z Luna jest dziwnie bo bardzo czesto bierze jedzenie z reki - szczegolnie jak to smakolyk
ale jak zosawie cos w miseczce to jest czujna jakby czula ze moge ja probowac dotknac... nie spuszcza mnie z oka i je jak stane dalej... zeby przpadkiem nie byc w zasiegu reki
wiec proba glaskania od ogna nie wchodzi w gre 

 jak spi na kanapie to tez ucieka jak sie przychodzi...
wiec nie ganiamy za nia i nie ma okazji na poglaskanie
wieczorami zaglada do nas jak sie spokojniej zrobi i przynosi np. pilke w zebach ale nie podchodzi
wieczorami zali sie takze i nawoluje - oczywiscie o jedzienie... ale wciaz nie wchodzi na lozko czy kanape jak jest tam czlowiek
najbardziej wkurzajaca jest ta jej czujnosc .... bo nie ma okazji podejsc i poglaskac chocby z zaskoczenia... stracznie czujny kot
a jak czasem przypadkiem dotkniemy to sie obraza i wlazi pod szafki... na szczescie te okresy obrazenia sa coraz krotsze
oczywiscie widze postep w jej zachowaniu,,, ale to idzie bardzo powoli
nie myslalam ze oswajanie moze trwac tak dlugo...
dobrze przynajmniej ze nic jej nie dolega bo nie wyobrazam sobie lapania jej na sile
chociaz ... pazury przydalo by sie obciac 
