Wrocław - Pilnie DT/DS dla 4; 5 kociaków w DT szuka DS

Martuś to może chociaż wytłumaczyć im konieczność podania kotom Unidoxu w jedzeniu. Wszystkie trzebaby przeleczyć i duże i małe. Karmiciele mogą to zrobić czy z nimi się nie da dogadać?

Nie da rady podać horm., bo nie wiemy ktory kot zje, a który nie.
Ja nie umiem do końca się z nimi dogadac, ale może ja jestem nie ten tego :roll:

To raczej oni są nie ten tego

ja się kiedyś spotkałam z przepisem: 1 tabletka na 1 kota niezależnie od płci na 1 tydzień - taką radę uzyskałam na jednym z portali weterynaryjnych, jak prosiłam o radę w sprawie podwórkowych kotów.

Aga, powiem uczciwie, że ja sama przy takim stadzie nie umiałabym podać

Nie wiadomo, które koty są zrobione, ktory gdzie zje, bo miejsc karmienia jest kilka. ( w jednym jakgdyby miejscu miejsc karmienia, czyli wykładania jedzenia jest kilka)

rozumiem. Mam nadzieję, że uda się szybko połapać do kastracji te koty, które zostały :ok:

nie wiem, oj nie wiem jak to będzie, tam roboty jest na kilka osób

malutkie chore :cry:

Te dwa małe, które są u mnie ładnie zdrowieją, ale niestety w sobotę pojada do schronu

Mała Tri, która od zeszłego piątku (albo soboty) w DT jest już piękną zdrową pannicą! Jeszcze na antybiotyku, ale po dwóch dniach przypominała już kota i to pięknego kota

Mała ma ponoć troszkę dłuższe futerko, jest bardzo fajna i straszny z niej miziaczek. Jak będę mieć tylko jej zdjęcia, to wstawię. Myślę, że w weekend/po weekendzie będzie można zacząć ją ogłaszać. Bardzo się cieszę, że jej się tak udało.

A u nas cały czas Mały Zdzichu i Czarny szaleją. Byliśmy dzisiaj ze Zdzichem na wizycie (ale tylko towarzyskiej) u naszej Pani wet. Zdzichu 7 tygodni i waży... 1,25 kg. No tak, wcale się nie dziwię, skoro jedzenie na miesiąc dla Fredzi maluchy zjadły w 2 tygodnie :mrgreen:

I do tego góra puszeczek.

wow! no to nieźle maluch sobie waży! Niby moje kociaczki w tym samym wieku, a Pusiaczek waży 980g, a Łobuz 1050g /chociaż jak do mnie przyszły to coś koło 700-750 ważyły, więc chyba nie jest źle jak na równo 2 tyg pobytu...do tego Pusia była chora/, chociaż u mnie to może Bąblowiec niezłą szkołę psotowania i ganiania im daje, więc więcej od razu spalają :ryk:

Super, że Tri jest już piękna i zdrowa!
Kto wie co za kocur tam króluje, bo i Pusia ma taką ciut dłuższą sierść :wink:

turkawka pisze:Mała Tri, która od zeszłego piątku (albo soboty) w DT jest już piękną zdrową pannicą! Jeszcze na antybiotyku, ale po dwóch dniach przypominała już kota i to pięknego kota Mała ma ponoć troszkę dłuższe futerko, jest bardzo fajna i straszny z niej miziaczek. Jak będę mieć tylko jej zdjęcia, to wstawię. Myślę, że w weekend/po weekendzie będzie można zacząć ją ogłaszać. Bardzo się cieszę, że jej się tak udało.

A u nas cały czas Mały Zdzichu i Czarny szaleją. Byliśmy dzisiaj ze Zdzichem na wizycie (ale tylko towarzyskiej) u naszej Pani wet. Zdzichu 7 tygodni i waży... 1,25 kg. No tak, wcale się nie dziwię, skoro jedzenie na miesiąc dla Fredzi maluchy zjadły w 2 tygodnie I do tego góra puszeczek.

Oj tak maluchy są w stanie zjeść b.dużo , o wiele więcej niż dorosłe ( no, ale one rosną i nadrabiają )- Wiem coś na ten temat :mrgreen:

XAgaX pisze:
martka pisze:Aga, jak dla mnie to nie jest do zrobienia- ze względu nna ogromną ilośc kotów. Jedne są już zrobione, inne to kocury ....

tyle, że hormony kastratkom ani kocurom nie zaszkodzą- tylko wyrzuci się kasę w błoto

?

jessi74 pisze:krótko i prosto pisząc - tam jest jedna wielka rozmnażalnia kotów i męczarnia dla maluchów-, chore, koci katar, sami na pewno nie damy rady... ktoś mógłby zjaąć sie pisaniem od takich instytucji jak Toz, może jakaś Fundacja?
my niestety nie mamy środków ani czasu...
umówiłam się że martką będziemy łapać od czasu do czasu po jednej kotce...ale to jest nic w świetle tego ile kotów tam potrzebuje pomocy...

Parę miesięcy temu słyszałam od godnej zaufania i oddanej kotom osoby, że była propozycja aby schronisko zatrudniło na etat osobę, która pomagałaby ludziom łapać kotki do kastracji, ale zabrakło na to pieniędzy bo jest tam teraz więcej trawników do pielęgnacji...

No i spotykam starsze panie, które wspominają dawne dobre czasy kiedy złapana kotka była odwieziona do schroniska, tam świetnie zoperowana, przetrzymana do czasu wyzdrowienia, wyleczona z ciężkich chorób (jeśli było to potrzebne) przez tamtejszego znakomitego lekarza(nadal tam pracuje...) i odwieziona na swoje miejsce na ziemi.

ossett pisze:
XAgaX pisze:
martka pisze:Aga, jak dla mnie to nie jest do zrobienia- ze względu nna ogromną ilośc kotów. Jedne są już zrobione, inne to kocury ....

tyle, że hormony kastratkom ani kocurom nie zaszkodzą- tylko wyrzuci się kasę w błoto

?

na jaki język mam przetłumaczyć? angielski, niemiecki, francuski?

jak kocur albo kastrowana kotka zje Promonvet, nie zaszkodzi jej/mu to, ale nie zostanie osiągnięty efekt polegający na zapobieganiu ciąży u kotki niekastrowanej. Dlatego poradzono mi, żebym nie znając płci kotów podawała 1 tabletkę na "sztukę" kota. Uprzedzając ewentualne pytania- zdaję sobie sprawę, że przy takim dawkowaniu i tak nie ma pewności, że kotki zjedzą wystarczająco dużo tabletek, ale warto spróbować. Oczywiście tymczasowo- zakładam, że dążymy do kastracji wszystkich płodnych kocic.

A jak to jest jak zjedzą za duo tych tabletek? I czy to się podaje raz na tydzień czy codziennie? Mogę spróbować pogadać z panem. No i ile takie tabletki kosztują?

turkawka pisze:A jak to jest jak zjedzą za duo tych tabletek? I czy to się podaje raz na tydzień czy codziennie? Mogę spróbować pogadać z panem. No i ile takie tabletki kosztują?

Ania to może pogadaj o Unidoxie i przelecznieu kotów skoro wszsytkie mają koci katar.
A ja chętnie zobaczyłabym jak teraz wygląda mała tri :-)

musi być śliczna :-)

Wrocław - Pilnie DT/DS dla 4; 5 kociaków w DT szuka DS

Kto przegląda forum