Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 20, 2012 8:25 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Właśnie męczę TŻ o orienta ale się nie ugina i nie ugnie bo ledwo na Petit się zgodził (a teraz to jego ukochany "ptaszek").

Co do weta to jeździmy na Tuwim, bodajże to jest ul. Klonowa. Przyjmuje tam 3 wetów no i lecznica jest czynna 24h (po 20 mają oczywiście podwójne stawki). Bandi zawiozłam na 10, a TŻet odbierał ją chyba przed 18 bo długo spała podobno.

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt sty 20, 2012 12:45 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

AntoninaBandzioras pisze:Właśnie męczę TŻ o orienta ale się nie ugina i nie ugnie bo ledwo na Petit się zgodził (a teraz to jego ukochany "ptaszek").

Co do weta to jeździmy na Tuwim, bodajże to jest ul. Klonowa. Przyjmuje tam 3 wetów no i lecznica jest czynna 24h (po 20 mają oczywiście podwójne stawki). Bandi zawiozłam na 10, a TŻet odbierał ją chyba przed 18 bo długo spała podobno.


Ja też męczyłam o trzeciego kota, dłuuuugo i skutecznie jak widać :lol: :mrgreen: Teraz TŻ jest baardzo zadowolony i zakochany w Karmelku, więc próbuj :ok:

Lecznicę znam, ale musiała długo spać skoro 8 godzin była w lecznicy. A jaką tam mają stawkę za sterylkę i kastrację? Orientujesz się?

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Sob sty 21, 2012 11:51 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

zapłaciłam za wszystko 140 zł nie wiem jednak jak to wygląda z kocurami
a Pani właściciel (tak mi się wydaje, że jest właścicielką) zawsze wychodzi i mizia moje diabły :kotek:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Wto sty 24, 2012 23:30 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Ja dziś byłam z moimi dwoma i mamy świerzba usznego i zapalenie uszu a Alex dodatkowo zapalenie dziąseł :roll: ehh

Chciałam kastrować Alexa a tu najpierw leczenie.

A ja tam mała po sterylce? :) Już zapomniała? :)

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Wto sty 24, 2012 23:46 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

malutka_8 pisze:A ja tam mała po sterylce? :) Już zapomniała? :)


tak dziękujemy, nawet rana się zagoiła na tyle, że nie widać, a jedynym dowodem na to, że miała operację jest wygolone miejsce, które powoli zarasta futerkiem

a gdzie byłaś u weta?
mnie zaskoczyło, że Petit miała i świerzba w uszkach (adoptowaliśmy ją z nim) i grzybka ale Bandi niczym się od niej nie zaraziła

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Wto sty 24, 2012 23:50 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

U weta byłam tu koło mnie na osiedlu. Jestem zadowolona z tej opieki tam. Wetka jest i miła i wie co robi.
U nas świerzb niby mógł przynieść Karmel ale on nie ma :roll: więc nie wiem skąd jest.

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Śro sty 25, 2012 9:31 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Walka ze świerzbem nie zazdroszczę. Moje maluchy już ponad miesiąc z nim walczą, na szczęście to już końcówka. Zakrapianie jeszcze jest ok ale jak wet grzebie głęboko w uszach to nagle kot ma poczwórną ilość łap nie wiem skąd :roll:
Obrazek, Obrazek
-----------------------------------------------------------------------------------
Gdybym w sercu miasta konał w środku dnia. Co byś dla mnie zrobił? Co dla Ciebie Ja?

Iza_

 
Posty: 2340
Od: Sob paź 22, 2011 8:45
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 25, 2012 9:33 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Iza_ pisze:Walka ze świerzbem nie zazdroszczę. Moje maluchy już ponad miesiąc z nim walczą, na szczęście to już końcówka. Zakrapianie jeszcze jest ok ale jak wet grzebie głęboko w uszach to nagle kot ma poczwórną ilość łap nie wiem skąd :roll:


:ryk:

malutka_8

 
Posty: 700
Od: Pon sie 04, 2008 9:04
Lokalizacja: Świętochłowice

Post » Czw sty 26, 2012 10:44 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

w końcu zgrałam zdjęcia z telefonu i tak wyglądała Bandi dzień po sterylce, mały pędrak...
Obrazek
zabawne jest to, że Petit pomagała jej się z tego wyswobodzić :kotek:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Czw sty 26, 2012 12:55 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Hehehe bosko wyglądała... :ok:
U mnie kotki jak były sterylizowane to nigdy nie miały kwartalnika na sobie dłużej niż godzinę i to tylko jak pańcia pilnowała :ryk:
Teraz mam tylko kocury a to juz w ogóle pikuś
Obrazek

Lita

 
Posty: 40
Od: Pt gru 26, 2008 11:54

Post » Czw sty 26, 2012 22:46 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Odnalazłam dziś na telefonie też fotki z pierwszego dnia zarówno Bandi jak i Petit.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

a teraz są już takie duże, takie dorosłe :roll:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt sty 27, 2012 9:45 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

W pierwszym poście wspominałam moją kochaną Kruszkę!
Która została w domu rodzinnym, która była tak maleńka (stąd imię), która była taka brudna (z ekskrementów swoich braci, bez matki), która napędziła mi niezłego stracha po sterylizacji (zaczęła krwawić mi na kolanach), która zawsze ze mną sypiała (na mnie i pod kołdrą), a która po wyprowadzce ewidentnie się na mnie obraziła (co sprawia, że serce mi pęka u mamy) :?
A oto bohaterka tej nieskładnej wypowiedzi...
Obrazek
Obrazek

również wygrzebane z telefonu

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon sty 30, 2012 20:23 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

TŻ przegląda coś w necie, a właściwie śmieszne obrazki i nagle słyszę "no tak" i kuka na mnie. "Co tam masz?"
miał to: http://kwejk.pl/obrazek/886545/kociara.html
:ryk:

a potem jeszcze to: http://kwejk.pl/obrazek/888672/dla,kot%C3%B3w.html
:roll:

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pon lut 06, 2012 12:15 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

Nie było nas w domu od wtorku do soboty. Kotami zajmowały się nasze mamy i podobno po wejściu do mieszkania, przybiegły na ich powitanie ale był... szok... co wy tu robicie?! Natomiast po powrocie obydwie się połasiły i żądały od nas pieszczot aż do rana. Kochane diabły.

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Śro lut 08, 2012 20:57 Re: Lili'owe kotki, czyli jak odkryłam w sobie kociare

moje koty ciągle mnie zaskakują
Otworzyłam ananasa z puszki. Jak zwykle przyfrunęły, że też chcą no to z myślą "nie będzie wam smakować" odłamałam kawałek (i to był mój błąd) bo im zasmakowało na tyle, że w spokoju nie dało się go już zjeść. Zareagowały na ananasa bardziej niż, np. na mięso podczas obiadu. Zlałam też syrop z ananasów do szklanki i na chwilę wyszłam. Wracam i co widzę? Łebek Bandi w środku szklanki. Ach te koty...

AntoninaBandzioras

 
Posty: 350
Od: Wto wrz 27, 2011 8:49
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości