FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 26, 2012 9:34 Re: FFA Łódź 1353+19 - sezon łapankowy rozpoczęty - cieżarne :((

Wczoraj jeszcze zawoziłam łapkę Wibrysce - po kotkę z Górniczej.
Już wiem, że złapana i zaraz pojedzie do Ań na sterylkę.

A pamiętacie o rudym kocie na naszym osiedlu? Wiemy, czyj jest, uciekł z domu w czerwcu, szukali go, ale bezskutecznie. I chyba dość niemrawo, skoro karmiciele nie wiedzieli, że kot jest szukany.
I właśnie p.Łucja zadzwoniła, że go złapały z p.Anią :!: :!: Zamknęły w piwnicy. Postaram się o zdjęcia.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 26, 2012 12:57 Re: FFA Łódź 1353+23 - sezon łapankowy rozpoczęty - cieżarne :((

Domowy kociak burasek błąka się od dwóch dni pod Makro - pani, ktora dzwoniła, nie może go wziąć - alergia na koty.
My nie mamy nawet gdzie.
Ale wczoraj rozmawiałam z p.Krzysztofem z Piotrkowskiej (nie mylić z p[.Krzysztofem z Kilińskiego :wink:), też coś napomknął o kociaku..

No to zadzwoniłam - i pan Krzysztof gdzieś go wciśnie na kilka dni.. Wymieniłam telefonami pana i pani - może będzie dobrze.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 26, 2012 15:34 Re: FFA Łódź 1353+23 - sezon łapankowy rozpoczęty - cieżarne :((

http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 26, 2012 21:42 Re: FFA Łódź 1353+23 - sezon łapankowy rozpoczęty - cieżarne :((

Mogłam się dziś "wzbogacić" o trzy koty, udało mi się wybronić przez dwoma. :D
Wkrótce pokażę, jakie rydzyki rosną na naszym osiedlu :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 12:09 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

Taki grzybek zalągł mi się w łazience:

Obrazek


Kuwetkowy

Obrazek


Za chwilę więcej o nim.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 15:36 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

