Wojtusiu...tak bardzo tęsknię....

vip pisze:..
A teraz już tylko mogę spokojnie siedzieć i czekać na smyka .

Bardzo sie ciesze

Gosiu - tak tylko po krótce, bo samopoczucie wlasne moje zdechłe - za Wojtusia :ok:

Bardzo dziękuję, że zaglądacie do malucha :1luvu:

.
To wątek Wojtusia, a teraz nie bardzo mam co pisać o Wojtulku...
Chłopaczek zdrowieje, skacze po klatce jak króliczek, no i po niedzieli pakujemy plecaczek :ok:

.
Musze dokładnie wypytać pani doktor o najmniejsza pierdółkę, żeby wszystko wiedzieć.
Najlepiej znając łeb vipkowy sklerotyczny na kartce spiszę. :mrgreen:

MalgWroclaw pisze:Sama jesteś garnek, vipku

Oki, oki, ale idąc tym tropem (całkowicie słusznym i naukawym) toś Ty kocioł :ryk:

Caragh pisze:Też pamiętam cały czas o Wojtusiu

Hannah12 pisze:Hmmm, a czy Mary sobie gotuje. Coś mi się wydaje, że tak od czasu do czasu, czyli od wielkiego dzwonu.

Dokładnie tak jest. Raz na dwa tygodnie, jak się pomyli, to sobie ugotuje

Mary jest nieomylna i nigdy nie gotuje. Tym niemniej coś gotowanego jada codziennie w porze południowej

MaryLux pisze:
MalgWroclaw pisze:Sama jesteś garnek, vipku

Oki, oki, ale idąc tym tropem (całkowicie słusznym i naukawym) toś Ty kocioł

to ja sprostuję - idąc tym tokim rozumowania , vipek jest blaszką do ciasta - długą i cienką :ryk:

izka53 pisze:
MaryLux pisze:
MalgWroclaw pisze:Sama jesteś garnek, vipku

Oki, oki, ale idąc tym tropem (całkowicie słusznym i naukawym) toś Ty kocioł

to ja sprostuję - idąc tym tokim rozumowania , vipek jest blaszką do ciasta - długą i cienką

Ależ kotłem jest Małgosia, nie vipek :ryk:

Nie wiem za bardzo, co potem począć z wątkiem Wojtuli...
To wątek pomocowy...
Bardzo pomógł, dzięki Wam Wojtuś zdrowieje, pewnie powoli zamieni się w wielkiego i dorodnego Wojciecha, tak, jak pewien Antolek któregoś dnia zamienił się w Antoniego

.
Na pewno jeszcze jakiś czas po powrocie Wojtka do domu popiszę, przeciez zdjęcia muszą byc koniecznie, no i wogóle.
Ale co potem, to nie wiem

.

Izuś, no wiesz? :evil:

Ja jestem jak laleczka Barbie, co z tego, że tu i ówdzie nieco mi brakuje :ryk:

.
Najbardziej chyba przypominam patyczek do szaszłyka :mrgreen:

.

Mary, vipek to też Małgosia :mrgreen:

.
No i, kurczę, jakoś nie umiem sobie wyobrazić MalgWroclaw jako kotła

.

vip pisze:Nie wiem za bardzo, co potem począć z wątkiem Wojtuli...
To wątek pomocowy...
Bardzo pomógł, dzięki Wam Wojtuś zdrowieje, pewnie powoli zamieni się w wielkiego i dorodnego Wojciecha, tak, jak pewien Antolek któregoś dnia zamienił się w Antoniego .
Na pewno jeszcze jakiś czas po powrocie Wojtka do domu popiszę, przeciez zdjęcia muszą byc koniecznie, no i wogóle.
Ale co potem, to nie wiem . .

To wspaniale,że Wojtuś zdrowieje

Czy potem będzie szukał domku?

A foty muszą być koniecznie

Ania, oczywiście, że zdjęcia będą! :ok:

No jakżeby inaczej.
Żałowałam bardzo, że kiedy byłam w odwiedzinach, nie zabrałam aparatu...no ale nie przyszło mi do głowy, że pani doktor ot tak po prostu wręczy mi Wojtusia w objęcia

.
Dziś dopiero sobota, a ja już nie mogę się doczekać.
Tak długo go nie było!

Doczekasz się

Najważniejsze,że Wojtuś wraca zdrowy :1luvu:

Annaa pisze:Doczekasz się
Najważniejsze,że Wojtuś wraca zdrowy

Za Wojtusia :ok:

Wojtusiu...tak bardzo tęsknię....

Kto przegląda forum