I znów mam w weekend, nocki, a w szkole egzaminy końcowe i jestem kompletnie nieprzygotowana.
Jeszcze muszę lecieć do kwiaciarni po folię do kwiatów i wstążki, bo sobie umyśliliśmy, że na zakończenie damy nauczycielom upominki: dla kobiet kwiaty w doniczce, a dla panów nalewki domowej roboty zrobione przeze mnie
Zuzia jest niemożliwa, pieszczoch się z niej zrobił niesamowity i postanowiłam,że jednak zostanie, dość się już w życiu nacierpiała. Rysiowi powoli foch na mnie przechodzi, Mikusi się nieco ten obrzęk na brzuszku zmniejszył, reszta ma się ok.
Niedługo święta, właśnie rzuciłam u Karoli na tekst dinzoo o myciu okien..Widzę, że u nas ludzie też szaleją już z oknami i trzepaniem dywanów, a ja nie mam czasu. Chyba się powoli za to zabiorę w przyszłym tygodniu, w każdym bądź razie na wczorajszych zakupach przedświątecznych zaopatrzyłam się w większość środków czystościowych potrzebnych mi do porządków.
Dziewczyny, poradźcie mi jakie kwiaty u Was w domu futrzaki obchodzą z daleka? U mnie nawet kaktusy się nie uchowały, a przecież nie kupię difenbachii..





Co do kwiatów nic nie doradzę bo mi kaktusy też kot zeżarł kiedyś i jedynie ośle uszy w kuchni stoi mała doniczka.One są dobre do kuchni bo pochłaniają opary z gazu.

