KOCIA CHATKA Sosnowiec

Ewa nie ma dostępu do kompa i napisała mi sms, żeby ją zapisac na dyżur na wtorek lub środę wieczór.

terenia1 pisze:[Tak mają prawo wiedzieć, ale może to bardziej ludzi uświadomi jak ważna jest pomoc dla zwierzaków to że kociaki niestety odchodzą, może gdybym się wcześniej zdecydowała wyadoptować Klaudynkę, może do tego by nie doszło ale myślałam że Ci ludzie nie są odpowiedni do opieki nad Klaudynką, a może gdyby Klaudynka była w domu byłoby inaczej może nie zachorowałaby. Okropnie się czuję z tą świadomością

Myślę, że wszyscy byliśmy zgodni, co do tego, że Klaudynka czeka na naprawdę wyjątkowy domek, który nie przestraszy się jej choroby i nie mogła iśc do pierwszego lepszego, który o nią poprosił. Dbaliśmy o nią i staraliśmy się pomóc, jak mogliśmy. Nie mogliśmy przewidziec, że tak to się zakończy.
Koteczka nie czuła się już dobrze, ale jeszcze bardzo nie cierpiała. Diagnoza nie pozostawiała wątpliwości i z każdym dniem byłoby jej gorzej, więc podjęłam taką decyzję.
Ja się raczej do tego nie nadaję, nigdy nie nabiorę dystansu... Sami wiecie jakie ta kocia miała spojrzenie... :cry:

bylam w chatce po zwirek
szukalam ulotek ale nie znalazlam
czy zamek na kwarantanne nie nadaje sie do wymiany ?
sprawdzajac czy zamkniete drzwi bardzo lataja jakby zamek nie trzymal juz tak,jak by ktos mocniej z buta pociągnął to wydaje mi sie ze rozwali zwyczajnie zamek

Ostatnio wszystkie materaiły reklamowe ulotki i inne rzeczy przeniosłam z szafy, bo brakuje miejsca na posłanka do tej szaki obok witrynki, tam jest teraz jedna półka z ulotakim. Tam też przeniosłam wszystkie kaftaniki posterylkowe.
Dziś przywiozłam do kociarni ze schroniska czarną kicię - książeczkę zdrowia mam ze sobą kotka dziś miała zrobiony test na białaczkę w schronisku (-) i została zaszczepiona.
Niemniej jednak kotka jest kompletnie przerazona i niestety reaguje agresją

syczy i warczy i paca bardzo szybko łapkami tak , że bardzo proszę uważajcie na nią, jest w boksach na samym dole - zakryte ręczinkami boksy - bo Denisek zaczął ją nawet przez kratki ostro atakować. Oczy ma jeszcze większe niż Ogonek.
Na sczęście je - przywiozłam ją około 1 w południe do kociarni nałożyłam miseczkę mokrego i było wszystko zjedzone.
Kotka dziś została przywieziona do schroniska z powodu smierci właściciela.
Denis, Dekster, Pysiol - normalnie te koty zjadłyby konia z kopytami

Dwa kociaki ze schroniska, które przywiozła w piątek Marta - coś zjadły bo w miseczce z mokrym była tylko ociupinka jedzenia - biało -szary bardziej wystraszony niż ten biało-czarny, no ale kociakom trzeba dać troszkę czasu.
Reszta ok.
Ziutek dziś leżał na oknie i wygrzewał się :lol:

Maluszki dziś ok. Aruś, Telma i Bazylek spali w jednym posłanku, Esterka na drapaczku

dyżur poproszę jutro i środa rano.

A ja poproszę wtorek wieczór.

GRAFIK DYŻURÓW NA TYDZIEŃ OD 11.06.-17.06.2012 r.
11.06. pon. rano Beatka wie. brak
12.06.wt. rano brak wie. Iwona
13.06. śr. rano Beatka wie Ewa
14.06. czw.rano brak wie. brak
15.06. piat rano brak wie. Teresa
16.06. sob. brak wie.brak
17.06. niedz. rano Dorotka wie. brak

» Nie cze 10, 2012 12:24 Forum

A dzisiaj wieczorem ktos bedzie bo Calm trzeba podac Deniskowi i okna zamknac.

» Nie cze 10, 2012 12:31 Forum

Pysiolek pojechal do M1 z wytycznymi dla potencjalnego domku i ew.adopcji tylko po kontakcie z Marta. Marta tez go odbierze wieczorkiem. ESTERKA -mala czarna poszla do p. Ani -tej co ja przywiozla,wiec w wolierze sa 3 maluszki. A Ogi( Ogonek ) zjadl druga dokladke i pucue kolniez bo do lapek nie dostaje. CZARNY NA DOLE TRAGEDIA

» Nie cze 10, 2012 12:46 Re: Forum

Dorota Wojciechowska pisze:A dzisiaj wieczorem ktos bedzie bo Calm trzeba podac Deniskowi i okna zamknac.

Jak nikogo nie ma, to ja podjadę na dyżur

Może trójkę maluchów damy luzem na kwarantanne, tam jest teraz luźno i mam nadzieje, że Pysiolek będzie się z nimi w miarę delikatnie obchodził. Ewentualnie na noc będziemy ich przymykac w dolnym boksie, albo rozstawimy dużą klatę. Może jakoś dadzą radę, a tą nową czarnulkę damy do woliery, bo w tym boksie pewnie nie będziemy z nią mieli kontaktu, jak ona się tak boi. Ona na pewno była domowa?

The Szops pisze:Może trójkę maluchów damy luzem na kwarantanne, tam jest teraz luźno i mam nadzieje, że Pysiolek będzie się z nimi w miarę delikatnie obchodził. Ewentualnie na noc będziemy ich przymykac w dolnym boksie, albo rozstawimy dużą klatę. Może jakoś dadzą radę, a tą nową czarnulkę damy do woliery, bo w tym boksie pewnie nie będziemy z nią mieli kontaktu, jak ona się tak boi. Ona na pewno była domowa?

Marta też o tym myślałam, ona w boksie ma jeszcze większą schizę

Ta kotka bardzo przypomina mi moją czarną Lolkę, którą "odziedziczyłam" kilka lat temu jak opuszczałyśmy Hiltona.
Moja Lolka była jeszcze bardziej agresywna warczała, syczała, biłą łąpami na oślep. Wylądowała u mnie w klatce w garażu - nie było innej opcji. Przez miesiąc siedziała w klatce - wielkim wyczynem było jej zmienienie żwirku, podanie jedzenia - zwyczajnie też się jej bałam, po miesiącu wyszła do garażu - i powolutku powolutku było lepiej, teraz sama przychodzi na kolana do mnie choć ludzi generalnie się boi, złapać ją jest czasami ciężko, no ale to już taki kot.
Wczoraj Kasia była z nią na szczepieniu - i mówiłą że jakoś dała się dotknąć - później już nie.
Tak kotka była domowa po osobie zmarłej, o ile ludzie, którzy ją przynieśli mówili prawdę

terenia1 pisze:Ta kotka bardzo przypomina mi moją czarną Lolkę,

i moją Perłę, co pierwsze dwa miesiące mieszkała w łazience :wink:

Dzwoniła do mnie pani zainteresowana adopcja Telmy,
przez telefon wydała się bardzo wporzadku,
Telma mieszkała by w Dąbrowie, dom niewychodzący,
ponieważ ja jestem już w Krakowie podałam numer do Tereni,
3mam kciuki za adopcję :ok:

Klaudynko [*] dopiero teraz się dowiedziałam :cry:

KOCIA CHATKA Sosnowiec

Kto przegląda forum