Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Dokładnie magaaaa, Miy zasługuje na lepszych właścicieli którzy go pokochają za to jaki jest i już. Ojjj, ale dobrze, że mnie nie słyszeliście jak z nią gadałam. Chyba nasza znajomość się urwie przez tą sytuację, ale jakoś wcale mi tego nie żal hihi

magaaaa pisze:Znajdzie się domek, znajdzie.
Miy jest taki piękny: wielki, odpasiony, z prześlicznym futrem...
No cudo.
Byle kto nie może Go mieć przecież.

100% racji

Co tam u Miy'usia slychac?

Spokojnie, wszystko dobrze.
Po świętach zrobimy PCR :ok:

To w takim razie szczesliwych Swiat Wam zycze i jak najwiecej zdrowka dla Miy'a

Ja również życzę wszystkim Wesołych i rodzinnych Świąt i najwspanialszego domku dla Miy

magaaaa pisze:Miy jest jak najbardziej cywilizowany: kuwetkuje, mizia się, bezproblemowo zjada, jest zdrowy.
Tzn: testy wykazują słabą obecność wirusa, ale Miy ma super wyniki (do wglądu jesli chcesz). zabrany ze schroniska miał KK i pięknie reagował na lecznie, przybrał na wadze - no zjawiskowy kot.
Uwielbia głaskanie, taki wieeelki misiek
Waży 5,5 kg.
Taki dostojny, duuuży, pięęekny.
Oczy ma niebieskie, wielkie, i takie spojrzenie, że

Kot idealny.

Postępowanie: należy głównie zadbać o to, by nie miał stresów (bo te obniżają odporność).
Jeśli w domu jest drugi kot - powinien być zaszczepiony przeciwko białaczce. Poza tym - postępować jak z... kotem
W takiej kondycji, w jakiej Miy jest obecnie - czeka Go wiele lat szczęśliwego życia.
Miy ma ok 8 lat.

No niestety. przesłałam informację koleżance, a oto co odpisała mi odpisała: "Musze jednak myslec o uczuciach córki dlugodystansowo. Podarowanie jej zwierzatka ze swiadomosciom, ze dziecko bedzie patrzec caly czas na cierpienie i ze ukochany kotek moze wkrotce odejsc jest okrutne. Kiedy zmarla nam swinka morska córka bardzo to przezyla.
Oczywiscie kazde bycie z zywym stworzeniem zaklada taki scenariusz, ale odwleczenie go w czasie i w jej dojrzalosci za kilka lat jest chyba bardziej do zaakceptowania z mojej strony." - zaznaczam że dziecko jest w wieku szkolnym, nie ma pięciu lat, więc raczej powinno już ogarniać rzeczywistość. Ale cóż , trudno.

Znaczy nie ci ludzie, nie ten dom.
Swoją drogą adoptowanie zwierzaka z myślą wyłącznie o jego śmierci - to jest dla mnie skrajnie chore, ale co mnie w końcu obchodzą jakieś wydumane problemy.

Zwłaszcza, że najzdrowsze zwierze też może zachorować lub mieć wypadek. I ludzie tak samo :roll:

Ja też nie czaję tej argumentacji..

Przeraża mnie brak wiedzy na temat kociej białaczki.

Ja tez jestem nowicjuszem, ale kurcze, takie argumenty sa dla mnie smieszne bez urazy... Wesolutkich jeszcze raz wszystkim i buziaki dla Miy'a :*

Co tam u Skarba naszego slychac?

Mam nadzieje, ze wszystko dobrze

Magaaaa, mial juz robione PCR?

Nie, Państwo chcą iść do weta, ale poradziłam im, zeby przez pierwsze dwa tygodnie tego nie robili, jeśli nie będzie potrzeby (jakichś objawów choroby).
Miy musi sie spokojnie zaaklimatyzować.
Poza tym będzie jedynym kotem w domu niewychodzącym, więc nie jest to jakaś paląca potrzeba.

EDIT: pieniądze na PCR wróciły do Darczyńcy. Bardzo dziękujemy!

Kot ma już domek? :lol:

Ooooo czyli znalazl domek!!! Jak ze sie ciesze!!! :ok:

Wspaniale!!! Jakie dobre wiesci w Nowym Roku

Ragdoll Miy FeLV (+) Znalazł Swój Dom.

Kto przegląda forum