Pojawił się jakoś późnym latem - wczesną jesienią 2010 w budce przy kociej stołówce. Od razu było widać, że domowy i wypłoszony. P.Ania próbowała go złapać, ale wielki i silny nie pozwolił zamknąć kratki w kontenerze. Zrobił się ostrożniejszy - nie podchodził zbyt blisko. Głodem do klatki łapki też się zwabić nie dało - na osiedlu jest sporo kocich stołówek, a on już je znał. Potem znikł. Może ktoś wyjechał na urlop zostawiając kota w „bezpiecznym” miejscu, wrócił i zabrał z powrotem do domu? Nie, w listopadzie znów był. Ale już nie siedział w budce, pojawiał się nieregularnie w różnych miejscach, w zdecydowanie gorszej formie - futro zmierzwione, brudnawe. Od połowy grudnia widać było, że jest niefajnie - pojawiał się nadal nieregularnie, nadal nie podchodził, czekał, aż panie odejdą od miseczek - ale zagadywał do nich, pomiaukiwał żaośnie… Klatkę łapkę starannie omijał. Zaniepokojone panie zaczęły intensywnie opowiadać o nim na osiedlu, chciały dowiedzieć się gdzie nocuje - może w zamkniętym pomieszczeniu podszedłby do człowieka i dał się zabrać? Może odnajdzie się właściciel i kot do niego podejdzie? Nawet jeśli go wyrzucił, niech pomoże go złapać, poszukam nowego domu.
I wreszcie na początku stycznia 2012 ktoś przypomniał sobie, że w maju 2011 rodzina z sąsiedniej klatki szukała pod blokiem kota - wyskoczył z okna czy balkonu. Jeszcze chwila na ustalenie właścicieli - tak, ito może być ich kot, tak, wyskoczył w maju, mieli dwa, ten który został płakał i tęsknił, więc wzięli już kolejnego, z fundacji (nie od nas), bo te ze schroniska takie zaniedbane. I tak tego z fundacji musieli jeszcze odrobaczać. No wzięliby Rudzika z powrotem, jakoś może pomieszczą się z trzema kotami w domu…. Ale czy one się dogadają? Czy jemu będzie dobrze w domu, czy nie będzie tęsknił za wolnością?
Ok, to będziemy rozważać potem, teraz trzeba sprawdzić czy to on - choć opis się zgadza, kot charakterystyczny - i złapać uciekiniera. Panie dały opiekunom mój telefon - może doradzę jak go zachęcić, by podszedł, jak go złapać, może pomogę. Panie umówiły się z młodym człowiekiem na wieczór w punkcie karmienia. Człowiek przyszedł, kot się nie stawił. Więc stanęła umowa, że młody człowiek (student) albo jedno z jego rodziców będą przychodzili / przynosili jakiś przysmaczek do kocich stołówek - zgodnie ze zwyczajami kota, rano do budki, wieczorem - pod choinkę. Minęło kilka dni, p.Łucja z p.Anią już prawie regularnie widywały kota - p.Ania rano, w.Łucja wieczorem, zgodnie ze stołówkowymi „dyżurami”, od opiekunów żadnego kontaktu - ani potwierdzającego, że to ten kot, ani zaprzeczającego. Znaczy, kota pewne nie wiedzieli. Znaczy, pewnie nie próbowali go zobaczyć. Bo już się nie krył, już z bezpiecznej odległości zagadywał ludzi, miaucząc żałośnie….
I wczoraj (26.01.2012) telefon - p.Ania złapała go!!! Spał w jej piwnicy, bez problemu wzięła na ręce, zapakowała do kontenera. Albo poczuł się bezpiecznie w zamkniętym mieszczeniu, albo już czuł, że nie daje rady…. P.Ania zadzwoniła do opiekunów - raz, drugi, trzeci. Nikt nie odebrał. Zadzwoniła do mnie - kota ma w kontenerze, w domu wypuścić nie może, bo jej kotki go zjedzą, w piwnicy nie - bo ucieknie przez dziury w ścianach. Więc po południu kot trafił do mnie - piękny, ale skołtuniony, brudny, nieco za chudy i strasznie głodny i wymarznięty. No i na pewno ma więcej niż 2 lata, czyli nie młodzik…
Dylemat i telefoniczna burza mózgów - p.Ania, p.Łucja, Agnieszka - wszystkie już miały okazje wcześniej rozmawiać z opiekunami kota. I ja, Oddać kota czy nie oddać? Piękny będzie po odchuchaniu, ale równie piękna Magda długo szukała domu - czyli zajmie nam miejsce w dt na klika miesięcy. Czyli oddać. Ale zainteresowanie ze strony opiekunów właściwie żadne, a nuż stwierdzą, że trzeci kot się nie mieści, że pokochał wolność, albo że zaniedbał się na wolności i wymaga „inwestycji” - i zwrócą mu tę wolność, tyko np. bliżej lasu? Głowy puchną, telefony się grzeją. Panie są na nie - ja sama nie wiem ….
Godz.19.18 - telefon od opiekunów. Jestem w pracy, na granicy zasięgu, połączenie się rwie, niewiele słychać - proszę o kontakt po godz.20tej.
Czekam do dziś - do 13.47. Bo chłopak zapomniał zadzwonić wczoraj.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 15:45 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

annskr pisze:
Obrazek
Kuwetkowy
Obrazek

Piękny kotuś.

A opiekunowie - szkoda gadać :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 19:54 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

Nie wiem czy to ich kot.
Ale niezależnie - masz rację.
No.

