Kupiliśmy mu testowo Royal Canina dla łagodnych brzuszków i zobaczymy czy chętniej będzie podchodził do miski.
Niestety piesek z dworu zabrał ze sobą trochę pcheł i od rana mieliśmy , kolejno : spray w lewej i szampon w prawej ręce. Mefiego jedynie spryskaliśmy.
Widać ,że łazienka go przytłacza , siedzi zapłakany przy drzwiach , wkładając w każdą możliwą szparkę swój nosek i głośno wykrzykuje swój dramat.
Nóżki stawia co raz bardziej pokracznie ; zdecydowanie rzadziej wstaje i chodzi , tylko za potrzebami. Na rtg widać jak duże jest zwichnięcie przy ogonku. Można zauważyć to gołym okiem , garbi swój tyłeczek. Brakuje mu możliwości wskoczenia na kolanka i otarcia swoimi , białymi wąsikami naszych twarzy. Łasi się o mizianko jeszcze bardziej i intensywniej niż przed wypadkiem. Można powiedzieć ,że sypialnie przenieśliśmy do łazienki. Bardzo przejmujemy się tym wszystkim , stres związany z zastanawianiem się 'co będzie dalej? ' rzutuje na relacje między nami , ale to mało istotny szczegół. Jedyne czego pragniemy na chwilę obecną , to powrót Mefiego do świata pełnosprawnych kotów.
Finka przez brak Mefiego koło siebie stała się bardzo lekkomyślna , widząc ,że obok nie ma starszego brata załatwia swoje potrzeby poza kuwetą(używaliśmy Benka , teraz kupiliśmy żwirek o zapachu puderku dla dzieci , zobaczymy co z tego wyjdzie) . Kiedy pozwolimy Mefiemu raz dziennie wyjść z łazienki , o dziwo , finka wskakuje do kuwety. Brak jej autorytetu , to przecież on ją wychował odkąd trafiła do nas ze schroniska!
