Zanim trafiłam na forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 11, 2006 17:16

MartaK pisze:MT czy TM? Bo z pierwszym skrrotem sie chyba nie spotakalam, a drugi oznacza Teczowy Most. Wlasnie za Teczowym Mostem znajduja sie wszystkie kociambry, ktore odeszly z tego swiata - i po tej kolorowej kladce trafily na swoje zielone laki w zaswiatach :-)


MT to Mafia Tarchominska
czyli grupa dziewczyn z warszawskiego Tarchomina
pomagająca bezdomnym kotom
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Czw maja 11, 2006 17:20

Czyli i ja sie przy okazji czegos nauczylam :) Mnie blizsza jest Osmiornica Lodz, moze stad to przeoczenie :wink:

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Czw paź 05, 2006 18:45

Zanim trafilam na forum (a trafilam w pierwszym dniu pojawienia sie u mnie malutkiego kociaczka, wiec zaden z moich wymyslow nie zdazyl na szczescie sie zrealizowac):
- wydawalo mi sie ze kot powinien jesc glownie jedzenie puszkowe, a sucha karma to jakis taki bardziej dodatek, ale tadam!! wiedzialam ze whiskas i kk to jeden wielki syf
- myslalam ze kastracja kotki nie jest potrzebna, jesli nie wychodzi ona na dwor ani nie ma kontaktu z kocurami- nie sadzilam ze ma to znaczenie dla jej zdrowia.
- nie wiedzialam nic o akcjach kastracji bezdomnych kotow.
- nie wiedzialam ze jest tylko rodzajow zwirkow :D
- nie wiedzialam ze musze czyscic kotkowi uszy- myslalam ze sam to zrobi.. jakos.. :)
- nie wiedzialam nic o chorobach kotow, objawach, przebiegu, leczeniu
- nigdy w zyciu nie widzialam tak ogromnej ilosci zdjec tak przepieknych kotuszkow :)))
Obrazek

Ljos

 
Posty: 147
Od: Sob wrz 23, 2006 21:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 06, 2006 9:55

Ja zanim trafiłam na forum... nigdy w życiu nie pomyślałabym, że będę miała choć 1 :kitty: a obecnie mam ich 2 :D
Wcześniej traktowałam koty raczej jako stworzenia wolno żyjące, które świetnie dają sobie radę na wolności :oops: i w ogóle nie byłam jakoś zakochana w kotach, traktowałam je normalnie... kot jak kot :oops: zawsze chciałam mieć psa.
Na szczęście dzięki zakoconej koleżance zmieniłam zdanie i tak trafiła do mnie moja kotka, która przez znajoną została zabrana z ogródków koło naszego miejsca pracy, a później mój kocurek przygarnięty z rodzeństwem i mamą przez tą znajomą.
Ja na przyznaję się do tego, że:
- karmiłam koty Whiskasem i KK, ale "tylko" mokrym, bo suche od początku dawałam dobre, myślałam, że 1 saszetka dziennie im nie zaszkodzi :oops:
- myślałam (jeszcze zanim trafił do mnie 1 kot), że do kuwety wystarczy piasek z piaskownicy :lol:
- myślałam, że kastracja i sterylizacja są potrzebne raczej "z wygody" właściciela niż dla dobra zwierząt
- nie miałam pojęcia o akcjach sterylizacji bezdomnych zwierząt, o ich dokarmianiu i pomocy im
- myślałam, że pobyt w schronisku jes dobrym rozwiązaniem dla bezdomnego kota :oops:
- nie wiedziałam o kocich chorobach, możliwościach profilaktyki i leczenia oraz o tym że " kot rasowy=rodowodowy"
- pewnie jeszcze o kilku innych rzeczach nie wiedziałam, a dowiedziałam się z forum i literatury.

Jednak uważam, że starzy forumowicze powinni opracować ostrzeżenie, które powinno się ukazywać przed rejestracją nowych forumowiczów, bo ja teraz mam bzika na punkcie kotów, nie tylko tych własnych, w torbie zawsze noszę kocie jedzonko i podtykam je napotkanym kotom :lol: Chodzę dokarmiać koty z podwórka (dziś mam zamiar złapać jednego maluszka, który błąka się od kilku dni) i w ogóle jakoś nie dociera do mnie, że niektórzy ludzie mają koty wychodzące i każdy napotkany kot jest dla mnie bezdomny i myślę potem o nim czasmi cały dzień. To istny obłęd za którego pojawienie się winię w dużej mierze to forum :twisted:

