Natka-Nie żyje...Vincent znalazł DOM! Łódź

katebush pisze:ja nadal deklaruje pomoc finansowa dla DT. Jakby jeszcze parę osób się zgłosiło, to napewno ułatwiłoby to decyzje DT o przygarnięciu czasowym rodzenstwa.

Ja też się dorzucę do kosztów utrzymania obu maluszków (warunek :arrow:

razem ) w DT . Ta dzielna koteńka skradła mi spory kawał serducha :1luvu:

A ja bazarek kosmetyczny mogę wystawić :wink:

Jak mi ktoś podpowie jak to zrobić :wink:

Nie rozdzielajcie ich . Co przeżyje mały w schronie jak mu siostrę zabiorą...

Lea - jakis taki promyczek jesteś , że się coś w życiu kociakow zmieni :wink:

Nie mam możliwośc izolowania kotków w domu, mam od 1,5 m-ca kociaka wzietego na dokocenie, kotka nadal go nie toleruje, a on ciągle nie zaszczepiony, bo ciągle coś...

Mam pytania dotyczące rodzeństwa i z góry przepraszam,że nie doczytałam wątku :oops:

-czy maluchom coś dolega oprócz braku nóżek u Natki czyli szerzej ujmując czy wymagają jakiegoś specjalnego leczenia?

Jeśli nie wymagają a będę miała zapewnioną jakąś pomoc w utrzymaniu maleńtasów to mogę wziąć oba kurduple na DT;przepraszam,że piszę o pomocy ale ostatnio sama mam trudną sytuację finansową :oops:

mogę tez zapewnić,że maluchy będą u mnie bezterminowo az znajdzie sie odpowiedni domek

J.D. - to bardzo piękna wiadomość :ok:

J.D. kociakom raczej nic poza kalectwem malej nie jest, ale to niech autorka wątku się wypowie, bo wie najlepiej. Jesli zdecydujesz się wziąć maluchy, to proszę o pw z danymi do przelewu

Zdaje się, że wcześniej było napisane, że z kociakami wszystko jest ok

A mnie się zdaje, że były? są? leczone na kk.

Pieniędzy niestety nie mam, ale dołożę się DT rzeczami na bazarek ... żeby tylko maluchy wyszły z tego schronu ...

Faktycznie, coś było o kk. Ale mi chodziło, że nie dolega im nic 'poważniejszego'.

Maluchy są leczone z KK. I to wszystko

katebush pisze:J.D. kociakom raczej nic poza kalectwem malej nie jest, ale to niech autorka wątku się wypowie, bo wie najlepiej. Jesli zdecydujesz się wziąć maluchy, to proszę o pw z danymi do przelewu

jesli nie ma lepszego rozwiązania- bliżej miejsca -to oczywiście,że decyduje się je zabrać;mała jest cudowna :1luvu:

...te oczy,ten pysio :1luvu:

mam koteczkę bez łapki i uciętym ogonkiem i radzi sobie całkiem nieżle :ok:

takie maluchy nie powinny siedzieć w klatce w okresie dorastania bo to krzywi ich psychikę :cry:

jeszcze raz chce przeprosić,że potrzebuję wsparcia finansowego ale na dzień dziesiejszy mam więcej miejsca dla kotów niż możliwości finansowych :oops:

a te maleństwa szczególnie potrzebują domku choćby i tymczasowego;ze swojej strony mogę zapewnić najlepsza opieką na jaką mnie stać -moje tymczasy dostają dobry suchy pokarm[RC,Acanę,Sanabelle,Josera,RC weterynaryjne np.RC calm czy teraz kupuję RC inetese hairball],dobre puszki mięsne [Animonda kitten,Schmussy,Smilla,...] ,surowe mięsko i mleko dla kotów; pytajcie o wszystko co chcecie wiedzieć...
z tego co mi wiadomo to kk raczej nie wymaga specjalistycznej opieki :wink:

J.D. - jesteś wielka. Po przebudzeniu myślałam tylko o kociakach i zastanawiałam się jak wrócić do rozmowy z moim kochanym mężem żeby "przegadać" temat. Dziś rano czytając Twoją deklarację przyjęcia kociaków po prostu się rozpłakałam ze szczęścia. Kochana, z mojej strony również deklaracja pomocy finansowej. Odezwę się na priv. Bardzo się cieszę, że jesteś gotowa wziąć do siebie maluchy!

dagmara-olga pisze::( a u mnie tylko panele i kafle...
niech się znajdzie ktoś z "puchatym" domem....

na całe szczęście u mnie na terakocie rozesłane są dywaniki co mi ostatnio ktoś wytkną

a nawet gdyby nie było dywaników to byśmy je położyli specjalnie dla Natki :ok:

J.D. jak ja się cieszę, kochana jesteś !

Natka-Nie żyje...Vincent znalazł DOM! Łódź

Kto przegląda forum