"Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 11, 2013 16:34 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 16, 2013 21:03 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

YOKO-ile ta Kicia przeszła! :cry: Pięknie opisana Jej historia-szacunek dla LUDZI(prawdziwych ludzi) którzy Jej pomogli!!!
A Gucinek i wspaniała Reszta... :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

Post » Czw mar 21, 2013 13:05 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Z pamiętnika Gucia:
Wstałem dziś jak zwykle, zaliczyłem poranną toaletę, obejrzałem z bliska miski, które okazały się być puste. Oburzony, udałem się więc z reklamacją do Dużej. Skacząc z podłogi na Jej plecy, zaczepiłem się dość solidnie - na tyle, że zrozumiała i szybko naprawiła swój błąd. Wpadła też na pomysł, żeby znów mnie zważyć. Zupełnie nie rozumiem po co, przecież ja i tak nie zamierzam jeść mniej i potrafię to jasno wyperswadować... No, ale ok. Waga znów ruszyła i pokazała drobne 3,400kg, czyli przyrost 300g w 2 tyg... Cóż, przynajmniej czuć mnie na rękach w odróżnieniu od Samby której przez ten sam czas, waga nie drgnęła ani trochę...
Niedawno zaliczyliśmy też ostatnie szczepienie na grzybka. Po drodze zaraził się jeszcze jeden domownik, ale powoli mu schodzi. Niestety świerzb w moich uszkach to twardy zawodnik - Stronghold, Oridermyl, Advokat, Panolog i.....NIC !!!

Duża ma jeszcze jedną rozterkę: Zakładając, że świerzb zniknie niedługo, to za ok. 2tyg można będzie zająć się wreszcie moimi oczodołami. Zbliża się jednak też konieczność kastracji - dojrzewam bowiem dość "wyczuwalnie". Mamy w tej sytuacji 2 wyjścia i dylemat, które jest lepsze?
- operacja oczodołów i kastracja u naszej weterynarz prowadzącej (równa się jedna narkoza)
- Operacja oczodołów u dr Garncarza, a kastracja u w/w wetki (dwie narkozy, antybiotyki po zabiegach)

Duża po prostu się martwi, bo zakłada, że dr Garncarz zrobi mi wreszcie oczy porządnie, ale z drugiej strony, miałem w swoim krótkim życiu 2 narkozy i bardzo długo jestem już leczony, wiec mój organizm jest nieco nadwyrężony. Nasza wetka wydaje się, że wie o czym mówi, sterylizuje super, ale okulistką nie jest, więc sam nie wiem...

Będziemy wdzięczni za opinie...

A tu kilka nowych fotek: :1luvu:


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 21, 2013 13:18 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Ależ pięknie Gucio rośnie :lol:
Oba kociaste prezentują się fantastycznie i widać jak bardzo szczęśliwe i beztroskie wiodą życie :D

Ja radziłabym jednak operację oczodołów przeprowadzić u Garncarza! Podpytałabym ewentualnie czy u niego można by przy tej okazji wykastrować Gucinka. Nawet gdyby nie, pozostałabym przy "opcji okulistycznej".

Mój tymczasik Laluś właśnie miał ponownie operowany oczodół, tym razem przez okulistę. Myślę, że lepiej nie ryzykować :?
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw mar 21, 2013 13:40 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Wydaje mi się, że dla fachowca od operacji oczu kastracja nie powinna być problemem, zadzwoń zapytaj. Wiadomo, że im mniej zabiegów pod narkoza dla kota bezpieczniej, myślę, że p. dr Garncarz przyjmie to ze zrozumieniem.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto mar 26, 2013 12:04 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Witamy wszystkich bardzo wiosennie. Wygląda na to, że martwiłam się przedwcześnie. Dr Garncarz robił już połączenie sterylek z oczami, także i z Guciem jak sądzę nie będzie problemu. Oczywiście pod warunkiem, że wyjdzie kiedyś ze świerzbu. Tak jak już mówiłam wcześniej - dostał Stronghold, potem Oridermyl, następnie Advocat i od 2 tyg Panolog....... Czy ktoś z Was miał doświadczenia z tak opornym świerzbowcem i umie podpowiedzieć jak się tego pozbyć?
A na dobry początek słonecznych dni, polecamy kotkowe zdjecia :mrgreen:


...czyżby wreszcie napisali coś ciekawego na tym całym miau?
Obrazek

...eee... Znów monotematycznie....o kotach! Szkoda czasu... :lol:
Obrazek

Ale za to jak ciekawie może być w przewróconych materacach!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

...a jak po każdej zabawie należy odpocząć... najlepiej w ramionach ukochanej kobiety...
Obrazek
Obrazek
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 26, 2013 12:50 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

A jest potwierdzone, że to na 100% świerzbowiec?
Miałysmy taka koteczke, co blisko rok była leczona w kierunku swierzbu, a potem w końcu miała zrobiony wymaz i okazało sie, że to jakaś bakteria uszy męczyła (nie pamietam - paciorkowiec czy gronkowiec), adopowiedni wg antybiogramu antybiotyk szybko zakończył sprawę.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto mar 26, 2013 13:05 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Absolutnie nie było wymazu robionego. Leki podawane na podstawie objawów typowych dla świerzba po prostu. Co zastanawiające, nawet moja kotka, która liże często Gucia nie złapała przez tyle czasu tego świństwa, więc może faktycznie...
Moja wetka mówiła, że jak za 2 tyg nie będzie ok, to trzeba podać zastrzyki. Z tego co wiem jednak, te zastrzyki są baaardzo szkodliwe dla kota. Z tego powodu nie chcę ich zastosować i szukam innego pomysłu. Wymaz zrobię przy najbliższej wizycie, tylko czy należy się jakoś specjalnie do niego przygotować (odstawić leki - ile wcześniej, nie czyścić uszu, itp.)?
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 26, 2013 14:54 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Jeśli dobrze kojarzę, to chyba przez dwa tygodnie kot nie powinien dostawać leków, ale to musisz weta dopytać. U Kesi też wyglądało jak świerzb, myśmy z pół roku z tym walczyły jak siedziała na tymczasie, potem DS i dopiero inny wet kazał zrobić wymaz.
Edit: nie szuałyśmy innej przyczyny, bo kot był zabrany z fatanych warunków jak i wiele innych (cała grupa z jednego miejsca) , u pozostałych świerzb dość szybko poszedł precz, a u niej się wlekło i wlekło
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto mar 26, 2013 15:34 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Wiesz, Oridermyl Gutek dostawał przez 25 dni, ostatnią maść na 10, ale z powodu słabych efektów, lekarz przedłużyła do 15. Jakoś tak "podskórnie" czuję, że możesz mieć rację, bo to aż niemożliwe żeby żaden z naprawdę dobrych leków nie wyczyścił świerzba.
Fakt, że najpierw jedno ucho było gorsze, potem się zamieniły i teraz zdrowsze jest bardziej chore...
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2013 15:55 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Obrazek
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt mar 29, 2013 15:57 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt mar 29, 2013 16:46 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Dziękujemy ślicznie i również życzymy Zdrowych i Wesołych Świąt Wam, Waszym Rodzinom i Milusińskim ! :1luvu:
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 30, 2013 19:14 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Czy ma ktoś ochotę na dużą porcje słodyczy? Obiecuję, że w biodra nie pójdzie ! :ryk:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 31, 2013 11:27 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Świerzbowca po roku starań udało się wypędzić strongholdem - 3 dawki w miesięcznych odstępach. Po 3 m-ach nie było śladu, nie ma też nawrotów.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 717 gości