W międzyczasie odwiozłam z p.Łucją trzy koty po zbiegu na działki Radość. A potem, "po drodze" p.Łucja pokazał mi podwórko z czterema kotami mieszkającymi w ażurowej altance... Matka i trzy podrostki. Czarniutkie z białym... Praiwie wchodziły do kontenerów, ale prawie.
Śpieszyłam się na drugi etat...

Cały czas myślałam, że jest -12st, a one w tej ażurowej altance....

No i właśnie z p.Łucją wróciłyśmy z łapanki - trzy podrostki są w suszarni w jej bloku, do klatki wchodziły krokiem marszowym. Matka nie pokazała się, jutro spróbujemy.
Na razie są,wystraszone i syczące, mam wielką nadzieję, że dzikie.
P.Łucja pogada z mieszkańcami kamienicy, i najlepiej byłoby im tam ciepłą budkę ustawić i po ciachnięciu wypuścić.

Obrazek

A to ich altanka

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lut 05, 2012 22:58 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 27, 2012 20:56 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

Kot zginął w maju. Młody człowiek miał maturę. Wywiesili ogłoszenia, dużo. Ze 20 może 30. Kot kupiony na Bałuckim Rynku. Ma jakieś 2 lata z kawałkiem W momencie zaginięcia ważył ze 4kg. Zaszczepiony. Balkon będą zabezpieczać ze względu na tego kota z fundacji (nie wiem kiedy go wzięli). Czemu nie dotarli do karmicieli? Nic nie wiedzą o żadnych karmicielach szukali go przecież, ale matura!!! (podniesiony głos). Ma przyjść z matką wieczorem godz.19-20 obejrzeć rudego.


Wizyta u lekarza - zęby fatalne, częściowo do usunięcia. Naczyniak w kąciku oka, też do usunięcia. Waga 4,62kg. Wiek - na pewno nie 2-3 lata, grubo powyżej pięciu. Przynajmniej na tyle wygląda. Poszła krew na badanie - trzeba mu te zęby i naczyniaka zrobić.



Jest 20.40.

Nie przyszli. Właśnie zadzwoniła matka młodego człowieka, by upewnić się, czy to ten kot. Oczywiście kot sam sobie winny, włóczył się z bezdomnymi. Przez telefon kota jej nie „opowiem”, przypomniałam, że mieli przyjść - na co dość agresywnie wyjaśniono mi, że pani pracuje i ma inne obowiązki oprócz kota, Nie wytrzymałam, zaproponowałam, by dała sobie spokój z tym kotem, bo zainteresowanie nim widzę ogromne, przejechałam się po poprzednich ustaleniach. Usłyszałam jeszcze parę kolejnych uwag wygłoszonych podniesionym głosem z pointą, ze mam rację, da sobie spokój.


Rudy szuka domu. I sponsora - na razie na badanie krwi, remont paszczy i usunięcia naczyniaka z kącika oka.


Pisiokotku, rację masz po tysiąckroć.

Howgh.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 11:38 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

annskr pisze:P.Łucja pogada z mieszkańcami kamienicy, i najlepiej byłoby im tam ciepłą budkę ustawić i po ciachnięciu wypuścić.

coś się skleci, jakby co.

Mam nadzieję, że Rudy szybko znajdzie dom i lepszych opiekunów.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 11:40 Re: FFA Łódź 1353+23 - grzybek w mojej łazience. Kuwetkowy.

dubel
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 13:09 Re: FFA Łódź 1353+23 - Rudy Rydz ma "dom", ale szuka domu wrrrr

no to ja na momencik zmieniam front na psy...

byłam pod Łodzią, wieś, co podwórko to inna historia, najczęściej nie fajowa

1) jedziemy i widzimy psa leżącego pd furtką, wysiadam by dowiedziec sie więcej, :pies został wysadzony z samochodu kilka miesięcy temu i tak koczuje pod furtka DOMU OPIEKI, jedni go karmią inni przeganiają, nawet byli ludzie z gminy by go złapać ale nie udało się, w sumie jedynie go zestresowali, pies coraz mniej ufny ale bardzo lgnie do ludzi, nieśmiało podchodzi merdając podkulonym ogonkiem, nadal koczuje pod furtka

