmy kciuki za Nią!

wczoraj pojechałam do wsi Augustowo i tam jest bardziej skomplikowana sytuacja z kotkami niż sądziłam na początku, pod adres gdzie miały być kotki, które podobno ktoś dokarmia raz na tydzień nie ma żadnych kotów, kotki są najprawdopodobniej w domu dalej u jakiegoś faceta co bez przerwy jest pijany i wczoraj nie udało mi się z nim porozmawiać, bo nawet do mnie nie wyszedł z chałupy, zostawiłam w furtce kartkę ze swoim nr. tel. i prośbą o kontakt i jestem ciekawa czy się facet do mnie odezwie, po drugiej stronie ulicy starsza kobieta dokarmia czarną kotkę i mówiła mi, że to kotka karmiąca, ale kociaków jeszcze nie wyprowadziła więc trzeba poczekać z ciachnięciem tej kotki, wieś Augustowo to bardzo trudny teren do działania, bo owszem ludzie mają tam koty i psy ale nikt się do danego zwierzaka nie przyznaje, na działkach też byłam, ale akurat natrafiłam na ludzi, którzy nie bardzo chcieli rozmawiać na temat kotów, w nadchodzącym tygodniu mam zamiar wybrać się do biura na działkach by porozmawiać o kotach i może czegoś więcej się dowiem.

rudy kocurek z Zamkowej w nadchodzącym tygodniu ma być przez pana karmiciela dostarczony do lecznicy na kastrację

[Chiara]

Dwa dzikie kocurki z Bielska Podlaskiego wykastrowane przez Powszechną Sterylizację, czyli N°17 i N°18 na naszej liście:

[Chiara]

Tu fragment rozmowy z innego wątku. Isabell36 mimochodem wspomniała o trudnej sytuacji samotnej osoby, której ludzie podrzucają koty i która mogła liczyć na trzy talony z gminy. Zaproponowałam, że się zaangażujemy i może uda nam się pomóc tej pani. Dotarilibyśmy do osoby, która nie ma nawet internetu... Już się organizujemy na pw.

Kobieta ma 11 kotów w tym 5 kotek - ludzie koty jej po prostu podrzucają, dodatkowo 4 psy. Załatwiłam jej trzy talony z naszej gminy i to też po kryjomu przed mężem bo jak tylko coś wspomniałam to zaczął marudzić, że on nie chce kłopotów dla pozostałych kotek i kocurków będziemy robiły bazarki
ale

Może niech ta pani się do mnie zgłosi. Jeśli nie ma już talonów to Powszechna Sterylizacja spróbuje pomóc chociaż z kotami, które jest gdzie i jak przechować, a z resztą jak się coś wyklaruje.

chiara bardzo dziękuję za oferowaną pomoc
chcę wytłumaczyć:
obok siebie położone są trzy gminy: Rewal, Dziwnów i Świerzno

ja mieszkam w gminie Rewal

Gata pisze prośbę o pomoc kotom z Dziwnówka

to co zacytowałaś wytłuszczonym drukiem to jest odrębny przypadek opisany przeze mnie
jest to osoba prywatna mieszkająca w małej wiosce Gostyniec (gmina Świerzno), ma domek przy mojej działce - ludzie podrzucają jej koty bo "przecież już ich tyle ma ..." obecnie jest ich 11 nie ma pieniędzy na sterylki w gminie Rewal, jedna osoba może dostać max 2 talony sterylkowe na rok (wiem, porażka ale to nie ja wymyśliłam), mi udało się załatwić 3.
chciałabym jej pomóc bo jest dobrą osobą, a kocurki też przydałoby się ciachnąć bo przy 6 szt. są notoryczne bitwy o władzę i poszkodowani

chiara jeśli chciałabyś pomóc i masz możliwości to byłabym Ci bardzo wdzięczna - skontaktuję się z Tobą na PW i podam telefon do niej bo kobitka nie ma internetu (ot uroki wiochy)

Ja tak to właśnie zrozumiałam - jako odrębny przypadek, który rokuje.

Skoro to obok Twojej działki to może pomożesz to wszystko zorganizować ? Zapraszam na pw.

[Chiara]

Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie, które spłynęło do Sakiewki Powszechnej Sterylizacji w tym tygodniu.

Amyszka, dziękuję za Twoją wpłatę, Twoją obecność i rozsławianie Powszechnej Sterylizacji.

Alab108, milu, kasumi, dziękuję za Wasz udział w pierwszym bazarku Powszechnej Sterylizacji.

Axa76, Twoja wpłata wpłynęła, cudnnie, że z nami jesteś.

[Chiara]

Napisała do mnie dziewczyna z Łańcuta na Podkarpaciu. Przygarnęli chudą kotkę, obecnie kotów jest już dziewięć.



Co roku większość kociąt rozdają, ale zawsze jest jakiś, którego nikt nie chce i zostaje. Te co zostają mnożą się radośnie dalej... Nie mają sumienia zabijać kociąt po urodzeniu. Jak im nie pomożemy to albo się nauczą albo będą mieć wkrótce setkę.

Wysłałam dziewczynę, żeby szukała taniego weta. Tym bardziej, że jedna z kocic już ciężarna...