Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2013 9:43 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Obrazek

dla Serniczka :wink:

Obrazek

Obrazek

a tak wygląda moje kopytko :twisted:

Obrazek

dzięki Limku .
mam opory bo z drugiej strony zdrowa ,wozić ją w te i we wte ,nie szczepiona...może w tym tyg. uda mi się ją zaszczepić.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 15:44 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

no i mam problemy w pracy ,pewnie ją stracę :cry:
zadzwoniła do mnie kol. która mnie zastępuję że kierowniczka powiedziała że dłużej tak być nie może .
wszyscy się zgadzają ,każdy zadowolony ,skarg nie ma ,a jednak jest źle :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 16:42 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

dorcia44 pisze:no i mam problemy w pracy ,pewnie ją stracę :cry:
zadzwoniła do mnie kol. która mnie zastępuję że kierowniczka powiedziała że dłużej tak być nie może .
wszyscy się zgadzają ,każdy zadowolony ,skarg nie ma ,a jednak jest źle :cry:


W łapę baba chce czy co :evil:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro sty 09, 2013 17:08 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Nie wiem co robić ,próbować z tą łapą pracować ,rozmawiać z kierowniczką ?
na pewno zadzwonię do brygadzistki .
kol. też nie uczciwa ,gdybym do niej nie zadzwoniła to by nic mi nie powiedziała :cry: akcja miała miejsce wczoraj.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 17:11 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Bo ,,podjazdówa,,jest zawsze pod nieobecność zainteresowanego czyli w tym wypadku Ciebie....
Mieliśmy ostatnio też taka,,podjazdówę,,.Strach jest np.iść na urlop,bo nigdy nie wiemy na co się wróci...Możesz rozmawiać z kierowniczką,ale najpierw wg mnie trzeba się lekarza spytać jak on by widział Twoją pracę z taką ręką?Czy taka praca nie skomplikuje,nie zaszkodzi...
E/W/R
Elżbieta
 

Post » Śro sty 09, 2013 19:55 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

dorcia44 pisze:Nie wiem co robić ,próbować z tą łapą pracować ,rozmawiać z kierowniczką ?
na pewno zadzwonię do brygadzistki .
kol. też nie uczciwa ,gdybym do niej nie zadzwoniła to by nic mi nie powiedziała :cry: akcja miała miejsce wczoraj.



Dorotko, bardzo Ci współczuję :1luvu:
Dlatego ja wolę mieć do czynienia ze zwierzakami niż z ludźmi (90% to podłe :pig: - chociaż to porównanie obraża świnki, które są ok)

To patowa sytuacja, powinnaś iść do pracy, bo pojawiło się ryzyko, że możesz ja stracić, z drugiej strony, gdy ręki nie wyleczysz porządnie do końca, to możesz w ogóle mieć poważny problem z niesprawną ręką :( Tak źle i tak nie dobrze ....
Zadzwoń, porozmawiaj .... ja mogę tylko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za pracę :)
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 20:37 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

kol. okazała się w porządku :oops: ,powiedziała że w takim razie to ona odchodzi .
Dzwoniłam do brygadzistki i nie odbiera ,napisałam sms. poczekam.

to nie rozchodzi się o doleczenie ręki ,ona po prostu nie nadaje się do pracy ,ani coś podnieść ,ani przycisnąć czy cokolwiek ..przycisnęłam i zawyłam z bólu ,ja ją rozruszam tylko muszę mieć czas.
Będzie trzeba to wrócę już .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 09, 2013 21:15 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Nie mogę zadzwonić, bo mi bateria w telefonie pada, a nie mam w domu ładowarki. Chciałam zapytać, jak przebiegła rozmowa z brygadzistką. Ale widać, że jeszcze się nie odbyła. Napisz jaka sytuacja, bo będę mogła zadzwonić dopiero jutro, a denerwuję się tym.



Padam na twarz. Tak na bieżąco: Lizak, jak nakręcony, nie wiedziałam, gdzie ma baterie, żeby mu wyjąć :( . 3 godziny bez przerwy w ruchu - krążył po mieszkaniu, wskakiwał, wchodził-wychodził. Dałam mu jeść, bo się tak przeogromnie dopominał (coś nieprawdopodobnego jak bardzo 8O ) - najwyżej miał się obrzygać. I nie rzygał :mrgreen: . Tak mi ten kot dał w kość, że się prawie popłakałam. Tyłem jeszcze zarzucał po narkozie, a wskakiwał mi na szafki w kuchni co 15 sekund, raz o mało by spadł (w ostatniej chwili go złapałam) - gdy szykowałam-przecierałam przez sito na papkę dla niego karmę, to mi wyżerał z sita (czyli to, co do wyrzucenia). Rąk mi brakowało, żeby szybko przecierać, łapać go, odganiać go, przesuwać się, żeby mi nie wyjadał odpadków z karmy, zamiast to przetarte. Bez przerwy otwierał sobie drzwi do kuchni (w końcu przywiązałam paskiem klamkę kuchni do klamki kibelka), zdjął sobie plaster od wenflonu (musiałam na cito gnać do wetki) - to była masakra. Potem jeszcze do zoologicznego, bo Lizak wyjadł wszystkie Animondy na jutro. Przed chwilą wróciłam. Padam...
Jeden bury kotecek...
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro sty 09, 2013 22:18 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

