no więc współpraca z Tygryskiem wygląda tak:


nie było żadnego problemu z kroplówką i zastrzykami, kontrola u weta - pozytywne zaskoczenie, bo lekarz był przekonany, że ta druciana kombinacja-improwizacja się wysunie (powinna być zamocowana na kłach, których nie ma), póki co trzyma się bardzo dobrze, żuchwa jest sztywna, nic się nie rusza, niemniej jednak musimy się liczyć z bardzo prawdopodobnymi komplikacjami
poza tym Tygrysek je i żąda dokładek, narazie convalescence, potem wprowadzimy różne mięsne papki
a tak ogólnie to jest przestraszony i bardzo grzeczny
teraz temat, którego nie lubię - pieniądze
w lipcu co niektóre koty najwyraźniej zrobiły sobie wakacje od zdrowia i zaplanowały naszą izolatkę dla posterylkowych przerobić na szpitalik
UWAGA! NIEKTÓRE ZDJĘCIA SĄ DRASTYCZNE - WSTAWIAM LINKI
zaczęło się od Eli, sterylizowanej kiedyś przez nas kotki, żyjącej na terenie zakładu przemysłowego: (dziury sięgające na 7 cm wgłąb mięśnia)
http://img543.imageshack.us/img543/5600/iyid.jpgzaraz potem trafiła do nas Kamila w bardzo ciężkim stanie:
(pęknięty guz sutka wielkości pięści)
UWAGA NA PODLINKOWANE ZDJĘCIA! (przed operacją)
http://img854.imageshack.us/img854/8435/srkj.jpghttp://img838.imageshack.us/img838/8017/ysri.jpg

następnie z rynny działkowicze wydłubali takiego kosmitę, który głośno krzyczał o pomoc:
http://img818.imageshack.us/img818/953/zsak.jpgkotka po 9 dniach leczenia:

i na zakończenie lipca - Tygrysek

nie lubimy marudzić, wiem, że każdy ma ciężko i że wszyscy jedziemy na tym samym wózku
jeśli tylko ktoś może - prosimy o jakiekolwiek wpłaty, nawet jeśli sądzicie, że to kilka groszy - dla nas liczy się każda złotówka; rekonwalescenci oprócz diagnostyki i leczenia muszą też dostawać najlepsze jedzenie
i trzymajcie kciuki za Tygryska - tak dobrze się zaczęło, a różnie może być