Mysza pisze:Ale ona duuuuza sie robi

mala diablica tasmanska

A odnosnie tych ciezarnych kotek- jesli chcialabys cos z tym zrobic. Mozesz sie przejsc do tej calodobowej lecznicy na ul. Sreniawitow, pogadaj z dr Jankowskim- wlascicielem. Powiedz jaka jest sytuacja. Do nich ostatnio przynosila jakas pani kotki dzialkowe do sterylizacji. Moze da Ci kontakt do niej (albo jej do Ciebie) i ta pani moze wylapalaby te kotki i wysterylizowala. I to szybko zanim sie okoca

Bo nie wiem czy Ty bys mogla, chciala je wylapywac (cos o urlopie piszesz). No i ta pni robi te sterylizacje chyba za darmo.
W poniedziałek pójdę do tej lecznicy....pogadam, może coś uzgodnię. Dziś karmiłam kotki piwniczne - kotki cieżarne już się nie pokazują............natomiast pojawiają się nowe - młode
sztuki....kurcze.....Tarchomin obfiruje w kocie piekności - jest jedna kotka, która jest kotem syjamsko podobnym.....cuuudo - podpalana z niebieskimi wielkimi jak migdały oczami (ciężarna - zdziczała do granic możliwości - nie da do siebie podejść).
Szkoda mi tych puchaczy okrutnie - postanowiłam już, że się tym zajmę - dla kociego i mojego wewnętrznego spokoju.....