Obrazek Obrazek

kupujemy cos do jedzenia dla pieska, ustalamy co dalej robić, nie ufa nam, nie pozwala nam się do siebie zbliżyć na tyle by założyć obrożę, przypiąć smycz i zabrać

Obrazek Obrazek

ustalamy, ze trzeba łapać na sedalin, pracownicy DOMU OPIEKI będą pilnować by nie karmiono psa w dniu akcji,
przyjezdzamy za dwa dni z sedalinem, ale starsi ludzie tak jakby bronili go przed nami-nakarmili, nie był głodny i jadł "jednym zębem", po 25 minutach nie usnął ale był senny, jednak kiedy dochodzilismy do niego miał siłę uciekać, kiedy już stracilismy nadzieje pomocnym okazał się pan na wózku inwalidzkim, zastawił furtkę wózkiem i psa mocno chwycił za kark, utrzymał go dopóki został zapięty, wtedy piesek odpuścił sobie walkę, pozwolił wsadzić się do auta na tylne siedzenie i zasnął, cała droge do Łodzi 40 min - normalnie CHRAPAŁ, podjechalismy do weta, który musiał wyjsc do nas by psa obejrzeć, odpchlił go i zaszczepił przeciwko wsciekliznie i pojechalismy do domu tymczasowego

Obrazek

Wilczek dochodzi do siebie, uczy sie ufać, pani u której jest na tymczasie ma 3 suczki, zapoznanie przebiegło rewelacyjnie - miłosc od pierwszego wejrzenia

teraz trzeba pieska wykastrowac i szukamy domu
WARTO BYŁO :!:
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 13:49 Re: FFA Łódź 1353+23 - Rudy Rydz ma "dom", ale szuka domu wrrrr

bordo pisze:no to ja na momencik zmieniam front na psy...

byłam pod Łodzią, wieś, co podwórko to inna historia, najczęściej nie fajowa


niestety na wsiach ciągle jeszcze nie dba się o zwierzęta (nawet o te, na których się zarabia)
moja wiejska koleżanka Urszulka jest skłócona prawie ze wszystkimi swoimi sąsiadami
powód?
psy, koty i... kury
to, niestety, jest ciągle jeszcze "ciemna masa"

ale, na szczęście, można i tak:
http://expressilustrowany.pl/mieszkancy ... 6004000000
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 28, 2012 14:12 Re: FFA Łódź 1353+23 - Rudy Rydz ma "dom", ale szuka domu wrrrr

Mój wuja ma kotkę na wsi. Rozchorowała się i chciał ją leczyć to nawet wiejski wet na niego dziwni patrzył i cała wieś się z niego śmiała. Tak to jest na wsi :roll: Sami nie pomogą a do innych mają pretensje, że własnego kota leczy zamiast na biedne dzieci dać.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Sob sty 28, 2012 15:18 Re: FFA Łódź 1353+23 - Rudy Rydz ma "dom", ale szuka domu wrrrr

a ten wilczek to zaledwie czubek góry, na która zaczęłam sie "niepotrzebnie" wdrapywać

- jest jeszcze pani sołtysowa do której przybłakała sie chyba cieżarna wilczyca, pani ma tez swoje psy: suczke z 5 szczeniakami

- podwórko za przeproszeniem "debili" którzy bez budy trzymaja w piwniczce po węglu mamę jamniczke z synkiem 3 miesięcznym okruszkiem, zawiozłysmy im bude, ale to i tak okrucieństwo, zeby takie małe pieski mieszkały w budzie, powinny spać w łóżku, a na spacerki zakładac kurteczki

chciałam zabrac pieska okruszka i znalezc mu dobry dom, ale oni nie pozwolili, bo to piesek córki

- ..................
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 83 gości