dilah pisze:Domku Odisia, nie podczytujtylko się odezwij
tyle radości wprowadzić i nie chcieć nic skrobnąć
![]()
![]()
![]()
![]()
wspaniałe wieści
![]()
![]()
![]()
![]()
Dexterowi też się poszczęści, musi
Odi już nie ma smutnych oczu. Odi ma dom. Odi ma oczy zaintrygowane, lekko łobuzerskie, ciekawe świata i pytające: "Co też jutro zdarzy się nowego?"
Odi jest wspaniałym, ogromnym, pięknym i do obłędu miziastym Kocurem. Wystarczy na Niego spojrzeć a "rozgruchuje się" na całą okolicę. Wprost ręka sama wyciąga się do pogłaskania.
Podróż zniósł wyjątkowo dobrze i spokojnie. (o rzadkiej kupie - ale dopiero na miejscu -do kuwety - wspominać nie warto)

W domu poczuł się... Jak w domu. Wyjadł wzgardzone przez Alberta - rezydenta śniadanie, skorzystał z kuwety z gracją, zwiedził mieszkadło wymiatając trochę kurzu, zwalił się z hukiem z parapetu, który był nieco za wysoki, wymienił listy uwierzytelniające z Albertem (czytaj - parę mało szkodliwych pacań w pysk oraz fuknięć) i uwalił się spać w moim łóżku jakby specjalnych kocich domków nie było...
Sądzę, że koty się polubią i zżyją, wygląda to dość obiecująco.
Mam parę zdjęć, ale nie bardzo wiem jak wstawić - nie jestem w tym mistrzem. Ktoś podpowie? Pisałem już, nawet dwa razy, ale się nie dodało.
