DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 27, 2013 7:36 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

jak to pojedynczy hafcik to skończ. może po prostu kłak albo zjadła zbyt żarłocznie. oczywiście jakby się powtarzało - wet.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 27, 2013 18:55 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

Wyniki badań Felvików są bardzo dobre i nie wzbudziły w Pani Dr. żadnego niepokoju :ok:
Te leukocyty w moczu Tysi, po sprawdzeniu koty wszerz i wzdłuż, to najprawdopodobniej z powodu pobudzenia hormonalnego, bo nic więcej niepokojącego nie wyszło. Mamy skontrolować Tysię za jakiś czas przez usg, a na razie dać małej spokój (dopóki oczywiście nic nas nie zaniepokoi).

Dzisiaj pół dnia trwały PRAWDZIWE domowe porządki, co koty przyjęły z lekkim obrzydzeniem i dezaprobatą (szczególnie ci najnowsi nie brali jeszcze u nas udziału w takiej akcji :mrgreen: ).
Najbardziej wystraszyli się Szylunia i Pinguś (Oli hałas i zamieszanie w domu w ogóle nie ruszyło -jak to rasowego dzikiego kota z ulicy 8O ).
Na szczęście dobre jedzonko w miseczkach na zakończenie tego "domu wariatów" wszystkim poprawił humorki :ryk:
Poza porządkami udało mi się załatwić kilka zaległych spraw kocich i nie kocich, więc dzień mogę uznać za udany :D

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 29, 2013 5:45 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

Wczoraj rano odbyliśmy typową niedzielną wyprawę do weta -taka nasz kocia nowa świecka tradycja :wink:
Ola miała mieć zdjęte szwy, ale dzielna dziewczynka nie czekała na wprawną rękę weta i sama sobie z tym fantem poradziła :twisted:
Dr.Ula kotę osłuchała i orzekła, że definitywnie kończymy leczenie -uff!
Jako drugi podróżował Pingłin i tu już nie jest tak fajnie: mały dostał kłuje z antybiotyku na wynos + zestaw kropelek ocznych.
Osłuchowo nie jest źle, ale oko pełne ropy i w nosku bulgoce.
To już druga nasza podróż z Pingim i za każdym razem bidulek wyje i płacze w kontenerku.
Zamówiłam też dla Pingłinka kurację z Zylexisu na wzmocnienie jego odporności.
Torguś już znacznie lepiej, tablety łyka (szczęśliwy nie jest, ale wrzucam mu piguły bez problemu), a oczko coraz ładniejsze.
Bajeczka będzie na antybiotyku jeszcze kilka tygodnie, ale do codziennego kłuja już się przyzwyczaiła na tyle, że spokojnie mogę go zrobić sama zupełnie bez trzymania koty.
Felviki na swoich kropelkach i wzmacniaczach.
Zaczynamy nowy tydzień, oby spokojnie :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 29, 2013 5:47 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za nowy tydzień :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon kwi 29, 2013 9:55 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

Nie oby spokojny :roll:
Ma być spokojny na tyle na ile to możliwe :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt maja 03, 2013 5:56 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... choróbska:(

Żyjemy, kłujemy kotecki, łykamy tablety i wlewamy litry kropli do kocich oczu :wink:
Futra dokazują.
Torg już wydaje się zupełnie zdrowy (choć musimy jeszcze dwa dni podawać antybiotyk do przepisowego terminu).
Pingłinka oczko też lepsze, kłuje z antybiotyku jeszcze kilka dni (przy zastrzyku jest totalna histeria i wrzask, aż wszyscy się zlatują sprawdzić co robimy kotu), a potem tylko krople.
Bajeczka wciąż na lekach. Musimy jej bardzo pilnować, żeby nie zjadła czegoś niedozwolonego, bo od razu z niej się leje :|
Felviki wciąż z lekkim katarkiem, ale zadowolone z życia, a to najważniejsze.
Jutro najsłabsze ogniwa dostaną pierwszą dawkę Zylexisu.

Kilka telefonów z ogłoszeń było, ale w większości kończą się długą dyskusją na temat konieczności zabezpieczenia balkonu, loggi czy tarasu, bo przecież barierka 1,10m zupełnie wystarczy.

Ostatnio zajęć nam z Tż nie brakuje, więc futra większość doby spędzają same (my wpadamy w porach karmienia i na krótką noc), więc towarzystwo nieco za nami stęsknione.
Oby wytrzymać jeszcze tych kilka dni takiego tempa!

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 04, 2013 7:17 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

Ola ma rujkę 8O :strach:
Przecież ona jest już ciachnięta, a nawet dwa razy, bo nie było widać ani szwu, ani ciętego ucha.
Chodzi dzisiaj z wypiętą doopką, wije się i grucha.

Bajka ucieka jak tylko widzi u mnie strzykawki, a Torg jak widzi krople (dzisiaj był ostatni antybiotyk).
Pingłin układa się na najwyższej półce i ma nadzieję, że stamtąd go nie zdejmę do kłuja i zakraplania.

Od kilku dni zajmujemy się też Marą, więc doszły dodatkowe kłuje.
Wczoraj Marunię wymyłam specjalnym szamponem, zrobiłam manicure, a jak starałam się ją zdjąć z siebie i włożyć do posłanka, to mnie aż lekko dziabnęła tymi swoimi kilkoma zębiszczami, bo wciąż chciała się tulić :wink:
A jak włączy motorek, to słychać chyba u sąsiadów :D

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 04, 2013 8:30 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

Wiosna ciotka ,wiosna :mrgreen:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob maja 04, 2013 16:21 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

iwona66 pisze:Wiosna ciotka ,wiosna :mrgreen:

Wiosna u kastrowanej koci ...bezcenna :roll:

Musiało jej coś zostać w środku. Jakiś okruch.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 07, 2013 7:39 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

Antybiotyki już skończyliśmy(poza Bajką niestety), zostały tylko krople.
Kocie oczy już w zasadzie bezproblemowe :D
Bajcia wciąż byle jak, pomimo leków, więc dołożyliśmy jeszcze steryd i zobaczymy jak szybko pomoże i jak szybko w związku z tym będzie można zmniejszyć dawkę.
Właśnie podałam drugą dawkę Zylexisu i mam nadzieję, ze ten "kop" wzmocni najsłabszych.
Dzisiaj kolejne mycie babci Maruni, do którego dołożyłam ostatnio czyszczenie uszek -oj bardzo tego nie lubimy, a moja ręka jest tego dowodem :mrgreen:
Jutro trudny dzień, więc prosimy o kciuczki :ok:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 07, 2013 7:44 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

Są ,zawsze są :1luvu:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

I mocniejsze za Marunię aby delikatnie Cię potraktowała :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Wto maja 07, 2013 8:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto maja 07, 2013 11:15 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

:ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa


Post » Wto maja 07, 2013 21:09 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+... tak sobie żyjemy....

Kciuki jak zawsze kiedy coś sie dzieje MOCNE :ok:

natawojtek

 
Posty: 46
Od: Wto paź 04, 2011 8:28
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DTuMacieja, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 27 gości