Rita, rudo-biała kotka o mandarynkowych oczach.W DS !!!!

E tam! Grzeczny brytek zostałby przeciągnięty na ciemną stronę mocy i miły pan miałby w domu dwa wariaty, jestem tego pewna! Rita szaleje bez umiaru, w tej chwili wybija się na dwa metry w górę jak kauczukowa piłeczka, żeby łapać muchy, bez ustanku w górę i w dół. Skąd te koty biorą na to siłę?
Poza tym bez ustanku zaczepia Miśkę, śmiać mi się z tego chce - zasadza się na nią zza rogów albo prosto z kanapy zeskakuje z góry i na niej siada, biedna Miśka jest nieustająco zaskakiwana rudym wariatem

A ja już się nie dziwę bójkom

Tak więc niewykluczone, że miły pan wygrał los na loterii, że Rita jest już u mnie

Rita w niedzielę wstaje późno, o!

Ale cudna

Wierzyć mi się nie chce, że taka z niej rozrabiaka

W życiu bym nie pomyślała.

A ja dostałam mms-a ze zdjęciem Rity :lol:

Ale jest puchata :1luvu:

Co u Rity? Dawno nie było żadnych wieści...

Witam wszystkich serdecznie!!!
Rzeczywiście, od baaaardzo już dawna nie zaglądałam na forum, teraz postanowiłam - z okazji Świąt - sprawdzić, co słychać

U nas wszystko pięknie! Rita jest zdrowa, piękna i szalona

Jest duża ale bardzo zgrabna i szczupła, nie wykazuje tendencji do bycia grubasem, z resztą je niełapczywie, kiedy ma ochotę, nie rzuca się na jedzenia jak Miśka

No i jest wesołkiem, to się też nie zmieniło: bryka, gania z zabawkami, poluje na co się da ale najbardziej ze wszystkiego lubi siedzieć na balkonie, widać, że lubi świat i gdyby mogła, to by była wychodząca i podróżująca. Śnieg jej niestraszny, siada w największych zaspach i tak siedzi, cała zadowolona

Jak już ma dosyć to wchodzi do mieszkania i od razu kładzie się na kaloryferze i grzeje futro

Lubi się też przytulać, ale tylko wtedy, kiedy sama ma na to ochotę - bez pardonu ładuje się wtedy na kolana, daje buzi, mruczy jak szalona i nie znalazł się jeszcze taki, który by się temu nie poddał

Zaraz wrzucę zdjęcia, mam ich duuuuuuużo w telefonie

oto zdjęcia

I jeszcze kilka:

Dwa ostatnie są świeże - z okazji świąt koty dostały prezent w postaci hamaczka na kaloryfer

Rita z miejsca się w niego wpasowała i odganiała nieszczęsną Miśkę, która też chciała spróbować

Miśka z resztą zemściła się trochę później - po zakupach w Ikei zostawiłam na podłodze tę ich wielką papierową torbę, do której Rita od razu wlazła i w niej zamieszkała. Widząc to Miśka przyszła i na niej usiadła

No i do dziś się o te torbę kłócą - a to jedna do niej włazi a to druga na niej siada... Czyli, jak widać, wszystko gra

To jak już się rozpisałam

to dodam, że Rita jest szalenie "wolnościowa" - bardzo nie lubi, jak coś ogranicza jej wolność osobistą i od razu zaczyna marudzić. Sprowadza się to głównie do tego, że nie lubi być brana na ręce - od razu macha nogami i tak śmiesznie, po swojemu, skrzeczy. Nie ma w niej agresji, ona jest bardzo łagodna i miła, nigdy nie gryzie ani nie drapie, za to jest bardzo gadatliwa i przy takich okazjach lubi się poawanturować

Pięknie też reaguje na imię i kiedy się ją woła, to odpowiada, nawet, kiedy nie chce jej się przyjść

Taki mały gadacz.
No i wszędzie jej pełno. Podobnie, jak mój poprzedni kotek, Lusia, wie, że nie wolno jej chodzić po blacie kuchennym, wie chodzi tylko kiedy nie patrzę

Mała, kochana, ruda spryciula.

Pozdrawiam wszystkich i wraz z kocicami życzymy wesołych, spokojnych Świąt, pełnych miłości!!!!!

Dziękuję za info i zdjęcia :1luvu:

Tak się cieszę, że kotki mają się dobrze, ze zdrowe i szczęśliwe :lol:

A Ritę proszę ode mnie mocno wymiziać, o ile będzie miała na to ochotę :ryk:

Ruda jest przeurocza, naprawdę

Szalony wariat znowu powolutku ustępuje pieszczochowi. Nadal jest oczywiście rozbrykana, ale coraz częściej przychodzi się pomiziać i poprzytulać. Zaczepia łapką i ociera całym ciałkiem, żeby wziąć ją na ręce. Mruczy i grucha najpiękniej na świecie.
Poza tym jest cała śliczna, zgrabna i taka niewinna - wciąż ma taki wyraz pyszczka, jakby była małym kocięciem, wszystkich tym uwodzi

Nie jest jakoś szczególnie puchata, futerko ma dość krótkie, ale bardzo delikatne i aksamitne.
Niby już bardziej nie można, ale zakochuję się w niej coraz bardziej...
Dziękuję za nią