Na koniec jeszcze chciałam powiedzieć, że najbardziej niewłaściwym co myślałam kiedyś o kotach było to, że sądziłam iż każdy jest kotom przyjazny i wiodą spokojne życie na wolności... jaka była naiwna :cry:

aga_tka

 
Posty: 652
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Pt paź 06, 2006 13:03

mialam kicie 15 lat ( w tym roku odeszla za TM) wiec gdy zaczynalam przygode z kotami bladego pojecia nie mialam o nich a czasy byly takie ze ciezko cokolwiek bylo kupic dla koteczka ...
- mleczka nie dawalam od poczatku bo skads sie dowiedzialam ze jest dla kici bee ( chociaz wszystkie wsiowe jakie znalam mleczko pily)
- najpierw karmilam surowym mieskiem, rybka, resztkami z obiadu.
Jak na rynku pokazalo sie KK i Wiskas to zaczelam oprocz mieska i rybek dawac jej KK i tak zostalo do konca. :oops:
- zwirku nie bylo wiec kicia robila do kuwetki ze zwyklym piaskiem. Ulzylo mi jak zwirki kocie weszly na rynek. Czysciej wygodniej i pachnaco...Uzywalam ten ktory mozna splukac w kibelku, nie zapachowy...
- Kicie wysterylizowalam poniewaz bardzo czeste ruje meczyly ja i nas i zdazyla miec wpadke .... :oops: znalazlam domki, potem ja ciachnelam.
- ze rasowy=rodowodowy to jakies pojecie mialam mgliste...ale to byla dachowa kicia to nie interesowalam sie tym blizej ...teraz mam rasowego rodowodowego piesa to jestem w pelni uswiadomiona .
- szczepienia hmm raz kice szczepilam ale ze nie wychodzila to nie powtorzylam szczepien
i mimo tylu lat z kicia uwazam ze wiem jeszcze malo..
- np. pasty odklaczajace...nie mialam pojecia ze cos takiego jest 8O
- przy okazji kupowania psiej karmy dowiedzialam sie ze RC tez jest dla kotow
kupa ludzi wokol mnie jest zakocona pojedynczo albo podwojnie lub stadnie :D jak ja bralam kicie ze smietnika to sie wszyscy pukali w czolko ..kot w domu ? a po co ci to? z czasem coraz wiecej ludzi zaczelo przygarniac koteczki i teraz gdzie nie pojde to kicia w domku ;)

moze o czyms zapomnialam napisac najwyzej pozniej dopisze :D

teraz biore koteczke z miau i bede inaczej ja wychowywac ;)

jovanna

 
Posty: 155
Od: Czw lut 23, 2006 12:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 07, 2007 13:39

Tego samego dnia kiedy do naszego domu wkroczyła na mokrych łapkach Zuzia ja wkroczyłam na strony forum.A było to dwa miesiące temu.Od tamtej pory kiedy tylko mogę czytam ,czytam ,czytam,dowiaduję się różnych rzeczy,niekiedy coś napiszę.Ale chyba wolę czytać i się uczyć.
Według męża to mam kota nie tylko w domu ale chyba już i w głowie :lol: .Coś w tym jest.
Dzięki za dobre rady w imieniu wszystkich nowozakoconych!!! :D

agunia.s.

 
Posty: 154
Od: Wto lis 28, 2006 13:21

Post » Śro lip 11, 2007 17:22

Oj,
pierwszy mój zakup dla koteczki to był Whiskas:( Dopiero na forum znalazłam wykaz najlepszych karm. Wykaz ten potwierdziła niedawno zaprzyjaźniona pani ze sklepy zoologicznego, która przez 10 lat prowadzila hodowlę kotów.
Nie wiedzialam, że mleko krowie nie służy kotkom
Pasty odkłaczające? oj, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje.
No i wybór weta we Wrocku, dzięki za opinie!

straszne-bobo

 
Posty: 7
Od: Śro lip 11, 2007 6:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 11, 2007 20:05

Zanim trafiłam na forum.. Nie myślalam o kastracji, nie zastanawiałam się nad pseudihodowlami, kot jadł whiskas, tylko mlekiem nie karmiłam :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro lip 11, 2007 20:50