niedawno rozmawiałam z facetem który u nas bywał tz. u sąsiada pijaka ,czy zna bezdomnych ,powiedziałam co i jak ,powiedziałam że tysiąc złotych czeka ,ma porozmawiać z różnymi typami ,może to coś pomoże.

dostałam sms że może sunia była dziś widziana na ul .Jagny ,to też niedaleko nas ,zadzwoniłam ,odebrało miłe dziecko że widziało podobnego pieska między 15-17 i że chciała ją złapać ale uciekła tam gdzie opuszczony dom po spaleniu .
Poleciałam ,bez inhalatora ,bez latarki ,płuc mi brakło..wołam ,wołam gwiżdż ,płacze nic ,cisza
jutro tam pójdę rano.
leciałam jak na skrzydłach ,wracałam ledwo ciągnąc nogami ,łzy przysłoniły mi wszystko.
już po prostu nie mogę

trzęsie mnie teraz aż boli wszystko ,mam wrażenie że jelita mi drżą :oops:
idę już do łóżka .

acha ta dziewczynka od sms jest z 6 klasy i umówiła się ze mną że mi pokaże gdzie widziała pieska.

Monia ,najważniejsze że macie to już za sobą :ok:

brygadzistka do mnie dzwoniła i powiedziała że jeszcze spokojnie ,jak by co da znać ,ufff
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 7:35 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorciu mi się wydaje że Yoko nie wałęsałaby się tyle czasu, a przecież nikt by jej z domu nie wyrzucił, ale sprawdzić zawsze warto ja myślę że Yoko grzeje d...ko :) u kogoś pod kołderka, a wrócić musi do Ciebie cały czas w to wierzę.
Marcelibu no to masz niezły sajgon z tym koteckiem :)
Dorciu super że praca poczeka

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 18:51 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Witam kochani ,nie mam netu ,cvoś się u mnie spsuło i korzystam z Gadzinowego.
Pogoda straszna .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 18:54 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Byłam dziś w tym opuszczonym domu ,strasznie tam ,dobrze że pojechała ze mną Iwonka .
Wzięłam podusię na której leżą psy ,michę suchego i duży plakat o zaginięciu suni.
Wszystko tam zostawiłam ,ale to tak blisko mnie ,nie chce mi się wierzyć że by nie trafiła ,zwłaszcza że tam chodziłam ,wołałam
Weszłyśmy do środka ,a tam jakiś huk ,wrzask ...ja bym uciekła ale Iwonka twarda jest ,wylecieli do nas ludzie bezdomni ,opowiedzieliśmy co i jak ,zaklinają się że nie mają takiego psa ,tylko2 koty i czy te koty mogą zjeść to jedzenie .
Obiecali się pytać po znajomych ,tysiąc zł. zrobiło na nich duże wrażenie .
Szkoda mi tych ludzi ,bez szyb ,drzwi ,światła ,ogrzewania ...ale szkoda też kotów ,chyba pokombinuje z jedzeniem dla nich .
I tak nadzieja prysła jak bańka mydlana.
Żałuję teraz że od razu nie pojechałam po giełdach na których sprzedaje się zwierzęta :cry:

Reszta bez zmian .

Misiek ma gdzieś jedzonko ,ale jeżeli już cos zje to jest sucha karma.Intenstinal lub Growth
fajna jest :wink: żeby nie to jedzenie to kociak mniodzio. :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 18:59 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Przeciez na wszystkich gieldach jednoczesnie nie moglas byc!!! Chociaz pomysl naprawde super.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Czw sty 10, 2013 21:16 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Nie załamuj się , wiara i optymizm muszą być ponad wszystko
I z pracą jak na razie ok :ok: a i psina się odnajdzie :ok:

Przejeżdżałem koło Ciebie w czwartek i specjalnie zwróciłem uwagę na ogłoszenia na płotkach
Może warto by je powiesić troczę bliżej skrzyżowania ,przystanku via a vis banku ? Kierowca który jedzie samochodem 40 km/h nie jest w stanie rozczytać treści.A jak chwilkę stoi na światłach to z nudów zwróci uwagę i przeczyta :regulamin:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Pt sty 11, 2013 15:06 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

a co tu tak pusto przy piątku?

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 68 gości