Zanim trafiłam na forum i zanim zamieszkała ze mną kotka, to zrobiłam rozeznanie wśród zakoconych znajomych jak takim kotem należy się opiekować. Potem zakupiłam pierwsze jedzonko polecone przez panią w sklepie i pojechałam po kotkę. No a potem zaczęłam szukać informacji w necie i znalazłam miau:) I muszę przyznać, że wiele się pozmieniało od tego czasu. Przede wszystkim dieta, mam teraz pozabezpieczane okna i balkon:) O koniecznych wizytach u weta i kastracji wiedziałam wcześniej, ale miau uwrażliwiło mnie na choroby moczowe kotów. I jak się okazało - bardzo dobrze się stało, bo dzięki temu struvitowy problem nie jest tak dotkliwy i pod stałą kontrolą. Tak więc bardzo dziękuję za edukację:)

asiak

 
Posty: 39
Od: Wto lis 01, 2005 12:42
Lokalizacja: Warszawa-Białołęka

Post » Śro lip 11, 2007 21:44

Zanim trafiłam na forum żyłam sobie wygodnie i spokojnie w totalnej nieświadomości.Nie wiedziałam, że taka krzywda się dzieje kotom w naszym kraju, że nie ma tak naprawdę żadnej państwowego organu, który zajmowałby się zwierzętami, że co roku rodzi się tyle kociąt i połowa a może i więcej z nich umiera, że ludzie rozmnażają swoje koty a np. obok na dworzu leżą umierające kocięta....

Teraz boję się nawet na spacery wychodzić, bo zaraz myślę, że napotkam jakiegoś kota w potrzebie i będę musiała go zabrać do domu.Nie patrzę w krzaki, do ogródków bo zaraz szukam chorych kotów.To już chyba obsesja :(
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 11, 2007 22:05

A ja to w ogóle nie lubiałam kotów. Kojarzyły mi się tylko z tymi rozjechanymi na drodze :cry: To dopiero żenada nie???Odkąd mam swojego własnego, przyniesionego własnoręcznie to nawet psy czy inne stworzenia dla mnie nie istnieją :D :mrgreen: Myślałam, że koty to żywią się na śmietnikach a te co w domu to śmierdzą okropnie i nic z tym się nie da zrobić. Czy byłam normalna???Z przykrością stwierdzam NIE :twisted: :twisted: :twisted: :oops: :oops: :oops:

marci

 
Posty: 92
Od: Pt cze 29, 2007 10:38
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 12, 2007 13:36

eh.... moja rodzinka juz mnie słuchać nie może...

kota dostane dopiero dzisiaj (Lestat) a drugiego ze schroniska za jakiś czas (sprawa w toku) a już czuje ze zwariowałam ;)

i człowiek czyta i dochodzi do niego smutna prawda że żył w nieświadomości.

myślałam ze koty po sterylce się męczą...
nie miałam pojęcia o czymś takim jak kule włosowe
byłam przekonana ze kk i w to jedzenie w miarę ok .... eh...


dramat!!

więcej grzechów nie pamiętam (teraz :P)

cal

 
Posty: 81
Od: Nie lip 08, 2007 16:53

Post » Wto sie 21, 2007 12:53

Zanim trafiłam na forum myślałam,że tylko ja ..... mam bzika na pukcie kotów :oops: .
Wydawało mi się,że 1 a 2 maksymalnie koty w domu to dużo :twisted: ale dzieki forum wiem,że można mieć więcej . Teraz mam trzy koty i czwartego " w planach". :D
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Sob wrz 01, 2007 20:26

Na to obłąkane :wink: forum trafiłam szukając kotków do adopcji. Miau.pl pogłębia u mnie objawy opętania kotami 8O

Wcześniej
1. nie zastanawiałam się zbytnio nad karmami a Whiskas i KK to jedyne marki karm jakie znałam
2. nie miałam pojęcia, że jest tyle kocich chorób
3. nie wiedziałam, że jest tyle samotnych kotów

W wielu kwestiach - szczególnie pokarmowo - zdrowotnych uświadomiła mnie Maryla, od której dostałam kociaki.

To dopiero tydzień. Pewnie jeszcze duuużo się dowiem, szczególnie o rzeczach o których nie wiem, że nie wiem :lol:
Obrazek

mjenta

 
Posty: 30
Od: Śro sie 29, 2007 12:28
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lut 07, 2008 12:57

1. Nie miałam pojęcia o sterylizacji.
2. Whiskas był karmą-cud-wynalazkiem.
3. Podobnież myślałam o KK
4. Koty ZAWSZE załatwiały swoje potrzeby w ogrodzie i ja nawet nie wiedziałam gdzie.
5. Nie do pomyślenia było by kot wszedł na łóżko albo do domu (moje pierwsze kotki mieszkały u dziadków w piwnicy)

Z dalszych grzechów nie chcę się spowiadać :oops:

Nana

 
Posty: 1361
Od: Pon sty 01, 2007 14:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 203 gości